- Jestem Min Yoongi, miło mi. - podał rękę na przywitanie. Drugi uścisną ją, czując jaka jest delikatna.
- Znam cię, czy ty czasem nie jesteś tym Yoongim, z którym ostatnio na boisku rozmawiał Namjoon?
- Hm, to chyba ja. Widzę, że jesteśmy jego wspólnymi znajomymi.
- Na to wychodzi. - Hoseok schylił się do torby po butelkę z wodą i wziął kilka łyków.
- Czemu tu tańczysz o tak późnej porze? Jest dość chłodno, nie przeziębisz się? - w głosie Yoongiego rozbrzmiała troska.
- Wiele razy tak robiłem, nic mi nie było. Myślę, że bardziej zachoruję od szkoły bo ona mnie wykańcza - zaśmiał się wyższy.
- I masz jeszcze siłę na taniec? Podziwiam. Ja to nawet nie umiem tańczyć - zaśmiał się Yoongi a od jego małych, białych zębów odbiło się światło latarni.
- To dawaj, może zatańczysz ze mną? Każdy umie tańczyć. Wystarczy porwać się muzyce. - i nie czekając na odpowiedź, Hobi włączył następną piosenkę z playlisty.
- Czekaj, ja naprawdę nie... - nie zdążył dokończyć, bo chłopak chwycił go za rękę i porwał do wspólnego ruszania się w rytm.
Tańczyli bez przerwy przez całą piosenkę i oboje bardzo dobrze się bawili. Śmiali się i w ogóle. Hoseok czuł się, jakby czas nagle przestał istnieć, jakby całe jego wcześniejsze zmęczenie uszło w niepamięć. Nigdy z nikim nie tańczył. A tym bardziej nie czuł się tak dobrze jak wtedy, kiedy tańczył z Yoongim. Wtedy naprawdę szczerze się uśmiechał.
- No dobra. Wykończyłeś mnie - przyznał Min siadając obok nowego znajomego na betonie.
- Jeszcze z nikim nie tańczyłem. Było super! - po raz pierwszy od dawna Jung uśmiechnął się szczerze.
- Ja tak, ale tylko w szkole, w podstawówce. Stare dzieje.
- Musimy to kiedyś powtórzyć. - zaproponował Hoseok.
- Z chęcią. Nawet mi się spodobało, ale totalnie nie mam kondycji. - Min wziął głęboki oddech.
- Mówiłem ci. Wystarczy popłynąć na muzyce.
- Fakt. Miałeś rację.
- Jeju, muszę już iść. Jutro wstaję wcześnie do szkoły i wypadałoby się wyspać. - spojrzał na godzinę w telefonie i zaczął zbierać swoje rzeczy.
- Też już muszę iść. Zaczynam pracę o 7 i też muszę wcześniej wstać. - oznajmił Yoongi czekając na Hoseoka.
- A właśnie, czyli rozmowa o pracę się udała?
- Tak. Od razu chcieli mnie w swoim zespole i zacząłem od następnego dnia - opowiedział z entuzjazmem, kołysząc się na swoich podeszwach.
- A gdzie aplikowałeś? - dopytywał się Hoseok.
- Kojarzysz taką cukiernię niedaleko biblioteki studenckiej?
- Tak. Mają tam pyszne ciastka z zielonej herbaty oblane czekoladą. - rozmarzył się chłopak.
- To pracuję tam jako sprzedawca. Wiesz jak tam ładnie pachnie? Ślinka cieknie.
- Trochę zazdroszczę. Wolałbym już pracować niż męczyć się w tej jebanej szkole.
- Rozumiem. Też byłem przytłoczony presją i naciskiem ze strony rodziców. Po maturze może ci trochę odpuszczą.
- Wątpię. Ojciec chce mnie wysłać do Seulu na studia.
- Oh... Może uda ci się go przekonać, żebyś jednak nie jechał, chyba, że chcesz.
- Jasne, że nie chce. Po pierwsze nie jestem gotowy na mieszkanie samemu, po drugie nie mam zamiaru poświęcać całego swojego życia medycynie. Chciałem oddać się muzyce i tańcowi.
- Mam nadzieję, że tak się stanie. Będę trzymał kciuki. - Yoongi poklepał kolegę po ramieniu. - Dobra. To ja już będę leciał. Wykończyłeś mnie tym tańczeniem i padam na łeb.
- Okej. W takim razie do zobaczenia. - pomachał mu.
- Oh, tak, do zobaczenia! - odchodząc, Yoongi zakrył usta swoim rękawem, bo czuł, że lekko się zarumienił.
ČTEŠ
Szczerze... // Sope
FanfikceJung Hoseok oraz Min Yoongi stają się bardzo bliskimi przyjaciółmi. Oboje nie mają lekko w życiu, jednak znajdują zrozumienie w swoich ramionach i ciepłych słowach. Spędzając ze sobą coraz więcej czasu zaczynają dostrzegać w sobie coś więcej niż tyl...