3

75.8K 3.6K 439
                                    

Wstałam rano i jeszcze leżąc w łóżku zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam zapraszając Zack'a, bo w sumie wszystko co mogłam to już mu powiedziałam , a nie wiem czy on dalej będzie w stanie ciągnąć naszą przyjaźń. Nie wiem czy ja będę w stanie. W moim życiu ostatnio wiele się pozmieniało. Zdradził mnie chłopak, zaczęłam się momentami zachowywać jak ...wariatka.

Ostatnio mi się ciągle wydaję, że mam depresje. Niby wszystko jest ok, mam gdzie mieszkać, jakiś tam znajomych, studia, pracę, ale mimo wszystko ciągle czuję się jakbym była nic nie warta. Bo gdy idę do pracy, na zakupy, jem śniadanie czy oglądam jakiś film ciągle czuję pustkę. Przez niego. Zranił mnie i nawet dupek nie chciał się wytłumaczyć. Wykorzystał mnie, a ja postanowiłam, że w najbliższym czasie zero facetów. Kategorycznie. Może czasem jakiś niewinny flircik w klubie czy restauracji ale to tyle,bo nie zamierzam znów być zraniona. Ale w sumie kto by mnie tam chciał...

*

Wchodząc do kuchni słyszę jak Dan i Ellie się kłócą. No jak zwykle. Kłócą się o to, która szybciej zaliczy Zack'a. Śmieję się na samą myśl bo jestem pewna, że okaże się, że Zack prześpi się z nimi obydwoma. 

- On miał by się z tobą przespać?! A na co miałby polecieć? Na tłuszczyk na brzuszku? Proszę cię - drwiła sobie Ellie .

-Ale ty jesteś suką. Zajmij się lepiej swoimi silikonami, bo ci zaraz pękną - Dan też nie pozostała jej dłużna.

Nie mogąc już ich słuchać zabrałam się za jedzenie płatków i obmyślaniem co założyć na dziś wieczór, żeby Zack sobie nie pomyślał, że aż tak bardzo widać jak się przejęłam rozstaniem z Mattem. Od tego czasu mało dbałam o to jak się ubierałam, malowałam i czesałam, bo miałam to gdzieś. Ale może dzisiaj już skończę z tą "żałobą" i zacznę jakoś funkcjonować. Ash powtarzasz sobie to od miesięcy. W trakcie jedzenia dostałam sms'a od Zacka:

Zack: Hej malutka :* Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o naszym spotkaniu w twoim mieszkaniu. Nie musisz robić kolacji, przyniosę twoją ulubioną pizze.

Ja: Nie zapomniałam, no coś ty. To przynieś lepiej dwie,albo trzy pizze bo będą też Daniele i Ellie. Wczoraj im trochę opowiadałam co u ciebie słychać i dziś się już kłócą, która prędzej wskoczy ci do łóżka :) Nie dziękuj x.

Zack: Ashley! Ty dalej jesteś taka zadziorna, co? Trzeba ci kogoś znaleźć, żeby zużył trochę twojej energii.

Uśmiechnęłam się do siebie ale już nic mu nie odpisałam bo nie chcę z nikim gadać o moim życiu miłosnym. Czekaj, ja nawet takiego nie mam. Kolejny sms od chłopaka

Zack: No mała, nie obrażaj się. Żartowałem. Buziaki.

*

- Ash idź otwórz drzwi- krzyknęła Ellie, która dopinała szybko swoją sukienkę. Ona i Dan mnie zawsze potrafią rozśmieszyć. Ubrały się we dwie jakbyśmy szły na jakiś bal maturalny, Dan w czerwoną sukienkę na ramiączkach i do tego pełno biżuterii a Ellie w mini, która prawie uwydatniała jej tyłek. Wariatki. Ja ubrałam się tylko w obcisłe czarne  rurki i biały top. 

-Idę, idę! W końcu jesteś - mówiłam zamykając drzwi za chłopakiem, który faktycznie trzymał w ręku trzy pizze. Zaśmiałam się.

-A ty z czego się śmiejesz? Lepiej zabierz ode mnie ten prowiant i powiedz mi gdzie są twoje koleżaneczki- powiedział szeptem

-Zack jak ty wyglądasz! Jak milion dolarów! - krzyknęła Dan, ale faktycznie miała rację bo chłopak ubrał się w niebieską koszulę, która opinała jego mięśnie.

-Ty też się zmieniłaś, schudłaś chyba troszkę, co? - zaśmiał się Zack

-Już cię lubię - powiedziała uwodzicielsko Ellie

-Zack to jest właśnie nasza koleżanka Ellie. Ellie to Zack Freeman. - widziałam w jej oczach błysk, ale jemu chyba bardziej spodobała się Dan ,co mnie zdziwiło bo on nigdy za nią nie przepadał. No ale nie ważne.

Po jakiejś godzinie luźnej gadki wyszłam z salonu, żeby iść do łazienki. Wracając już do reszty usłyszałam jak rozmawiali o mnie. No ładnie, idę zrobić siku na dwie minuty a oni już o mnie plotkują. Wiem, że nie ładnie podsłuchiwać, ale nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła.

-No, wiesz ona się strasznie załamała po zerwaniu z tym dupkiem Mattem. Jakaś laska miała ponoć z nim romans przez dwa miesiące- mówiła Dan

- Ashley mi trochę wczoraj opowiadała o nim i ich związku, ale czy ona nie chciałaby poznać teraz kogoś?- mówił szeptem Zack. Nie, Zack, nie chcę. - Mój kumpel wraca za dwa dni z wyjazdu służbowego, to mój współlokator Mike i myślę,że oni we dwójkę szybko by załapali kontakt.

- No nie wiem, Ash naprawdę nie chcę nikogo poznawać - odpowiedziała chłopakowi Ellie.

-Co ty chrzanisz? Ona właśnie teraz potrzebuję kogoś kto się nią zaopiekuje. Ty tego nie widzisz bo prawie całymi dniami cię nie ma w domu, ale ona zamyka się w pokoju i płacze po nocach, płacze kiedy widzi zakochaną parę, płacze często bez powodu - ciągnęła Dan. Czyli ona już wie, cholera! Faktycznie często bez powodu ryczę, ale nie potrafię sama tego zmienić. Chciałam zakończyć już te wszystkie spekulacje na temat tego, co czuję i jak się zachowuję, więc wparowałam szybko do salonu a wszyscy zamilkli.

-A wam co?- udawałam. - Coś się stało?

- Nie nic, no coś ty - mówiła Ellie ale widziałam na jej twarzy rumieniec. Pewnie jej wstyd za obgadywanie mnie.

-Wiecie dziewczyny,  za dwa dni mój najlepszy kumpel Mike wraca z wyjazdu służbowego, może zapoznam was z nim bo skoro Ash zapoznała mnie z Ellie i zobaczyłem się z tobą Dan po tylu latach to muszę się wam odwdzięczyć- zaśmiał się Zack.

- Wiesz co - przeciągałam- nie musisz w sumie - uśmiechnęłam się.

- Ash, no co ty mówisz! A jeśli to jakiś super przystojniak jak Zack? Żebyś lepiej nie żałowała - popukała mnie w głowę Dan. Chyba alkohol już jej lekko uderza do głowy.

- Daj spokój - zaśmiałam się - A po za tym  to nie zawstydzaj nam kumpla.

- Wcale nie zawstydza, ona ma racje! - mówił chłopak. No tak, jak zwykle skromniutki. Ale pasuje mu taki charakter. - Wiecie co, pokaże wam zaraz jego zdjęcia. - mówił dalej idąc w stronę kurtki, w której miał telefon.

-Ej, ale on chyba nie jest gejem, co? - wyszeptała Ellie, ale chłopak i tak to usłyszał.

- Mike gejem? Hahaha dobre sobie. Gdybym ja był gejem to chciałbym takiego chłopaka, ba! Męża! Ten facet jest sam od dłuższego czasu, to znaczy miał jedną dziewczyne, ale się nie kochali tak naprawdę, no nie ważne - ciągnął dalej szukając w galerii zdjęć przyjaciela. - Proszę, to Mike - chwilkę po tym pokazał nam super przystojniaka.

O kurwa!

Co ja mówię? On był perfekcyjny! Na zdjęciu miał brązowe włosy, lekko "rozwalone", oczy koloru głebokiej czekolady, pełne usta, prosty nos a ubrany był w białą,elegancką koszulę z podwiniętymi rękawami a na ręku miał duży, ładny zegarek. W życiu kogoś piękniejszego nie widziałam. Dziewczyny tak jak ja zaniemówiły.

Just friendsWhere stories live. Discover now