16

61.8K 3.9K 157
                                    

Ważne info pod rozdziałem
---------------------------------------------------------

- A wam śmieszki co tak wesoło ?- zapytał Zack wchodząc do samochodu. Nie nic, tylko całowałam się z twoim najlepszym kumplem znając go zaledwie miesiąc.

- Ash opowiadała mi kawał, bardzo dobry zresztą - dał nacisk na ostatnie słowa a mi znów chciało się śmiać

- Ash i kawały? - zapytała z ironią Daniele

- Oj dobra, przestańcie. Lepiej powiedzcie czy się już pogodziliście? - mówiłam bardzo rozluźniona. Ciekawe czemu?

- Nie gadajmy już o tym, bo popsujemy nam wszystkim humory - rzucił na mnie surowe spojrzenie Zack

- Dobra, dobra spokojnie - zaśmiałam się i ruszyliśmy w stronę restauracji

- Ash, ty wiesz, że szanowna Ellie do mnie dzwoniła i powiedziała, że musimy się wynieść jeszcze wcześniej... ona wraca jutro a do trzech dni ma nas tam nie być! - krzyczała wkurzona Dan

- Ale ona mnie wkurwia - syknęłam a wszyscy nagle na mnie spojrzeli nawet Zack, który prowadził pojazd - Ona coś ukrywa. Mówię wam! - wrzeszczałam tak samo jak Daniele

- Taka mała a tak przeklina - Mike pogroził mi palcem i równocześnie się śmiał

- Jak się wkurzę to klnę jak poj... no klnę za dużo - roześmiałam się i po kilkunastu minutach jazdy dotarliśmy na miejsce, a szkoda bo bardzo pogadałabym z nimi na temat El, ale tak jak mówił Zack, nie będę psuła wszystkim humorów

*
Po wyśmienitej kolacji siedzieliśmy nadal przy naszym stoliku, ale Mike poprosił mnie abyśmy przed powrotem do domu się jeszcze przeszli, niestety nasi przyjaciele nie mieli ochoty się nigdzie wybierać ponieważ rozbierali się wzorkiem. Ale to chyba lepiej, bo ostatnio najwięcej czasu spędzam sam na sam z Mike'iem co mi naprawdę odpowiadało. Rozmawialiśmy o wszystkim, śmialiśmy się ze wszystkiego no i całowaliśmy się już parę razy. Chłopak prowadził mnie wzdłuż spokojnych, pięknych i dobrze oświetlonych ulicach. Oczywiście trzymał mnie za rękę

- Znowu chodzimy za rękę - posłałam mu niewinny uśmiech

- Nie wyglądasz na taką, której by to przeszkadzało - ścisnął nasze ręce jeszcze bardziej, aż mimowolnie wydałam z siebie jęk bólu - Przepraszam - uśmiechnął się chłopak - Więc jeśli Ellie wraca jutro, to może już jutro przeniesiecie się do nas - Mike mówił patrząc na mnie błyszczącymi oczyma

- Wiesz, że to całkiem dobry pomysł , o ile umowa nadal obowiązuje - chłopak zmarszczył brwi bo chyba go wkurzyłam. No nieźle Ash.

- Jesteś najpiękniejszą kobietą jaką widziałem w życiu i chyba też najmniej ufną na świecie - powiedział i zatrzymał się łapiąc dłońmi moją twarz i opuszkami palców lekko gładził moje policzki. Momentalnie zachciało mi się płakać, jego słowa tak na mnie podziałały. Wspomnienia z Mattem wróciły... Czemu ty idiotko myślisz o tamtym skurwysynie słysząc takie rzeczy od super przystojniaka? Mike widząc, że jedna łza spłynęła mi po twarzy szybko ją wytarł - Skarbie, ja chcę dla ciebie jak najlepiej, chcę cię chronić i się tobą opiekować, pozwól mi w końcu się do ciebie zbliżyć - mówił łagodnym głosem a mnie oczywiście zatkało, bo nie potrafiłam z siebie wydać dźwięku, jednak po chwili udało mi się

- Mike, nikt nigdy nie powiedział mi takich rzeczy... ja nie wiem co mam ci powiedzieć. Czuję, że nie jesteś i nigdy nie będziesz mi obojętny ale proszę zrozum mnie, nie potrafię tak szybko komuś znów zaufać - jakimś cudem wydukałam kilka zdań i położyłam swoje dłonie na jego plecach. Brawo Ash!

Just friendsOù les histoires vivent. Découvrez maintenant