×DRUGI×
Chcecie pytanka do bohaterów? Jeszcze nie było 😂 Jeśli chcecie to piszcie pytania tutaj lub na priv 😘
- Wróciłam! - słyszę damski głos, a po chwili trzaśnięcie drzwi.
Do pokoju wpada uradowany pies, dokładnie ten sam, z którym Zuza wrzuciła zdjęcie na instagram, a za nim Zuza.
- Sebuś, patrz jaki słodki nooo - woła uroczo brunetka głaszcząc psa. Po chwili zwierzak podbiega do mnie, wskakuje przednimi łapami na moje uda i mocno macha ogonem, podskakując i liżąc w miarę możliwości moją twarz. Głaszczę psiaka, na co on zeskakuje, biega chwilę dookoła i znów wskakuje łapami na moje uda.
- On ADHD ma? - pytam przez śmiech, odchylając się do tyłu, aby zwierzak nie mógł mnie lizać po twarzy.
- Bardzo możliwe - odpowiada przez śmiech - A tak serio, to po prostu się cieszy, że jest wśród ludzi - zajmuje miejsce na kanapie - Skąd to się tu wzięło? - pyta, gdy pies podbiega do typowo zwierzęcych misek na wodę i jedzenie w rogu pokoju, i do legowiska dla psów.
- Wpadłem do zoologicznego po drodze z j... - w tym momencie gryzę się w język i urywam.
- Skąd? - marszczy krótko brwi.
- Ze studia - wymyślam na poczekaniu. Już lepsze to. Mało brakowało, a bym się wygadał.
- Byłeś w studiu?
- Um, nie, to znaczy tak, to znaczy... kurwa - wzdycham odchylając głowę do tyłu.
- Hej - szturcha mnie brunetka ze śmiechem - O co chodzi?
- Chodziło mi o to, że byłem, ale z Bartkiem. W sensie, Bartek jechał to zabrałem się z nim - w końcu powiedziałem coś w miarę wiarygodnego - Nie chciałem siedzieć pół dnia w tych czterech ścianach. I to jeszcze sam.
- Przepraszam, że nie zabrałam cię ze sobą, ale nie chciałam cię budzić - patrzy na mnie z troską - Może następnym razem wybierzemy się razem do tego schroniska?
- Jasne, ale spokojnie. Rozumiem, że czasem musisz wyjść też gdzieś beze mnie... przecież nie mogę ciągle wszędzie jeździć za tobą jak kula u nogi... - dziewczyna przechyla głowę na bok i posyła mi karcące spojrzenie - Luz, nie miałem na myśli tego, aby się nad sobą użalać czy coś, po prostu... no wiem, że musisz się też czasem gdzieś wyrwać... w końcu mogę się jeszcze chociaż w małym stopniu sobą zająć.
- Niby się starasz, jednak mam wrażenie, że to tylko pozory, Sebastian - krzyżuje dłonie pod piersiami.
- Nie, źle mnie zrozumiałaś. Naprawdę nie mam nic złego na myśli - zapewniam.
- Okej - wzdycha i wstaje z kanapy. Kieruje się do kuchni, ale chwytam za jej dłoń i pociągam ją do siebie, przez co ląduje na moich kolanach.
Kładę dłonie na jej policzkach i składam czuły pocałunek na jej ustach. Po chwili brunetka odwzajemnia każdy pocałunek, lekko go pogłębiając.
- Cholernie cię kocham - szepczę w jej usta, gdy przerywamy pocałunki, opierając swoje czoło o jej - Staram się, naprawdę. Robię to przede wszystkim dla ciebie, uwierz mi.
Brunetka przenosi wzrok w moje oczy. Układa dłonie na mojej szyi i zaczyna znów delikatnie mnie całować. Zjeżdżam dłońmi na jej biodra i lekko do siebie przyciskam.
- Myślisz, że kaleka może uprawiać seks? - pytam cmokając jej szyję.
- Sebek... - wzdycha przymykając oczy - Czy ty musisz? Naprawdę musisz zawsze nazywać siebie w ten sposób? - w jej oczach dostrzegam łzy.
Patrzę w nie chwilę bez słowa, dokładnie się im przyglądając. Zuza spuszcza wzrok, a w tym momencie łza spływa po jej policzku. Przełykam głośno ślinę i wycieram ciecz kciukiem z jej twarzy.
- Nie wiedziałem, że aż tak to przeżywasz - przerywam ciszę między nami.
- Zrozum, że jesteś normalnym, zwykłym człowiekiem. Takim samym jak wszyscy - zapewnia przenosząc wzrok w moje oczy.
- Nie - zaprzeczam lekko ruchem głowy - To nie prawda.
- Prawda - upiera się - Dla mnie zawsze będziesz, nic się nie zmieni.
- Dla ciebie tak - zauważam - Ale kto na mnie nie spojrzy, widzi we mnie tylko chłopaka na wózku. Pamiętasz jak jeszcze za czasów uczelni stawałem w twojej obronie zawsze? Nawet wtedy, gdy ktoś nieodpowiednio na ciebie spojrzał? - pytam, a ona tylko lekko skina głową - Teraz nie byłbym w stanie nawet cię obronić, rozumiesz? Wiesz jak ja kurewsko się z tym czuję? Jak pizda, a nie facet.
- Aż tak bardzo zależy ci na tym, co inni o tobie powiedzą? - pyta nieśmiało.
Błądzę chwilę wzrokiem po jej twarzy i zastanawiam się nad tym, o co właśnie mnie spytała.
- To nie tak.
- A jak? - dopytuje skupiając na mnie wzrok.
- Trochę się... pogubiłem - przyznaję.
- To co powiedziałeś zabrzmiało, jakby ważniejsze było dla ciebie zdanie innych ludzi, niż moje. Sebastian... ja wiem, że tobie jest ciężko. Może nigdy nie zrozumiem tego do końca, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale naprawdę się staram. Nie widzisz tego, serio?
- Wiem, widzę - przejeżdżam dłonią po jej udzie - Jesteś dla mnie najważniejsza, przepraszam, jeśli kiedyś dałem ci do zrozumienia inaczej.
- To pieprz opinie innych - dodaje.
Kolejny raz skupiam wzrok na jej oczach. W odpowiedzi łączę nasze usta w pocałunku, który brunetka pogłębia, a ja zaciskuję dłonie na jej pośladkach.
Chwilę później lądujemy razem w łóżku.