#20 . Pomyłki

443 43 1
                                    

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.


Nie mogłam tak tego zostawić, byłam tak strasznie wściekła na Willa. Jak on mógł to zrobić? Co go ugryzło?

Postanowiłam rozmówić się z chłopakiem, musiałam wiedzieć co jest grane
i wyjaśnić z nim kilka spraw. Od kiedy z nim zerwałam, stracił do mnie wszelkie prawo, o ile myślał, że jakiekolwiek miał przed. Czekałam przed gabinetem dyrektora już od jakiś trzydziestu minut. W środku znajdował się Will z dyrektorem, już dość długo rozmawiali. Nie wiedziałam, czemu się tak to wszystko przeciąga. Już dawno zaczęły się kolejne zajęcia, ale naprawdę nie miałam teraz do tego głowy. Liczyłam, że Clarissa podzieli się swoimi notatkami.

Tak strasznie martwiłam się o Daniela, nie wiedziałam co zrobić, by się z nim spotkać i porozmawiać. Wysłałam mu kilka SMS'ów prosząc o jakiś kontakt, ale telefon milczał. Stresowałam się tym strasznie, nie chciałam, by to wszystko co było między nami się popsuło.

Drzwi gabinetu zaczynają się delikatnie otwierać, w ich uchyleniu widzę Willa, który zmierza już do wyjścia.

- Dobrze, dziękuję i przepraszam - odzywa się na koniec William, jak zawsze udając przykładnego studencika. Szkoda, że nie był nim jakąś godzinę temu. Gdy wychodzi na zewnątrz, czekam aż zamknie drzwi gabinetu, po czym wstaję z ławki i z siłą popycham go na ścianę. Z szokiem wypuszcza powietrze, nie spodziewał się mnie. Posyłam mu mordercze spojrzenie, jestem na niego wściekła, a gdy zaczyna na to wszystko uwodzicielsko się uśmiechać, jakby nic się przed chwilą nie stało, o mało co, a uderzyłabym go w twarz.

- Hej, skarbie! – Mówi nic niezrażony.

- Skarbie - wypluwam to słowo jak obelgę. - Czy tobie już totalnie odbiło, Hastings!?

- Dowiedziałaś się? - Jego brew unosi się, kiedy spogląda na mnie z góry. Niestety przewyższa mnie o kilka dobrych centymetrów, jak wszyscy chłopacy w tej szkole.

- Czy się dowiedziałam? Ja na to patrzyłam. Coś ty sobie wyobrażał? Czemu go zaatakowałeś! Wiesz jak się przez Ciebie czuję.... – Szturcham go w klatkę, wkładając w to dużo siły i jadu.

- No jak!? – Wchodzi mi w słowo, odsuwając się od ściany. Przesuwamy się krok po kroku, tym razem on ma przewagę. Patrzy na mnie z góry, ze złością malującą się
w oczach. Jego twarz przybiera grymas rozczarowania. - Bo wiesz jak ja się przez ciebie czuję? ZDRADZONY... Minął może miesiąc od naszego zerwania, a ty już puszczasz się z innym - moja ręka z głośnym plaśnięciem ląduje na jego policzku i wcale nie jest mi z tego powodu przykro. Chłopak dotyka tego miejsca i patrzy na mnie ze złością.

- Co Hastings, uderzysz mnie? - Podjudzam go. Chwyta mnie za nadgarstki i przyciąga do swojej klatki

- Nie igrał z ogniem, kochanie. – Cedzi przez zęby do mojego ucha. Wzdrygam się, przez chwilę, bo wiem, że Hastings ma też swoje granice, ale liczę na to, że jednak opamięta się i ogarnie.

Remember // Remember you [2]Место, где живут истории. Откройте их для себя