#4 . Kuchenne przyjacielskie rewolucje

706 66 10
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.



  

Uwielbiałam te momenty w tygodniu, kiedy czwartkowy wieczór, zamieniał się na piątkowy. Był to najlepszy czas, kiedy mogłam odrzucić wszystkie polityczne sprawy na bok i skupić się na lepszych rzeczach niż to, kiedy kto i w jakim celu wszczął wojnę, bądź, że ogórek zniszczył nikczemne plany wroga... Uwierzycie, że ktoś może umrzeć, z powodu zakrztuszenia się ogórkiem? To śmieszne. Jeśli mowa o ogórku, właśnie teraz zajadałam się specjałem warzywnym Clarissy, który składał się z ogórka, pomidora i fety. Nasze wege danie na piątkowe wieczory, które uwielbiałam.

- Szykuje się impreza - mówi Clarissa pomiędzy jednym, a drugim kęsem. Jej talerz jest już prawie pusty i widzę, jak przymierza się, by zaatakować moje ogórki
i pomidory. Wypinam w jej stronę język, wiem na czym jej plan polega, chce zająć mnie gadką na temat zabawy i podebrać moje danie! Jej niedoczekanie. - William, wczoraj dał mi zaproszenie na jego urodziny - kontynuuje. - Prawie wszyscy
z Znakomitej Śmietanki Bogatych Dzieciaków będą tam na miejscu - przekręcam oczami, na samą wzmiankę o tej „śmietance".

- To fajnie - odpowiadam, skupiając się, by jak najprędzej uwinąć się z jedzeniem. Kątem oka widzę, jak jej widelec niebezpiecznie zbliża się do mojego talerza. Rzucam jej naburmuszone spojrzenie. Clarissa świetnie się bawi. Jej zęby delikatnie przygryzają dolną wargę, zawsze tak robi, gdy się nad czymś skupia. Jej widelec próbuje szybko wbić się w ostatniego pomidora jaki mi pozostał, jednak jestem szybsza, nadziewam go i wsadzam do buzi. Patrzę na nią z miną zwycięscy, a ona wzdycha z rezygnacją.

- Chciałam tego pomidora! - skarży się.

- Był mój - odpowiadam. Chwytam papierowe ręczniki stojące na blacie, wycieram
w nie usta i podaję przyjaciółce.

- Więc, idziesz? - wraca do tematu. Wiem, że pyta mnie o imprezę Williama. Gdy ja nie pójdę, ona również. Ale chyba nie mam innego wyjścia.

- Muszę - wzdycham z rezygnacją. Przyjaciółka posyła mi zmartwione spojrzenie, niestety między mną, a Will'em ostatnimi czasy nie dzieje się najlepiej.

- Nadal się na niego gniewasz? - pyta.

- Tak, a zarazem nie. – Mówię patrząc przed siebie z beznamiętnym wyrazem twarzy. To nie jest najlepszy temat na ten wieczór, ale wiem, że dziewczyna nie odpuści.

- Wytłumacz - prosi.

- Zdradził mnie. Daliśmy sobie na razie okres próbny. – choć wydaje mi się, że go nie przetrwamy.

W te wakacje przyłapałam Willa, jak całował się z inną dziewczyną. Była to przypadkowa akcja, byliśmy na imprezie, było już po północy, a ja musiałam wracać do domu. Przyjechaliśmy jego samochodem, musiałam więc go znaleźć, by odwiózł mnie do domu. No i znalazłam, stał w kuchni z jakąś laską całując ją namiętnie. Czy zrobiłam coś w tej sytuacji? Nie, odwróciłam się i odeszłam.

Remember // Remember you [2]Where stories live. Discover now