49. Uprzedmiotawiasz mnie

232 4 1
                                    

-To koniec?- zapytałam z nadzieją.
-Jego koniec, a nasz początek- odpowiedział z uśmiechem.
-Co z lokalem?- zapytałam.
-Zmienię go na legalne miejsce i w ten sposób zarobię dla nas pieniądze- odpowiedział.

Pocałowałam go krótko w usta i wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
Po kilku minutach zasnęłam w jego ramionach..


~~~~~

Otworzyłam leniwie oczy i podniosłam lekko głowę.
Byłam w tej samej pozycji, co zasnęłam.
James z ciekawością oglądał jakiś program w telewizji.
Zaczęłam się trochę wiercić.

-Niewygodnie ci?- zapytał James.
-Wygodnie, ale zaczął boleć mnie brzuch- odpowiedziałam cicho.

James nic nie powiedział, tylko podciągnął moją koszulkę, położył dłoń na moim brzuchu i zaczął go delikatnie masować.

To było naprawdę przyjemne uczucie.
Zamknęłam oczy i co jakiś czas pomrukiwałam coś pod nosem.

-Pomaga?- zapytał cicho się śmiejąc.

Przytaknęłam nie otwierając oczu.

-Znowu pójdziesz spać?- zapytał marudząc.

Otworzyłam oczy i zaśmiałam się jak zobaczyłam jego minę.

-A co chcesz robić?- zapytałam.

James poruszył zabawnie brwiami, a ja doskonale wiedziałam o co mu chodzi.

-Nie mam ochoty- parsknęłam.
-A jak sprawię, że będziesz miała ochotę?- zapytał zadziornie się uśmiechając.
-Nie uda ci się, bo naprawdę nie mam dziś ochoty- mruknęłam.
-Doskonale już znam twoje ciało i doskonale wiem, jak mój dotyk na ciebie działa- powiedział pewny siebie.
-Zdecydowanie masz za wysokie ego- rzuciłam.
-No to powiedz, że nie mam racji. Jeśli tak powiesz to skłamiesz- odparł szczerząc się.

Miał rację, ale nie powiem mu tego, bo i tak już ma za wysokie ego.

Wstałam z James'a i bez słowa ruszyłam na górę.

-Zapraszasz mnie na górę?- zapytał głośno się śmiejąc.

Nic nie odpowiedziałam tylko szłam dalej schodami na górę.

Boże, ja przez tą ciążę nie mam w ogóle formy...
Idąc po schodach zmęczyłam się jakbym co najmniej przebiegła jakiś maraton.

Tak się zdyszałam, że musiałam usiąść na podłodze wzdłuż korytarza.
Oparłam się o ścianę i powoli uspokajałam oddech.

-Zdyszała się księżniczka?- zapytał z kpiną stając przede mną.

Oto ojciec mojego dziecka.
Książę z zawyżonym ego kpiący z ciężarnej...
Cudownie wybrałam...

-Kpisz ze mnie?- zapytałam poważnie próbując wstać.
-To był żart- parsknął przewracając oczami.
-Takie żarty nie są na miejscu. Czuję się beznadziejnie...- powiedziałam i poszłam do pokoju.

Nie dawał za wygraną i ruszył za mną.
Stanęłam na środku pokoju i wpatrywałam się w niego.
James stał w bezruchu i przyglądał mi się z zaciekawieniem.

-Przepraszam, nie chciałam...- rzuciłam niepewnie.

Uśmiechnął się lekko.

Zaczęłam powoli zdejmować z siebie ubrania.
Na początku robiłam to trochę niepewnie, ale gdy zobaczyłam jego reakcje moje ruchy stawały się coraz bardziej pewne.
Dokładnie obserwował każdy mój ruch.
Nie odrywając ode mnie wzroku zakluczył drzwi.
Gdy byłam w samej bieliźnie podszedł do mnie bliżej z uśmiechem.

-Teraz to już kompletnie cię nie rozumiem- powiedział śmiejąc się.
-Kobieta zmienną jest- rzuciłam z uśmiechem zarzucając ręce na jego szyje.
-Co zamierzasz zrobić?- zapytał zadziornie.
-Przelecieć cię- odpowiedziałam popychając go na łóżko.

Zdjęłam z niego koszulkę, potem dresy.

-Uprzedmiotawiasz mnie- rzucił uśmiechając się.
-Owszem- potwierdziłam składając mokre pocałunki na jego torsie.

Słyszałam jego ciężki oddech i jęki, co niesamowicie mi pochlebiało.
James zwinnie odpiął mi stanik i rzucił go w kąt.

-Kocham cię- wyszeptał.
-Ja ciebie też, James- szepnęłam i wbiłam się w jego usta.

~~~~~

Leżymy właśnie przytuleni pod kołdrą w ciszy.
Wolałabym, gdyby coś powiedział, bo ta cisza jest już trochę przytłaczająca.

-Nie podobało ci się?- zapytałam cicho.

Ocknął się szybko i spojrzał mi w oczy.

-Przestań... Było cudownie...- powiedział uśmiechając się.

Uśmiechnęłam się i w myślach odetchnęłam z ulgą.

-To nad czym tak myślisz?- zapytałam.
-Tak po prostu rozmyślam- odpowiedział.
-Jesteś szczęśliwy?- zapytałam poważnie.
-Oczywiście, że tak- odpowiedział od razu uśmiechając się.
-Ja też- rzuciłam z uśmiechem.

Odwzajemnił mój uśmiech przytulając mnie mocniej.








~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

,,Bad Move"Where stories live. Discover now