35. Kelnerka tyle nie zarabia

193 5 0
                                    

Następny dzień...

-Ej, zastanawia mnie jedno... Czy James przeprowadził się do twojego pokoju?- zapytał Eric nagle pojawiając się w moim pokoju.
-Cicho... Zapytasz James'a jak się obudzi, a teraz proszę daj mu spać...- szepnęłam.
-Chciałbym, żeby Sophie tak mówiła, gdy ja będę spał- parsknął i wyszedł.

Spojrzałam na James'a śpiącego z głową na mojej klatce piersiowej.
Uśmiechnęłam się bawiąc się jego włosami.

-Muszę do toalety- wymamrotał z zamkniętymi oczami.
-To idź- rzuciłam.

Otworzył oczy i leniwie się podniósł.

-Ale ty tu zostajesz- rozkazał.

Uniosłam ręce do góry na znak, że nigdzie się nie ruszam.
James się uśmiechnął i wyszedł z pokoju kierując się do łazienki.

Po kilku minutach wrócił i bezwładnie opadł na łóżko.

-Dzisiaj bez wymówek będziemy szukać lokalu i obowiązkowo musimy go dzisiaj znaleźć, James- powiedziałam stanowczo.

James jęknął z niezadowolenia, ale ostatecznie skinął głową w potwierdzeniu.

-Teraz, już?- zapytał wzdychając.
-Za godzinę- odpowiedziałam przyciągając go do siebie.
-Widzę, że nie tylko mi się nie chce...-odparł ze śmiechem.
-Musimy się do tego zmusić- powiedziałam.

Godzinę później...

Złapałam za końcówkę kołdry okrywającej James'a i jednym zwinnym ruchem zrzuciłam ją na podłogę.

-No czego?- warknął.
-Wstawaj. Musimy znaleźć lokal- rzuciłam.

James podniósł się do siadu i spojrzał na mnie zmęczonym wzrokiem.

-Ojej... Biedny...- powiedziałam ironicznie.

James wstał, wziął mojego laptopa i położył go na łóżku.
Usiadłam obok niego.

Po niecałej godzinie sprawdzania ofert znaleźliśmy ofertę idealną.

-Co myślisz?- zapytał.
-Zadzwońmy i umówmy się na spotkanie- zaproponowałam.
-Dobra- rzucił i wpisał numer z oferty do telefonu.

Zadzwonił i gdy skończył rozmawiać bezwładnie na mnie opadł.

-Lekki nie jesteś, więc proszę zejdź ze mnie- odparłam.

Usiadł obok mnie.

-Jutro o 15:00 mamy być pod wskazanym adresem- powiedział.
-Okej- rzuciłam.
-Mogę się tu wprowadzić?- zapytał nagle.
-Już się wprowadziłeś- stwierdziłam.
-Racja- rzucił.

Wybuchnęliśmy śmiechem.

-Rozmawiałaś z Sophie w ogóle?- zapytał.
-Właśnie nie... Muszę z nią pogadać, bo się od siebie oddalamy, a chcę tego uniknąć- odpowiedziałam zmartwiona.
-Pogadasz z nią i na pewno będzie dobrze.
Nie martw się...- odparł przytulając mnie.
-Jak wróci to z nią pogadam- oznajmiłam.

James skinął na znak, że rozumie i położył się.

-Głowa mnie boli- wymamrotał z zamkniętymi oczami.
-Od czego?- zapytałam zmartwiona.
-Nie wiem- odpowiedział.

,,Bad Move"Where stories live. Discover now