Venom Girl #6 Cytadela Krwi 3/3

ابدأ من البداية
                                    

- To przez ciebie ona płacze! Nie przeze mnie! Ona tylko chce do domu! Do domu z którego ją zabrałeś, a ona tego nie chciała!

- Ja wiem lepiej czego ona potrzebuje!- uderzył moją głową o chodnik, znowu.

Chyba zaraz się wykrwawię, to było moją pierwszą myślą kiedy poczułem na powiekach krew. Z resztą i tak czułem ciepłą ciecz na całej twarzy.

- Chyba jestem za mało delikatyny, ale należało ci się.- Anger dodał po krótkiej chwili.- Jesteś jedyną rzeczą- gdy nazwał mnie ,,rzeczą", poczułem lekkie oburzenie. Chociaż chyba nie tak lekkie skoro zacisnąłem pięści.- która zmusza moje maleństwo do ucieczki, ale też jedyną rzeczą która może ją zatrzymać.

- Ona nie należy do ciebie.- podniosłem się na rękach.- Z resztą spójrz na siebie. Wszystkie dzieci od ciebie uciekają!- o dziwo pozwolił mi dalej siebie obrażać.- Z resztą jakbyś wziął mnie z Rarą to nie uciekałaby! To twoja wina, że cierpi.

To przedostatnie zdanie powiedziałem, ponieważ czułem okropny ból i chciałem aby się już skończył. Z resztą i tak byłem słaby. Pewnie za trzecim uderzeniem w głowę odpłynąłbym na kilka godzin, ale zanim upadłem Anger podtrzymał moją głowę. Trochę to dziwne, ale byłem w tej chwili wdzięczny.

- Thesol...Ja bym nigdy nie zabrał ciebie ze sobą.- odpowiedział i zaśmiał się.- Ty jesteś bardzo krzykliwy, umiesz się głównie rządzić i uważasz, że większość rzeczt ma być tak jak ty chcesz. Rara za to dostosowywała się i dawała więcej z siebie. Ona tylko dawała, a ty tylko brałeś. Kiedyś, jeszcze zanim odleciałem stąd z twoją siostrą spotkaliśmy się. W geście próby którą twoja siostra w przeciwieństwie do ciebie przeszła znakomicie!- nagle poczułem nawrót pamięci. Tak było. Widziałem granatowego wilka przemierzającego las ze strzałą w nodze. Rara chciała od razu pójść mu pomóc, ale ja uznałem, że jest zbyt niebezpieczny, że drapieżnik zasługuje na śmierć. Dlatego go odpędziłem. Zaraz jednak zobaczyłem Rarę która podeszła do tego samego wilka, nie tylko z nim rozmawiała, ale też dała mu swoje jedzenie, ale też chciała uleczyć i uwolnić. Gdy ta wizja się skończyła poczułem jak tysiące małych szpilek wbija mi się w głowę...o dziwo to był chwilowy ból.- Widzisz Thesolu? Tym się różnicie. Ja osobiście wiem czym jest światło, a światło jest piękne. Jednak TY, robaku jesteś ciemnością.- puścił moją głowę.- Jednak aby twoja siostra została przy moim boku masz przeżyć. Więc niech tak będzie.

- Przepraszam...

W odpowiedzi na moje przeprosiny Anger się zaśmiał.

- Chłopcze...Nie zabiorę ciebie ze sobą. Nie ma mowy! Porzuć to marzenie! Już nigdy nie zobaczysz siostry, ale będę łaskawy. Ten ból, to kłucie w głowie jakie czułeś...Nie będę tego dokładnie tłumaczyć, ale będziesz mógł wyczuć swoją siostrę i na przykład jej radość. Jednak nie próbuj jej szukać. Ja tylko usunę ci trochę wydarzeń z twojej pamięci i trochę ją przerobię. Nie obrazisz się? Oczywiście, że nie.- nie liczył na moją odpowiedź i położył mi dłoń na głowie.- Mam nadzieję, że już się nigdy nie spotkamy, dobrze?

~☆~

- Resztę już znasz.- Thesol ze smutkiem znów spojrzał na Jeanette.- Po tym ktoś z Legiony Pogromców znalazł mnie w jakiejś jaskini. Wszyscy uważali, że poturbowałem się z powodu wysokości, ale to nie była prawda. Teraz już wiem. Tak czy siak, to nie Venom zabił mojego ojca, a był moją główną motywacją do uczenia się z członkami legionu jak poradzić sobie z tym paskudztwem. Tak w zasadzie gdyby Jennifer dalej go miała to pewnie bym go przeprosił. Lub coś podobnego. Tak czy siak...Zaprzyjaźniłem się wtedy z Luną która była jedyną ocalałą z pałacu Seleny no i stałem się jej mentorem. Najgorsze jest to, że nie pamiętałem, że kiedykolwiek tak rozmawiałem z Rarą, ale...mógłbym to odtworzyć.

Venom Girl: The Remakeحيث تعيش القصص. اكتشف الآن