2.15

38.1K 2.2K 223
                                    

ASH'S POV:
Budzę się z ogromnym bólem w podbrzuszu. Tak jak każda kobieta za pierwszym razem tylko, że to nie był mój pierwszy raz. Dziwne. Wszystkie stawy oraz kości odmawiają mi posłuszeństwa i nie mam nawet sił by zdjąć ze mnie ramię Mike'a, który oplata moje ciało niczym bluszcz. Jest mi strasznie gorąco a mój chłopak śpi sobie smacznie jak małe dziecko.

Jednak udaje mi się delikatnie zdjąć jego rękę tak by go nie obudzić. Powoli odsuwam kołdrę i wstaję z łóżka. Wow, sukces. Patrzę na telefon by sprawdzić, która jest godzina. 11:34. No nieźle. Jesteśmy na wakacjach w końcu. Mam 3 nieodebrane połączenia i 2 smsy. Dziwne. Patrzę by sprawdzić kto pisze i zamieram na kilka chwil. To Jake. Ten psychol nadal nie daje mi spokoju. Ciekawe co napisał?

Jake: Moja Droga, dawno cię nie widziałem. Spotkajmy się bo chcę ci wszystko wytłumaczyć i zacząć od nowa. Kocham cię. Twój Jake.

Kurwa, strasznie mnie to obrzydza. Po całym ciele przeszły mnie dreszcze i jest mi nie dobrze. Dlaczego taki świr akurat przywalił się do mnie? Druga wiadomość brzmi tak:

Jake: Skarbie, daj mi szansę. Wiem, że mnie kochasz i ,że przejdziemy przez to razem

Nie mam sił już na te bezsensowne smsy a gdy chciałam wyjść z panelu wiadomości nagle moje biodra otoczyły dwie seksowne dłonie. Dłonie mojego chłopaka. Przestraszyłam się bardzo tego, że Mike mógłby zobaczyć te wiadomości i aż podskoczyłam

- Hej, wszystko w porządku? - zapytał zaniepokojony

- Yyy... tak... nie... nie wiem - dukam

- Ash, co jest? - jego mina robi się poważniejsza a dłonie mocniej zaciskają się na mojej skórze

- Dobrze, powiem ci ale nie wkurzaj się. Proszę, obiecujesz? - pytam bruneta a on kiwa głową

Z kieszeni wyciągam telefon i pokazuje mu dwie wiadomości od Jake'a. Nagle cały spokój Mike'a znika w zapomniane

- Co to kurwa ma być? - wrzeszczy nieźle wkurzony tak, że aż podskakuję. Potem tego jednak żałuję ponieważ odzywają się moje bóle w podbrzuszu

- Nie wiem... Pamiętasz wczoraj, gdy telefon dzwonił a my nie odbieraliśmy? To były chyba te smsy - mówię cichutko bo boję się kolejnej jego reakcji

- Ja pierdolę. Dlaczego on ci pisze takie rzeczy?! "Wiem, że mnie kochasz i ,że przejdziemy przez to razem"?! Ashley powiedz mi proszę, że ty nic z nim nie robiłaś - brunet nagle się ode mnie odsuwa a cała krew z  jego twarzy odpływa

- Mike, uspokój się - łapię go za policzek - Wiesz dobrze, że się nim brzydzę. On jest jakiś chory i myśli, że ja do niego coś czuję ale tak nie jest. Proszę powiedz coś - ostatnie słowa mnie zdradzają i łzy spływają powoli po mojej twarzy

- Przepraszam - mówi Mike i mocno mnie do siebie przytula - Nie płacz już - całuje mnie w głowę - Przepraszam, nie chciałem ale strasznie mnie to wkurzyło. Tylko dlaczego ten idiota ma w zakładzie zamkniętym dostęp do komórki?!

- Nie wiem, ale chciałam ci to pokazać, żebyś wiedział - powiedziałam patrząc w jego piękne, brązowe oczy

- Ten skurwiel mnie kiedyś popamięta. Ale na razie skarbie, nie usuwaj tych wiadomości bo może się kiedyś do czegoś przydadzą. Zapomnij o tym i cieszmy się wakacjami bo zostało nam tylko 2 dni. Pamiętaj, że masz zawsze mnie i jeśli jeszcze raz napisze do ciebie to mi od razu powiedz - chłopak mówi już o wiele spokojniej i muska mnie delikatnie w usta.

Dopiero teraz zauważyłam, że jest bardzo opalony. Jego karnacja ogólnie jest ciemna, ale teraz wygląda jak grecki bóg wraz z tymi mięśniami.

- Czemu się tak śmiejesz? - pyta mnie

- Bo masz na sobie tylko bokserki - zjeżdżam wzrokiem w dół jego ciała a Mike wpija się mocno w moje usta i rzuca mnie na łóżko a moje bóle szybko się odzywają

- Ała!!! - krzyczę głośno

- Przepraszam, coś ci zrobiłem? - pyta zaniepokojony

- Nie, ale dzisiaj chyba nici z seksu - mówię łapiąc się za brzuch - Wszystko mnie boli, to chyba po wczorajszym seksie - chichoczę cicho ale niezbyt długo z powodu bólu

- Aż tak źle? - mówi kładąc mnie ostrożnie na jego kolanach

- Dam radę chodzić ale na prawdę na łóżkowe igraszki nie dam dziś rady, no chyba że przejdzie mi pod wieczór - posyłam mu uśmiech i jego mina również się rozpogadza

- Wytrzymam, ważne żebyś była zdrowa bo nie wiadomo co to jest, a jeśli jest to tylko ból od tak intensywnego seksu to chyba powinno przejść - całuje mnie w czoło - Mówiłem ci już kiedyś, że strasznie mnie podniecasz gdy jesteś ubrana w moje koszulki? - jego wzrok wręcz mnie pożera

- Hmm. Chyba jakieś tysiąc razy - śmieję się a on nagle wstaje - Ej, gdzie idziesz?

- Zabieram moją księżniczkę do salonu - mówi i łapie mnie na ręce a po chwili znajdujemy się już w salonie gdzie na kanapie siedzi Dan oraz Zack

- Hej wam - cieszy się Daniele - Ash zakryj sobie tyłek bo te majteczki nie zakrywają wszystkiego - chichocze

- Gdzie ty się jej tam patrzysz - mówi Zack zakrywając jej oczy dłonią

- No właśnie - odpowiada Mike - To tylko mój tyłek i ja mogę się na niego gapić. Tylko ja - odpowiada dumnie, odkłada mnie na ziemię i daje lekkiego klapsa

- Skończyliście już? - śmieję się - Jestem tu i wszystko słyszę

- Tak wiemy to skarbie - brunet pogłaskał mnie po włosach

- Jakie macie plany na dziś? - pyta Zack

- Chcieliśmy gdzieś wyskoczyć ale chyba nic z tego bo cały czas pada. Zapowiada się ciekawy dzień w hotelu - mruczy pod nosem brunet

- Nam też pogoda pokrzyżowała plany. No ale trudno. Pamiętacie, że jutro wylatujemy? - chłopak daje nacisk na słowo "jutro" i gromi wzrokiem Mike'a. Nie rozumiem o co tu chodzi.

- Tak ale dopiero późną nocą. Mamy jeszcze cały dzień - odpowiada a jego telefon zaczyna dzwonić - To moja mama

MIKE'S POV:
- Hej mamo - rzucam do telefonu

- Witaj synku, jak spędzacie wakacje? - pyta mnie troskliwie a ja wygodnie rozsiadam się na drugiej sofie na przeciwko Zacka i Daniele

- Ogólnie jest całkiem miło i spokojnie, dzisiaj tylko pada strasznie

- A zrobiłeś już to, co miałeś? - czuję jej podekscytowanie

- Nie mamo, jeszcze nie - odpowiadam spokojnym tonem

- Tylko synku, nie wycofaj się z tego. Bardzo cię proszę. Ale teraz trochę z innej beczki, wiem że wracacie do Chicago w czwartek i my wraz z ojcem chcemy was odwiedzić w sobotę. Czy będzie wam to przeszkadzało? To tylko kilka dni - ciągnie mama

- Wiesz co mamo, nie raczej nie - uśmiecham się

- Powiedz reszcie przyjaciołom żeby nie było niedomówień - mówi przyjaźnie a ja odciągam telefon od ucha i zwracam się do reszty

- Słuchajcie, moi rodzice chcą wpaść do nas w sobotę. Macie coś przeciwko?

- Nie no coś ty - mówi ucieszona Dan

- Niech przyjeżdżają - szatynka również się cieszy i siada mi na kolanach. A z tego co wiem bardzo polubiła moich rodziców. Szczególnie mamę.

- Sama słyszałaś - mówię już do mamy - Wszyscy się cieszą na wasz przyjazd

- Tak słyszałam - śmieję się - Jestem na prawdę uradowana, że masz tak wspaniałych przyjaciół i kochaną dziewczynę. Słyszałam również jak Ashley się cieszyła, to bardzo miłe

- Bardzo cię lubi i jak mniemam z wzajemnością - odpowiadam mamie

- No pewnie, że tak! - raduje się - Ona jest wspaniała i mam nadzieję, że gdy odwiedzimy was z ojcem to ta słodka dziewczyna będzie już moją przyszłą synową

***
No i wydało się co planuje Mike :D Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Komentujcie ;)

Just friendsWhere stories live. Discover now