long way down

1.8K 104 559
                                    

Lottie wbiegła do pokoju Louisa i włączyła jego laptopa. Chłopak spojrzał na nią zdezorientowany. — Lottie, co Ty robisz z moim laptopem?

Blondynka machnęła ręką na brata. — Poczekaj, zaraz Ci powiem.

Starszy spojrzał na nią i pokręcił głową. — Jesteś dziwna.

— Tak jak Ty. — powiedziała. Louis nic nie odpowiedział tylko wrócił do przeglądania Twittera.

— O JAPIERDOLE — krzyknęła Lottie, a Louis przestraszony upuścił telefon. Złapał się za serce i spojrzał na blondynkę.

— Boże, co się stało? Nie strasz tak. — dziewczyna chwyciła laptopa i podeszła do Louisa. Pokazała mu stronę z pewnym konkursem. — Jakiś konkurs i co w związku z tym?

— Czy Ty widzisz jaki to jest konkurs?! — pisnęła. — Można wygrać cały dzień z Harrym Stylesem!

Louis jęknął. — A Ty znowu o nim? To już robi się chore przez to ile o nim gadasz.

— Sam jesteś chory, Louis. — mówiła wpisując swoje dane do kwadracików widocznych na laptopie. — A kto jeszcze trzy lata temu, mówił jaki to David Beckham jest piękny i gorący? No kto, Louis? — śmiała się.

Louis poczuł, że jego policzki stają się cieplejsze. — Ohh, spadaj. — szturchnął ją.

— Czaisz, te konkurs to dzień z Harrym Stylesem i jest tu napisane, że wszystko jest prywatnie? Bez żadnych kamer czy papsów. — czytała.

— Ale to raczej logiczne, że prytwanie. Przecież to dzień jego z jakimś fanem. — zauważył Louis. Lottie pokręciła przecząco głową.

— Nope, jego chujowy zarząd kiedyś wszędzie puszczał za nim kamery. Kiedy umowa skończyła mu się trzy lata temu, to Harry jest zupełnie innym człowiekiem. — Louis zaciekawił się, ale nie chciał aby było to po nim widać, więc ponownie zaczął przeglądać Twittera.

— Co masz na myśli, że inny? — siostra wpisała coś w wyszukiwarkę i pokazała mu chłopaka z długi włosami, który był bardzo smutny.

— Widzisz? To jest Harry. — chłopak był zaskoczony, bo zupełnie inaczej go pamięta. — Był wtedy pod skrzydłami Simona, takiego wrednego typa, który niszczy psychikę gwiazd. — wytłumaczyła. Otworzyła drugą kartę aby po chwili na całym ekranie pojawił się uśmiechnięty Harry, który ma pomalowane paznokcie, czarny koronkowy strój i biały kolczyk w uchu. Louis poczuł ciepło rozchodzące się po jego ciele kiedy zobaczył uśmiech i dołeczek bruneta. Nie lubił gdy ktoś się smucił, dlatego wolał uśmiechniętą wersję artysty. — To też jest Harry, ale po tym jak uwolnił się od Simona. Możesz zobaczyć, że strasznie różni się od Harry'ego sprzed czterech lat a z teraz.

— Bardzo zależy Ci na dniu z nim, co nie? — Lottie odłożyła laptopa na miejsce, z którego je wzięła i położyła się obok Louisa.

— Nawet nie wiesz jak bardzo, Lou. — powiedziała przytulając się do Louisa. — Wspieram go od pięciu lat, dosłownie od samego początku. Bardzo mi pomógł. Sam wiesz jak kiedyś źle ze mną było i jaka wredna byłam. Nauczył mnie, że należy mieć szacunek do drugiego człowieka czy traktować ludzi z życzliwością. — mówiąc to uśmiechała się szeroko. — Harry jest serio dobrym człowiekiem i podczas tego dnia chciałabym mu za wszystko podziękować.

Louis nigdy nie rozmawiał o tym z Lottie, ale był szczęśliwy, że młodsza siostra ma kogoś takiego jak Harry. Może nie znają się osobiście, to zrobił dla niej bardzo wiele i za to go szanuje.

— Kiedy są wyniki konkursu? — zapytał przeczesując włosy Lottie.

— Za dwa dni. — odpowiedziała. — Chciałabym wygrać.

Larry Stylinson - One Shot.Where stories live. Discover now