#35 . Czas zmian

397 35 4
                                    

Dziś był wyjątkowy dzień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziś był wyjątkowy dzień. Długo wyczekiwany przez wielu z nas, studentów. Daniel i ja ukończyliśmy studia z sukcesem i zaczynaliśmy nasze wspólne wakacje. Nie mogłam uwierzyć jak ten czas szybko zleciał! Ten rok obfitował w wiele wydarzeń, smutnych, radosnych, romantycznych, ale przed wszystkim niezapomnianych. Dużo się zmieniło i jeszcze pewnie wiele się zmieni. Czy to nie ekscytujące?

To co wydawało mi się złe, więziło mnie w klatce przez tyle lat, w końcu skończyło się, odeszło; a ja byłam wolna. Wracająca do mnie przeszłość, zawierała dużo sekretów i tajemnic, z którymi może nie do końca się pogodziłam, ale wiedziałam już na czym stoję, choć w niewielkiej części. Miałam nadal bardzo dużo pytań. Te wszystkie chwile przyniosły w moim życiu nowe zmiany i fakty, z którymi musiałam się zmierzyć. Wiedziałam jednak, że już nie jestem z tym sama. Otaczali mnie ludzie, którym naprawdę na mnie zależało, którzy obdarzyli mnie swoją miłością. Odeszli ci, co mieli odejść, pozostawiając po sobie wspomnienia. Przeszłość już minęła, odeszła od tak. Teraz mogłam skupić się z innymi na tym co mieliśmy przed sobą, na tym co na nas czekało tuż za rogiem.

Wydarzenia, które mnie spotkały, nie znikną. Nic nie wymaże ich z mojej pamięci. Zdałam sobie sprawę, że nawet nie chcę o nich zapomnieć. Były dla mnie pouczającą lekcją, która wiele mnie nauczyła i zmieniła. Ten rok nie tylko zabierał, ale również dawał. Dał mi osobę, którą pokochałam, która dała mi nadzieję na nowe, lepsze jutro.

To ona sprawiała, że czułam, że na nowo żyję. Dzięki niej zrozumiałam Mary i to co chciała przekazać w swoich listach. To prawdziwa miłość, była tą piękną niezapomnianą przygodą, to ludzie którzy byli cały czas przy mnie i akceptowali mnie taką jaką jestem, sprawiali, że mogłam być szczęśliwym człowiekiem. To wolność,
o którą każdy z nas powinien walczyć, sprawiała, że mogłam być kim chce i kiedy chce. To życie sprawiało, że mogłam oddychać pełną piersią, płakać, śmiać się, upadać, wstawać, budować, bo życie to ciągła nauka i tajemnica, którą mamy odkrywać każdego dnia.

Nie możemy, a może bardziej nie powinniśmy stać w miejscu. Musimy znaleźć własny plan na życie, własną ścieżkę, którą podążymy. Ja przez lata realizowałam cel i plan zaplanowany dla mnie lata temu, przez innych ludzi. Myśląc, że właśnie to jest to, czym powinnam się zająć; jak bardzo się myliłam. Ich drogi, ich myśli miały stać się moimi, tak że nie słyszałam tego, co naprawdę szepcze moja dusza. Nikt nie zna nas tak dobrze, jak my sami siebie. Nigdy nie czułam się w stu procentach sobą, idąc drogą, która nigdy nie była moją. Zagłuszałam moje pragnienia, moje myśli, moje serce, które chciało wyrwać się ku wolności, by zacząć robić i mówić to co naprawdę chce i kocham. Dopiero, gdy wsłuchałam się w siebie, naprawdę zrozumiałam...

Powinniśmy przeżywać nasze własne życie, według własnego planu. Bo żyje się tylko raz i nikt za nas tego życia nie przeżyje... Zawsze spotkają nas przeciwności losu, zawsze zdarzy się upadek, ale liczy się to, że próbujemy i nie poddajemy się. Musimy wstać na nogi, wdrapać się na górę, by spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy, dostrzec to co zostawiliśmy za sobą, co osiągnęliśmy i do czego zmierzamy. W końcu któregoś dnia odnajdziemy swoje szczęście, może będzie nim pieniądz, dzieci, praca, a może zwykli ludzie, którzy po prostu są, gdzieś tam, obok nas.

Dziś wiedziałam, że czas był jak ocean, chłonął nasze złe dni przeszłości i dawał nam nowe, które zamierzałam zbudować wraz z moim wspaniałym przyjacielem
i najukochańszym chłopakiem na świecie.

* * *

- Więc, to już koniec - odzywa się Daniel, przytulając mnie. Dotykam jego dłoni, nakrywając swoją.

- Owszem, to już koniec - wzdycham z ulgą, nadal nie mogąc w to uwierzyć.

- I co teraz? – Pyta, uśmiechając się do mnie. Jego oczy błyszczą, gdy wpatrują się we mnie.

- Nie mam żadnych planów, jeśli o to pytasz - wzruszam ramionami. - Dziś cieszmy się po prostu tym wieczorem, a jutro... Jutro zaczniemy naszą nową przygodę.

- Naszą – powtarza i rozkoszuje się tym słowem. - Zgoda, już nie mogę się doczekać.

- Ja też...- wstaję na palcach, by zbliżyć się ku jego twarzy. On również schyla się, by być bliżej mnie. Nasze spojrzenia patrzą w to samo miejsce, w tą samą duszę, w dwóch różnych ciałach. On był mój, a ja jego. Nasze drogi się spotkały i miałam nadzieję, przejść z nim wiele niekończących się kilometrów, by przeżyć naszą przygodę – Daniela i Hannah. Nie wiedziałam co nas czeka. Byłam jednak świadoma tego, że nie raz potkniemy się o kamienie, będziemy musieli skakać w przepaść podejmując decyzje, które stawi przed nami los, zapewne nie będzie to łatwe. Po drodze, będziemy też mogli podziwiać kwiaty i pielęgnować ogród, nad którym wspólnie będziemy mogli pracować, naszą ciężką pracą i miłością jaką w niego włożymy. Choć brzmi to poetycko, a może i banalnie, ale obecnie nie miało to znaczenia. Byłam w nim szalenie zakochana i chciałam iść z nim przez życie. Chciałam tak jak teraz, móc całować go każdego dnia i podziwiać błękit jego oczu, w którym mogłam się zanurzyć, okryć niczym kocem, by poczuć jego ciepło i miłość.

Stoimy na wiadukcie, patrząc na zapadającą noc nad moim miastem - Durham. Miastem, którego nigdy nie zapomnę, które dało mi schronienie, dom, ludzi i nową wolność. Durham zawierało w sobie istnienie, tego czym żyłam od lat. Wiedziałam, że zawsze będzie tu dla mnie; czekać na mój powrót. To tu zaczęła się historia mojej rodziny i zapewne powinna się skończyć... Ale byłam Hannah, a moja historia wciąż trwała.


Remember // Remember you [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz