6. Nowy dom

454 7 0
                                    

Pod klubem...

Wysiedliśmy z czerwonego porsche, które swoją drogą jest zajebiste...
Przed klubem stał ten sam ochroniarz co wtedy. Gdy zobaczył, że obok mnie stoi James od razu odsunął się od wejścia.
Uśmiechnęłam się do ochroniarza, a on spojrzał na mnie wrogim wzrokiem.
Weszliśmy do środka.
James podszedł od razu do grupy mężczyzn dyskutujących na jakiś temat.

-Jak ja tkniecie to macie ze mną do czynienia... Niedługo będzie tutaj szefową...- powiedział pewnym siebie głosem James.
-Umiem sama się obronić- warknęłam i założyłam ręce na piersi.
-Wolałbym, żebyś nie używała broni przeciw moim ludziom- powiedział stanowczo James ciągnąc mnie za rękę do słynnego biura.

Słynnego...
Mhm...

James usiadł na krześle przy biurku, a ja usiadłam na kanapie postawionej dość daleko od biurka.
Trzymajmy dystans, jak mamy rozmawiać o pracy...

-Więc prowadziłabyś ze mną ten klub. Ogólnie zajmowała się imprezami i tak dalej. Oprócz tego czasami będziemy mieli sprawy do załatwienia...- powiedział.
-Pobić kogoś, uprowadzić kogoś, zabić kogoś, nastraszyć kogoś,...?- pytałam wyliczając wszystko co przychodzi mi do głowy.
-Robiłaś to już kiedyś?- zapytał zadziornie się uśmiechając.
-Wiesz, moje życie jest pełne wrażeń...- odparłam kładąc nogi na stolik przed kanapą.
-Wchodzisz w to?- zapytał.
-A co z Moe?- zapytałam.
-Jej nie mogę tego zaproponować- westchnął.
-Dlaczego?- zapytałam.
-Bo wybrałem ciebie, a poza tym ona może zostać kelnerką- wyjaśnił.
-Nie rozumiem cię, James- westchnęłam.
-Chcesz być moją wspólniczką czy nie?- zapytał zniecierpliwiony.
-Ile mi zapłacisz?- zapytałam.
-10 000 dolarów miesięcznie- odpowiedział.
-Spodziewałam się po tobie większej kwoty- oznajmiłam.
-Asortyment za darmo- dodał uśmiechnięty wiedząc, że mnie tym przekona.

Westchnęłam, wstałam z kanapy i usiadłam mu na kolanach.
Uśmiechnął się zadziornie.

-Czyli się zgadzasz?- dopytywał muskając ustami skórę mojej szyi.
-Tak- rzuciłam.

                                  ~~~~~~

W domu...

-Masz mnie w dupie, Jessica! Szef klubu daje ci wysoką posadę, bo regularnie dajesz mu dupy!- krzyczała zdenerwowana Moe.
-To nie tak, Moe...- powiedziałam przewracając oczami.
-Gdybym się też z nim pieprzyła to zaproponowałby mi to samo. Wiesz czemu? Bo chciałby mieć mnie przy sobie. By móc mnie posuwać, kiedy tylko będzie miał ochotę i gdzie będzie chciał. On robi z ciebie dziwkę, Jess...- wyjaśniła Moe.

Ma rację...
A ja głupia się na to zgodziłam...
Pewnie będzie chciał, żebym została prostytutką.
Nie, dzięki. Nie zniżę się do takiego poziomu...
Poszłam do swojego pokoju i wzięłam telefon.

Do: James
Rezygnuje

Odłożyłam telefon na szafkę i schowałam twarz w dłoniach.
Jak zawsze wszystko robię źle...
Miałam mieć tak cudowne życie...

Wyszłam z pokoju.

-Moe, gdzie są pieniądze?- zapytałam wchodząc do pokoju Moe.

Zatkało mnie, gdy zobaczyłam Moe pakującą się.

-Co ty robisz?- zapytałam zaniepokojona.
-Pakuje się. Wracam do domu. Pieniędzy już nie ma- wyjaśniła nie przestając wkładać rzeczy do torby.
-Zostawiasz mnie?- zapytałam.
-Tak- odpowiedziała i wyszła z pokoju.

,,Bad Move"Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt