- To nie ma sensu. Jestem do niczego- westchnęłam, siadając na panelach, przy wielkim lustrze.
- Wcale nie- chłopak posłał mi swój piękny uśmiech- Jesteś jak motyl. Kiedy już rozwiniesz skrzydła, będziesz niesamowita.
- To nie ma sensu. Jestem do niczego- westchnęłam, siadając na panelach, przy wielkim lustrze.
- Wcale nie- chłopak posłał mi swój piękny uśmiech- Jesteś jak motyl. Kiedy już rozwiniesz skrzydła, będziesz niesamowita.
- Kochanie- odezwał się łagodnym głosem, chcąc zwrócić jej uwagę.
- Tak? - odwróciła twarz w jego stronę, a on ujrzał te cudowne ciemne tęczówki, przepełnione bólem i smutkiem.
- Chciałaś mi coś po...