Walka o jutro /Tom Holland

Tommy

-Nie wieże! Boże!
-Mam przyjaciółki modelki!!
-Udało Ci się Jas! Słyszysz? - Jas siedziała i tępo wpatrywala się w meila nadal nie dowierzając jej szczęściu. Zendaya i Haz praktycznie się przekrzykiwali skacząc dookoła brunetki.
Zendaya również jest ambasadorka marki  Tommy Hilfiger. Miały mieć obie nie długo sesję zdjęciową promująca nowa markę.

Zaczęło się od tego że Zendaya przekonała Jasmine do tej marki kilka tygodni temu.
Jas jako osoba towarzyszącą pojawiła się z przyjaciółka na bankiecie zorganizowanym przez dom mody Hilfiger.
-Bądź naturalna i nie stresuj się.
-Łatwo Ci mówić. Moje "wielkie wyjścia" są tylko na zaplecza imprez. Raczej jestem nie widoczna.
-Jas. Wyglądasz obłędnie. Jak coś jestem obok. - Zen uscisnela jej dłoń na znak wsparcia.
Jasmine była sensacja. Tajemnicza piękna dziewczyna.
Zaczęła rozmawiać z jakimś mężczyzną, o swojej pracy, marzeniach i planach. Po jakis pół godzine mężczyzna się z nią pożegnał prosząc ja o meila zapewniając że szukają ludzi do współpracy.
Gdy Jas odnalazła wzrokiem Zen od razu do niej podeszła.
-Wow! Laska szacun! - powiedziała z uznaniem.
-Co?
-Gawedzilas dobra godzinę z Martijnem Hagmanem!
-Bardzo sympatyczny mężczyzna...
-JEST PREZESEM ZARZĄDU!! Ja jako ambasadorka zamieniłam z nim przez 2 lata może że 2 zdania.
-Ja pierdole...-Jas jęknęła klepiąc się w czoło. - Pewnie palnęłam coś głupiego i jeszcze dałam mu swojego meila...tzn sam o niego prosił...
-Martijn Hagman chciał od Ciebie meila??!! Laska awansowałaś!

~Miesiac pozniej~
-Tom! Kochanie!
-Jestem w kuchni! - do domu wróciła Nadia cała w Skowronkach.
-Ale mam wiadomości!...A co Ty nie w humorze?
-Jasmine złożyła do mojego menadżera wypowiedzenie. Muszę znaleźć asystenta.
-Dasz radę. I tak ona ostatnio nie wywiązywała się z obowiązków. - Tom tylko kiwną głową nie patrząc na blondynkę.
-To co tam miałaś za informację?
-aaa...dostalam zaproszenie na premierowy pokaz u Tommyego Hilfigera. Mam podwójne wejście więc możemy iść razem! - zamachała mu koperta przed nosem.
-Kiedy?
-W tą sobotę.-Tom wyciągnął swój telefon i sprawdził kalendarz.
-Niestety, musisz zabrać któraś koleżankę. Mam nagrywki do filmu.
-E...a nie możesz jakoś przełożyć?
-Niestety nie dam rady...musze pracować żeby mieć pieniążki na wakacje dla nas. - od niechcenia cmoknął ją w czoło i wyszedł z domu rzucając hasło że umówił się z Hazem.

-Nadia jest wspaniała...
-Nadia robi Ci wodę z mózgu! Przez nią straciłeś przyjaciolke!
-Jas sama podjęła ta decyzję.
-Ale Ty i Twoje durne podejście ja do tego sprowokowało.
-Haz proszę Cię...
-Jeszcze w Londynie nie mogłeś bez Jas wytrzymać godziny...
-A teraz świetnie sobie daje rade.
-Nie mam do Ciebie cierpliwości. - Haz złapał z oparcia kurtkę i zostawił bruneta samego.

Jasmine i Zendaya szykowały się do pokazu w którym jako ambasadorki również pójdą wraz z innymi modelkami.
Tego samego dnia na całym świecie każdy bilbord będzie pokazywał ich zdjęcia reklamujące nowa kolekcje.
-MINUTA DO WYJŚCIA! JASMINE ZENDAYA! GOTOWE?? - dziewczyny kiwnely głowami pierwsza szła Zendaya za nią Jasmine. Obie w pięknych sukniach.
-RUSZAMY! - zaczęła grać muzyka i wyszła Zen.

Wychodząc jako pierwsze mogły spokojnie obejrzeć cały pokaz z backstage. Jas dostała smsa od Haza
"Wyglądałyście jak boginie❤️". Pokazała smsa Zen.
-Oh jaki on słodki.
-Zen czy Wy w końcu przestaniecie udawać że nic do siebie nie czujecie?
-Co? Ale my jesteśmy tylko przyjaciółmi...
-Przecież widzę...ukradkowe spojrzenia, uśmiechy....zaloze się że i smsy piszecie do siebie siedząc w tym samym pokoju.
-e...oj no lubię go ale nie jestem pewna...
Zabrzeczal telefon Jas "Nadia tu jest."
-Haz zauważył Nadię...
-A czy Ty porozmawiasz z Tomem?
-Z tym bucem? Nigdy!