19

60.6K 3K 95
                                    

MIKE's POV:

Otwieram oczy i widzę mojego aniołka jak śpi wtulając się we mnie. Jest naga, lecz jej ciało do piersi przykrywa kołdra. Cieszę się, że Ash nie wstydzi się mnie i potrafi spać przy mnie bez ubrań. Wczorajsza noc była niesamowita. Ja, szatynka, seks. Nigdy w życiu nie było mi tak dobrze. Wcześniejsze dziewczyny, z którymi sypiałem były jedynie "do zaliczenia" oraz spełnienia moich potrzeb. Z Ashley tak wczoraj nie było i czuję, że nie będzie. Uwielbiam sprawiać jej przyjemność i uwielbiam ją. Chociaż... Ja się w niej zakochałem, o tak, ja ją kocham. Najbardziej na świecie i nie pozwolę by ktoś patrzył na nią w nie odpowiedni sposób.

Nagle dłoń dziewczyny błądzi po mojej klatce piersiowej i brzuchu

- Hej skarbie, wstałaś już? - głaskałem ją po głowie

- Tak - posłała mi uśmiech i zerknęła w górę by spojrzeć mi w oczy - Dotykam cię bo sprawdzam czy to, co stało się wczoraj nie było snem

- Nie kotku, to nie był sen - wyszeptałem do jej ucha jednocześnie kładąc się na dziewczynie

- Mike, wczoraj było wspaniale. Jestem trochę zła na siebie, że nie zrobiliśmy tego wcześniej - zachichotała

- Panno Anderson, a cóż to za wyznania?

- Przestań - śmiała się

- Nie no, mówiąc poważnie, jesteś wspaniała. Nigdy w życiu nie było mi tak dobrze jak wczoraj - mówiłem patrząc w jej szare, duże oczy

- Ja też czułam się wyjątkowo, dzięki tobie - powiedziała szatynka i zbliżyła nasze usta, moje palce pieściły piersi Ashley, ona natomiast błądziła rękoma po moich włosach, plecach a nawet tyłku.

Nasze oddechy stawały się ciężkie i nie równe. Zjeżdżałem pocałunkami coraz niżej i niżej, po piersiach, brzuchu, biodrach, aż w końcu trafiłem do jej najczulszego punktu. Ona jest taka mokra, tylko dla mnie. Widziałem jak Ash wygina się w łuk pod wpływem ruchu mojego języka. Kręciłem kółka pieszcząc jej łechtaczkę, raz wolniej, raz szybciej. Jej słodkie i seksowne jęki sprawiały, że zadowalam ją tym co robię. Ash wbiła swoje długie paznokcie w moje włosy i delikatnie je pieściła, drugą rękę wbija w kołdrę oraz prześcieradło, wydawała z siebie głośne jęki. Jej spełnienie jest blisko, złapałem ją za dłoń a ona ścisnęła ją najbardziej jak tylko potrafiła

- Jesteś cudowna i tylko moja - powiedziałem zadręczając jej łechtaczkę

- Mike... czemu skończyłeś?! - dyszała głośno szatynka. Więcej nie musiała nic mówić, wszedłem w nią szybkim tempem i ruszałem biodrami by jeszcze bardziej zadowolić dziewczynę, widziałem jak wiła się pode mną, nie potrafiła panować nad swoim ciałem i jękami

- O tak, skarbie, zrób to i dojdź dla mnie - mówiłem sam już powoli dochodząc do orgazmu, wbiłem się jeszcze mocniej w dziewczynę a ona głośno wykrzyczała moje imię dając mi do zrozumienia, że to już ten moment. Moja sperma eksplodowała w jej wnętrzu, lecz nie przeszkadzało to Ash- leżała pode mną chcąc zapanować nad oddechem oraz emocjami, otworzyła oczy i głęboko w nie patrzyła

- Poranny seks jest zawsze miłym rozpoczęciem dnia - szeptała

- Z tobą zawsze wszystko jest miłe - pocałowałem ją w czubek nosa - Jak Daniele się tu przeprowadzi to będziemy musieli być nieco ciszej, żeby nam tu nie wparowała- mówiłem opierając się na łokciu

*
Gdy Ash była w pracy do mieszkania wpadł Zack, był jakiś dziwnie podejrzany, patrzył na mnie tajemniczo i od czasu do czasu się głupio uśmiechał

Just friendsDonde viven las historias. Descúbrelo ahora