Rozdział 9

7.5K 414 18
                                    

Wleciałam na korytarz niczym rakieta. Pieprzone metro musiało się zepsuć, przez co spędziłam ponad pół godziny na siedzeniu bezczynnie i ciągłym patrzeniu na zegarek. Oczywiście przez to spóźniłam się na zajęcia.

Wbiegłam do szatni, prawie nie wyrabiając na zakręcie. Szybko zrzuciłam kurtkę razem z czapką oraz buty. Przebrałam się w ciągu pół minuty, co było moim rekordem. Powiesiłam wszystko na wieszaczku, po czym popędziłam na salę.

Oczywiście wszyscy już tutaj byli i tańczyli. Jak najciszej umiałam, przemknęłam się na sam koniec. Jednak nie ubiegło to uwadze Zayna, który posłał mi tylko uśmiech. Chciałam już zacząć robić to co reszta, ale zrezygnowałam, kiedy zorientowałam się, że nie mam z kim tańczyć. Nawet już miałam iść zapytać o to Malika, ale zauważyłam, że on już tańczył z jakąś dziewczyną. Także, może trochę szczęśliwa, że mogłam opanować swój puls po najszybszym biegu w moim całym siedemnastoletnim życiu, usiadłam po ścianą. Kiedy wszyscy byli zajęci tańcem, ja w spokoju zawiązałam sobie trampki oraz związałam włosy w warkocz.

Gdy piosenka się skończyła, wstałam z podłogi i podeszłam do Zayna. Akurat pisał coś w swoim notesie.

- Witam spóźnialską- zaśmiał się cicho, ale to wystarczyło, abym zrobiła się cała czerwona na twarzy.

- Przepraszam, metro się popsuło- westchnęłam, splatając dłonie przed sobą.

- Nic się nie stało- uśmiechnął się szeroko, spoglądając na mnie- Tylko nie masz z kim dzisiaj tańczyć.

Skinęłam, a chłopak podniósł się. Przeczesał dłonią włosy i rozejrzał się po sali.

- Dzisiaj muszę tańczyć z Rose, bo Dan wyjechał na jakieś zawody- wrócił wzrokiem do mnie- Ale spokojnie, zaraz ci kogoś znajdziemy- wyszczerzył się, po czym wyszedł z sali.

Już miałam wrócić na swoje miejsce, kiedy jakaś dziewczyna z grupy zapytała o moje włosy. I tak zaczęła się nasza dziesięciominutowa rozmowa o nas samych. Dowiedziałam się, że ma na imię Lucy Winston, jest jedynaczką, moją rówieśniczką, jej prawdziwy kolor włosów to blond, który teraz miała przykryty mocnym różem, tańczy od kiedy pamięta i ma chłopaka o imieniu Logan. W sumie była bardzo miła oraz sympatyczna, a nasza rozmowa trwałaby dalej, gdyby nie Zayn, który wleciał do sali. Już miałam do niego podejść, ale on tylko skinął w moją stronę i poszedł włączyć muzykę.

Powiedział co będziemy teraz tańczyć, po czym nacisnął na małym pilocie play. Wszyscy połączyli się w pary, zaczynając wykonywać układ. Ja stanęłam z boku, wpatrując się w ludzi. Malik najpierw tańczył ze swoją partnerką, a później zaczął chodzić po sali i sprawdzać jak kto tańczył. Wsłuchiwałam się w jego poprawki odnośnie Lucy i jej towarzysza, kiedy moją uwagę przykuł chłopak, który wbiegł do sali.

Wysoki z brązowymi włosami ułożonymi we wszystkie strony świata. Rozejrzał się po wszystkich, aż jego wzrok padł na mnie. I wtedy zobaczyłam te cholerne, zielone oczy, które przypomniały mi o moich wyrzutach sumienia. Uśmiech pojawił się jego twarzy, kiedy ruszył w moją stronę.

- Znów się spotykamy- powiedział, wyciągając w moją stronę dłoń- To chyba przeznaczenie.

- Albo zwykły przypadek- uśmiechnęłam się lekko, łapiąc delikatnie jego dłoń.

- Tak czy inaczej- zacieśnił uścisk i przyciągnął mnie do siebie- Jesteś znów na mnie skazana- uśmiech nie schodził z jego twarzy, kiedy łapał moją drugą dłoń i umieszczał w swojej.

- To ja dwa dni temu deptałam ci palce- poczułam ciepło na policzkach, kiedy chłopak zaśmiał się dźwięcznie.

- Tak, moje stopy to pamiętają- pokręcił głową.

- Wybacz- uśmiechnęłam się lekko- Chciałam cię przeprosić wtedy po zajęciach, ale uciekłeś z sali.

- Spieszyłem się do domu. Nie wiedziałem, że ktoś chciał ze mną jeszcze rozmawiać- tłumaczył, umieszczając swoją dłoń na moich plecach- Wyżej- skinął na moją rękę, a ja szybko ją poprawiłam.

- W każdym razie, przepraszam.

- Okey, już nawet nie boli- przybliżył się, a mnie ogarnął zapach jego perfum. ''I ja mam się skupić, tak?''

- Dzisiaj cię nie podepczę- zapewniłam, robiąc za nim kroki.

- Jakoś ci nie wierzę, ale przeżyję- uśmiechnął się.

Tańczyliśmy, nie odzywając się więcej. Starałam się nie stawać mu na stopy, ale w głowie cały czas miałam ten jego odurzający zapach. I ciepło, które od niego cały czas biło. A to razem skutecznie mnie dezorientowało. Choć musiałam przyznać, że wychodziło mi trochę lepiej od poprzedniego razu. Zayn podchodził do nas parę razy, ale tylko po aby się uśmiechnąć. Nie musiał nic poprawiać, kiedy cały czas kontrolował mnie Harry. Zastanawiałam się czy brunet też tutaj uczył, ale nie miałam za bardzo odwagi, aby się o to spytać.

Po ponad godzinie tańczenia, dwudziestu dwu razach stanięcia na stopy Harrego oraz moich przeprosinach zajęcia dobiegły końca. Zayn wyłączył ostatnią piosenkę, po czym pożegnał się z nami wszystkimi i zaczął się zajmować swoimi sprawami. Wszyscy zaczęli się kierować do szatni. Również zaczęłam iść w jej kierunku, kiedy poczułam jak ktoś złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego.

- W sumie to nie wiem nadal jak masz na imię- uśmiechnął się, a ja zaśmiałam się cicho.

- Louisa Wood- wystawiłam do niego dłoń.

- Harry Styles- chłopak chwycił moją rękę, lekko nią potrząsając. ''Co z tego, że wcześniej już wiedziałam, jak ma na imię?''

~*~

W sumie... akcja powoli idzie do przodu :)

Uzupełniłyśmy obsadę, będzie ona aktualizowana w czasie pojawiania się nowych postaci :)

W multimediach będziemy teraz co rozdział dodawać to jak wyglądają postacie :)

Więc... Zostawisz komentarz, gwiazdkę albo oba? :)

Butterfly | HSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz