✿19✿

68 5 0
                                    

Yoongi wraz ze swoim bratem usiedli na kanapie. Atmosfera była naprawdę ciężka i napięta, co siadało wszystkim na ramionach. Przede wszystkim Hoseokowi, który nie chciał uczestniczyć w sytuacji, kiedy dwójka rodzeństwa rozmawia o swoich sprawach. Tym bardziej, że sam Suga nie chciał mu opowiadać o wcześniejszych wydarzeniach. Było mu naprawdę niezręcznie.

YoungYon widział łzy w kącikach oczu jego brata. Nienawidził tego widoku, zawsze miał wtedy poczucie winy, że zrobił coś źle, czegoś nie dopatrzył, przeoczył.

- Rozmawiaj ze mną, Yoon. Jestem twoim bratem, chcę, żebyś mi mówił co się dzieje. Chce się o ciebie troszczyć. - posmutniał starszy wpatrując się w spuszczoną w dół buzię Yoongiego.

Hoseok słuchając owej rozmowy nie mógł nawet przełknąć herbaty. Tak bardzo było mu żal, nie tylko Yoongiego, ale również YoungYona. Zaczął czuć, jak wiele przeszli w życiu, nawet jeśli dla innych mogły być to tylko błahostki. Oni zdawali się być silniejsi niż dotychczas. Wciąż trwając przy sobie, nie opuszczając drugiego pod wpływem popełnionych błędów. 

Chłopak naprawdę doceniał troskę YoungYona. Sam chciałby mieć takiego brata, który wspierałby go w tym co robi, w jego hobby, czy chociażby bronił go przed dygresjami ojca. 

- I tak się już o mnie troszczysz... - odezwał się cicho Yoongi.

- I będę to robić. Powiesz mi, co się stało? - zapytał ponownie.

Suga spojrzał na Hoseoka wielkimi oczami, które jakby go o coś błagały. Żeby zabrał go stąd, z dala od odpowiedzialności oraz przymusu tłumaczenia się. Wzrok miał przepełniony żalem i łzami. 

Przyjaciel nie wiedział co zrobić, jednak sam zrozumiał, że było to coś na kształt prośby. 

- To ja może zostawię was samych, co? - odsunął kubek z herbatą wypełnioną do połowy.

- Nie zostań - od razu odezwał się Yoongi, który wzrokiem jednak chciał go zatrzymać, niż odgonić. 

Hoseok nic nie powiedział, jedynie uśmiechnął się do przyjaciela delikatnie i poprawił się na krześle. Min zwrócił się do brata. Postanowił, że przezwycięży lęki, które po tym dniu zapewne ponownie będą wracać i przypominać mu o wydarzeniach z przeszłości.

- Hoseok wyszedł po mnie, bo skończyłem pracę i mieliśmy się spotkać. Tak o - zaczął z załamującym już głosem, wlepiając swój wzrok w chude dłonie. - Jak już byliśmy razem, Hobi zwrócił uwagę, że ktoś... - głos mu się załamał. 

Zamknął oczy, co miało sprawić, iż zapomni o tamtej sytuacji, jednak bardzo się pomylił. Obraz postaci ubranej na czarno ponownie mu się pojawił. Hoseok widział, że mówienie o tym sprawia mu dużo trudności, więc postanowił dokończyć za niego.

- Że ktoś za nim idzie. Dość daleko od niego był, jednak zdawało mi się to bardzo nienaturalne. - YoungYon spojrzał na niego z niedowierzaniem. - Wtedy, gdy powiedziałem o tym Yooniegmu, strasznie się wystraszył. Chciał szybko wracać do domu, nie wiedziałem co się dzieje.

- Przepraszam - jęknął Yoongi przez łzy oraz zaciśnięte gardło. 

- Hej, nie przepraszaj, to nie twoja wina. - przytulił go Yon.

Dla Hoseoka było bardzo trudno patrzeć na ten obraz. Jego przyjaciel potrzebował wsparcia. Widział, jak bardzo jest słaby psychicznie. Chciał przejąć wszystkie jego problemy i sprawić, by chociaż przez chwilę poczuł się normalnie. 

- Mam rozumieć, że dla twojego bezpieczeństwa, Hoseok cię odprowadził. - spojrzał znad głowy na przyjaciela brata. W tym samym momencie wyczuł, jak wtulony do niego Yoongi, kiwa głową twierdząco. 

Szczerze... // SopeWhere stories live. Discover now