Rozdział 15

6.5K 380 27
                                    

Piątkowy wieczór. Samotny. Samotny piątkowy wieczór. Dla ludzi w moim wieku to pewnie niedorzeczne. Dla mnie dość... normalne. ''Przynajmniej od jakiś dwóch miesięcy.''

Przez ostatnie dwa dni wszyscy nauczyciele cholernie się uwzięli na moją klasę. Niezapowiedziane kartkówki na prawie każdej godzinie, pytania i niekończąca się wczorajsza praca domowa. Dlatego, mimo tego, że siedziałam sama, to bardzo się cieszyłam na weekend. Dosłownie, padałam na twarz.

Poprawiłam się na łóżku, uważając aby nie zrzucić na podłogę laptopa. Usiłowałam utrzymać oczy otwarte, co było bardzo trudne, kiedy wpatrywałam się w ekran. Ciągle ziewałam i przecierałam twarz dłońmi. Chciało mi się spać, mimo że była dopiero dziewiętnasta. Westchnęłam, wracając myślami do głównej bohaterki filmu. Jednak po paru sekundach sen znów zaczynał brać nade mną górę. Powieki zaczęły mi ciążyć, a kiedy już zamknęłam oczy, a moja ręka osunęła się spod mojej głowy, wiedziałam, że już przegrałam. Dlatego podciągnęłam do siebie małą poduszkę i wtuliłam w nią twarz.

Już odpływałam, gdy usłyszałam nagle szczęk klamki, a po chwili otwierane drzwi.

- Lou?- zapytała cicho Ella. Westchnęłam i otworzywszy oczy, odwróciłam się w jej stronę, posyłając pytające spojrzenie- Ktoś do ciebie przyszedł- uśmiechnęła się tajemniczo.

- Już schodzę- mruknęłam, odkładając urządzenie na bok.

Kobieta odeszła, a ja zaczęłam się zastanawiać kto mógł do mnie przyjść. ''W końcu nikt znajomy nie wie, że tu mieszkam. Chociaż zaraz...'' Mając nadzieję, że się myliłam, jak najszybciej ruszyłam w stronę schodów. Po drodze, awaryjnie przeglądając się w lustrze. Jednak gdy zobaczyłam swoje odbicie, stwierdziłam, że nie da się nic naprawić. Wyglądałam jak potwór. Dochodząc do schodów, chwyciłam się barierki. Zbiegłam po stopniach i stanęłam w przedpokoju. I wtedy moje domysły stały się rzeczywistością.

- Cześć- Harry uśmiechnął się, lustrując mnie wzrokiem. Automatycznie zrobiło mi się jakoś nieswojo, więc splotłam przed sobą dłonie, dyskretnie naciągając niżej, za duży, sweter.

- Hey- mruknęłam w odpowiedzi, a wtedy spojrzał mi w oczy- Umm, to może...

- Ruda!- przerwał mi głos Zoey. ''Jej mi tutaj do szczęścia kurna brakuje.''- Dzisiaj przyjdzie do mnie...- urwała w połowie, gdy stanęła w przejściu z salonu. Nie wiem czy zatkała ją nowa wiadomość na telefonie czy raczej widok mojego towarzysza. A gdy na nią spojrzałam, zrozumiałam, że przyczyną był Harry. ''Lou- jeden, Zoey- zero.''

- Cześć- chłopak uśmiechnął się do niej, robiąc krok w moją stronę. Co spowodowało, że troszeczkę się spięłam. ''Jeżeli przez 'troszeczkę' można nazwać sparaliżowanie wszystkich moich kończyn...''

- Cześć- odparła szatynka, uśmiechając się szeroko. Jednak jej uśmiech znikł, kiedy Harry objął mnie i zaczął dyskretnie głaskać po plecach. Co naprawdę dodało mi jakoś otuchy.

- Mówiłaś coś?- zapytałam, trochę ciszej niż zamierzałam.

- Um- mruknęła- Przychodzi do mnie dziewczyna z klasy, żeby zrobić jakiś tam projekt.

''Jakby mnie to bardzo interesowało.''

- Okey- wzruszyłam ramionami.

- Okey- wyszeptała, po czym szybko skierowała się z powrotem do salonu. Co, niewytłumaczalnie, sprawiło, że uśmiechnęłam się szeroko sama do siebie.

''Lou- dwa, Zoey- zero.''

- Idziemy na górę?- usłyszałam głos Harrego.

Skinęłam mu, po czym ruszyliśmy do mojego pokoju. Cały czas czułam na sobie wzrok chłopaka, który szedł dosłownie dwa kroki za mną. Ale starałam się to ignorować. ''Nie mówię, że mi się udało...'' Kiedy znaleźliśmy się wreszcie w pomieszczeniu, dopiero wtedy uświadomiłam sobie jaki bajzel miałam.

-Przepraszamzabałagan,aleniespodziewałamsię,żektośprzyjdziedzisiaj- powiedziałam to tak szybko, że sama nie do końca wiedziałam, co wyszło z moich ust. ''Tylko dlaczego ja do cholery się stresuję?''

- Jeśli to twoim zdaniem jest bałagan, to dobrze, że mojego mieszkania nie widziałaś- zaśmiał się, siadając na łóżku- Król lew?- uniósł brwi, zerkając na zatrzymany na laptopie film- Coraz bardziej mnie zaskakujesz Wood- pokręcił głową, uśmiechając się. ''To będzie ciekawy wieczór...''

~*~

Mam nadzieję, że nikt mnie nie zabije za urwanie w takim momencie. :)

Ale spokojnie, jutro lub w sobotę ciąg dalszy. Jeden dłuższy rozdział podzieliłam na dwa krótsze :)

Więc... Jak Wam się podoba? :)

PS Chyba mi wena wróciła !

PS 2 Zapraszam do ''Nothing Wrong'' ! Świetna akcja, sama biorę w niej udział :) Więcej informacji na http://www.wattpad.com/story/32558452 :)

PS 3 ZAPRASZAM DO PRAC MOJEJ UKOCHANEJ @_louu94 ! MA OGROMNY TALENT, UBÓSTWIAM WSZYSTKO CO PISZE I KOCHAM JĄ CAŁYM SERCEM :) Trochę chamska reklama, ale może akurat ktoś się skusi :)

Butterfly | HSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz