- Och, rozumiem - rzekł z wyraźną pogardą w głosie. - Wyhodowaliście sobie tuzin orków i teraz sądzicie, że wasze kundle mogą konkurować z potęgą Mordoru?

- Ostrożnie, Generale, chadzasz po niezwykle grząskim gruncie. Wiedz, że zapłata za wykonanie misji będzie niezwykle sowita - Czarodziej uniósł dłoń, a wtedy Kala opuściła ostrze miecza. Mau wyraźnie się rozluźnił i potarł dłonią zadrapaną skórę na szyi. - Powrót na stanowisko. Respekt okazywany twojemu oddziałowi przez wszystkie wojska Pana po wsze czasy. Czy to niewystarczająca cena dla twojej dumy?

- Nie mam zamiaru się kłócić - odparł, kupiony już samą obietnicą przywrócenia tytułu Generała.

- Jestem w pozycji, w której nie stać mnie na odrzucenie waszej. Kiedy zatem jadę i dokąd?

- Wszystkie informacje zawarto w tym liście - Czarodziej podał mężczyźnie opieczętowaną kopertę. - Pamiętaj, Generale. Jeśli cokolwiek pójdzie źle, jeśli jej siostra zawiedzie - wskazał na Kalę za swoimi plecami. - Ty za to zapłacisz. Krwią - dodał, zadziwiająco lekkim głosem. Generał skrzywił się, słysząc jego słowa.

Czarodziej minął wojownika i wyszedł z sali, a Mau podążył za nim wzrokiem, analizując tę groźbę. Zapowiadało się ciężkich kilka miesięcy. Spojrzał ponownie na list w swojej dłoni, a potem uniósł wzrok. I wciągnął z sykiem powietrze, widząc stojącą tuż przed sobą kobietę. Nie zdążył się cofnąć, ponieważ Kala uniosła rękę i chwyciła jego ramię. Niespodziewanie mężczyznę opanowało uczucie niemocy, a błyszczące nagle oczy kobiety były tak hipnotyzujące, że nie mógł się choćby poruszyć. Przełknął ślinę, ale i to zdawało się wręcz bolesne.

- Kim ty jesteś? - zdołał wydukać

Ale kobieta jedynie przechyliła głowę, a na jej usta wstąpił lekki półuśmiech.

- Przekaż jej, Generale - szepnęła delikatnym, słodkim głosem. - Powiedz jej, że umrze za to, co mi zrobiła.

Puściła ramię mężczyzny. Ten bez żadnych pytań, bez słów, odwrócił się i czym prędzej opuścił salę. Idąc, potrząsnął głową, jak gdyby mogło to wyrzucić z jego umysłu to osobliwe zdarzenie.

Przeskok.

Wojownik odetchnął głęboko i chwycił klamkę. Modlił się, oby tylko jej siostra była mniej przerażająca od Kali. Poprawił torbę na swoim ramieniu. Nadszedł w końcu dzień wyjazdu i miał właśnie poznać drugą z pupilek Władcy. W jego głowie kłębiły się obawy i uprzednio przemyślane wyobrażenia na temat kobiety.

Cokolwiek jednak nie wymyślił do tego momentu, było to diametralnie różne od osoby, którą zastał po drugiej stronie drzwi. Gdy bowiem wszedł do przestronnej, pustej niemal sali, ukazała mu się postać zgarbiona nad kubkiem parującej herbaty, siedząca samotnie u góry długiego bankietowego stołu. Kolana podciągnęła do brody i skulona, siedziała ze wzrokiem wbitym we włócznię opartą o sąsiednie krzesło. Jasne, niemal białe ostrze odbijało ciepłe światło świec i pochodni. Gdy kobieta usłyszała skrzypnięcie drzwi wejściowych, natychmiast zwróciła spojrzenie w stronę mężczyzny i opuściła stopy na posadzkę.

- A zatem to ty jesteś Generałem? - spytała, a jej miękki głos był miłą odmianą od przyprawiających o ciarki słów jej siostry

- Tak, to ja. W Gnieździe zwą mnie Mau.

- Ja jestem Shara - odrzekła, oddychając ciężko.

Mężczyzna widział wyraźnie, że coś trapiło tę niepozorną dziewczynę. W pewien niezrozumiały sposób poczuł narastające w nim współczucie, konkurujące jednak ze świadomością, że ta "niewinna" postać była siostrą Kali. Prawdopodobnie siedziała przed nim jedna z najniebezpieczniejszych postaci w Mordorze, sądząc po umiejętnościach jej siostry.

Cień MordoruWhere stories live. Discover now