10

60.9K 3.6K 153
                                    

ASH's POV:

Zaraz, zaraz co ja robię u siebie w łóżku? W dodatku znowu jestem w majtkach, ale o dziwo w swojej koszulce. Mike! Pamiętam jak siedzieliśmy w salonie, więc co ja tu robię? Szybkim ruchem wpadam do salonu i widzę jak brunet śpi na kanapie bez koszulki ale dzięki Bogu w bokserkach. Został ze mną na całą noc? Po co? Ale to miło z jego strony, uśmiechnęłam się w duchu. Postanowiłam nie budzić mojego przystojnego przyjaciela za to zrobię mu śniadanie. Znów. Od razu skierowałam się do kuchni by przyrządzić tosty z jajkiem i bekonem. Myślę, że mu posmakuje. Gdy skończyłam już robić tosty stwierdziłam, że zrobię mu również kawę, gdy nalewałam gorącą wodę do kubka poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu i kładzie dłonie na brzuchu jednocześnie dając buziaka w tył głowy. Momentalnie podskoczyłam, ledwo nie oparzając się.

- Hej, to ja. Nie bój się - uśmiechnął się brunet

- O rany, nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłeś - mówiłam z przyśpieszonym biciem serca, brunet złapał mnie za rękę 

- Przecież wiesz, że nie chciałem ci tego zrobić - mówił lekko zmieszany - To miało być miłe przywitanie - na jego słowa wybuchnęłam śmiechem

- Miłe przywitanie to może i by było gdybyś się tak nie skradał jak morderca - nadal nie mogłam uspokoić śmiechu

- Czyli jednak ci się podobało - podniósł jedną brew mówiąc seksownym głosem

- Trochę nie poczułam, za bardzo się wystraszyłam - czy ja znowu z nim flirtuje?

- W takim razie... - nie dokończył i położył swoje ręce niemalże na mój tyłek, zbliżył się i pocałował mnie w czoło. Zaczęłam oddychać nie równo, tylko czemu? Zrobiło mi się momentalnie ciepło. Ogarnij się Ash! - A teraz poczułaś? - zapytał. Oj tak.

- Zdecydowanie - posłałam mu uśmiech - Ale teraz usiądź, zrobiłam ci śniadanko i kawę

- Mmm, zupełnie jak pierwszego dnia - mówił siadając na krześle. Teraz to on ze mną flirtuje. - I również wtedy byłaś w seksownych majteczkach i koszulce - mówił. Jak on mnie zawstydza. Spojrzałam w dół aby zobaczyć czy na pewno mam majtki, bo ten facet rozbiera mnie wzrokiem, ale ok nie przeszkadza mi to aż tak, bo robi to... w taki niewinny sposób? Sama nie wiem jak to powiedzieć. 

- Przestań mnie zawstydzać już - walnęłam go w ramię jedząc śniadanie

- Ash, już kończę, ale... dzisiaj masz krótszą koszulkę... No muszę ci to powiedzieć! Masz świetny tyłek, na pewno... 

- Na pewno co? - zapytałam

- Serio chcesz wiedzieć o czym myślę? - mówił powstrzymując śmiech

- Tak, pamiętasz, mówiłeś mi wczoraj, że nie możemy mieć przed sobą tajemnic, 1:0 dla mnie - pstryknęłam palcami

- Chciałem tylko powiedzieć, że na pewno fajnie się wpasują w męską dłoń - powiedział, a mi stanął tost w gardle. Momentalnie zaczęłam się krztusić a Mike klepał mnie po plecach - Chyba jednak 1:1 - szepnął brunet. Oboje wybuchnęliśmy śmiechem. - Ale mi nie mów, że nigdy nie słyszałaś komplementów na temat tego tyłeczka.

- Szczerze? Słyszę je bardzo często, nawet na ulicy i czasem mnie obrzydza jak starzy kolesie mi to mówią, choć niektórzy młodzi też są obrzydliwi - sięgnęłam po kubek z kawą, żeby zrobić łyk

- Porównujesz mnie do starych obrzydliwych kolesi? - spojrzał na mnie z zaciekawieniem w oczach

- Nie no coś ty! Nie jesteś ani stary, ani obrzydliwy. Tak tylko mi się powiedziało 

- Cieszę się bardzo - posłał mi nasłodszy uśmiech świata po czym wziął łyk kawy i wziął się za czytanie gazety.

*

Po południu przyjechała Dan, która wczoraj po pracy pojechała do Zack'a, oczywiście nie muszę mówić po co. Dziewczyna była w skowronkach. Zack pewnie się postarał - śmiałam się. Ellie natomiast przyjeżdża od rodziców w piątek i swoją drogą nie wiem nawet czemu tam pojechała, ostatnio mówiła, że się pokłóciła z mamą i nie ma ochoty jej widzieć. Może pojechała się z nią pogodzić? Tego nie wiem, bo oczywiście El nam tego nie powie.

MIKE's POV: 

- Mike, czemu tak właściwie spałeś dziś tu u nas na kanapie? - zapytała szatynka

- Nie chciałem cię zostawić samej w otwartym mieszkaniu na całą noc - powiedziałem spokojnie leżąc na jej łóżku, dziewczyna leżała na przeciwko mnie

- Jesteś bardzo troskliwy - zaśmiała się a ja pokiwałem głową. Ta dziewczyna się przy mnie zmienia czy tylko mi się to wydaje? W dniu naszego poznania była smutną, cichą dziewczyną i dopiero jak się napiła to jej przeszło lekko. A teraz? Śmieje się, wygłupia ze mną i nawet flirtuje! - Tak bardzo troskliwy, że rozbierasz mnie przy każdej możliwej okazji - zapiszczała przez śmiech

- Ale po co masz spać całą noc w obcisłych dżinsach, skoro możesz wygodnie spać w majtkach? - zapytałem

- No tak... Najlepiej jakbym w ogóle nie miała tych majtek - powiedziała z ironią

- Jeśli chcesz mogę ci to załatwić następnym razem, na przykład jutro u mnie. Pamiętasz, że mi obiecałaś wspólną noc? - śmiałem się

- Mike ty zboczeńcu - krzyknęła Ashley uderzając mnie poduszką - Wspólną noc to ja mogę mieć z waszym białym łóżkiem. Jest cudowne

- Z twoim białym łóżkiem. Jest twoje, nie pamiętasz? A po za tym, lubię się z tobą droczyć - pogłaskałem ją po głowie

- No tak, faktycznie, jeszcze raz wam za to dziękuje

- Nie dziękuj malutka tylko korzystaj z niego -znów ujrzałem jej dołeczki w policzkach. - Będę się już zbierał, ale obiecaj, że jutro po pracy przyjedziesz prosto do nas - mówiłem wstając z łóżka

- W zasadzie jutro nie jadę samochodem, bo szef po mnie przyjeżdża i jedziemy do firmy jednego klienta - powiedziała spokojnym głosem szatynka

- No to świetnie, przyjadę po ciebie - jej oczy zrobiły się jeszcze większe niż zawsze

- Nie, nie musisz

- Nie ma mowy, powiedz tylko, o której kończysz - mówiłem zakładając kurtkę oraz buty

- O 16 - powiedziała opierając się o ścianę

- To świetnie, będę przed 16 - podszedłem do Ashley opierając rękę na ścianie - A teraz już na prawdę muszę się zbierać - patrzyła na mnie wielkimi szarymi oczyma - Będę tęsknić

- Nie musisz bo jutro śpię u ciebie w domu - puściła mi oczko i zupełnie jej nie przeszkadzało, że przywieram ją mocno do ściany -  Dobranoc kotku - pocałowałem ją w czoło

- Do jutra - powiedziała przytulając się do mnie
***
Dzięki kochani za kolejne gwiazdki, które są dla mnie naprawdę ważne ;)

Just friendsWhere stories live. Discover now