drag me down

1.3K 97 74
                                    

— NIEZDARA!!!

— CIOTA!!!

— OFERMA!!!

Właśnie z takimi słowa Harry spotykał się codziennie odkąd zaczął uczęszczać do czwartej klasy podstawowej. Nienawidził tego jak ludzie go obrażali, przecież on nic im takiego nie zrobił.

Ludzie go poniżali, obrażali i mieszali z błotem, ponieważ był w ciężkiej sytuacji materialnej razem z mamą po odejściu Desa — jego ojca.

Ledwo co starczało im na chleb czy zapłacenie czynszu. Było bardzo ciężko, ale nigdy nie narzekali na to. Wiedzieli, że muszą sobie poradzić, zawsze szukali plusów w każdej sytuacji.

Harry obecnie jest w drugiej klasie liceum. Ludzie nie przestali uprzykrzać mu życia. Obrażają go, wyzywają a czasami zdarza się, że dochodzi do przemocy fizycznej. Styles nikomu o tym nie mówi, ale prowadzi on bloga, który jest dla niego jak pamiętnik. Zapisuje tam swoje przemyślenia, myśli oraz to co się dzieje w jego życiu. Nie zdardził nikomu swoich danych osobowych. Posty zawsze kończy literką H.

Niall jest jego najlepszym przyjacielem. Wiele razy dzięki niemu odnalazł nadzieję na lepsze jutro, dzięki niemu nie zrobił sobie krzywdy ani nie poddał się. Niall jest jego pomocną dłonią i Harry jest mu za to wdzięczny. Horan jako jedyny wie o blogu Harry'ego, sam zaproponował mu aby zaczął go pisać, aby nie dusił w sobie żadnych emocji czy uczuć.

Tak było tym razem.

Harry po powrocie ze szkoły od razu udał się do swojego pokoju i położył się na łóżko. Miał dość tego dnia, miał dość ludzi i miał dość życia. Zack po raz kolejny uderzył go, ale nigdy nie zrobił tego tak mocno jak dziś.

Zalogował się na bloga i kliknął na "Napisz post."

Hej Wam.

Mam nadzieję, że u Was jest dobrze i macie dobry dzień. Ja chciałbym aby mój skończył się.
Mam już dość tego co się dzieje, tego, że wiecznie ktoś ma do mnie o coś problem.
Zack dziś po raz kolejny mnie uderzył. Nie zgłoszę tego nigdzie ponieważ kiedy zrobiłem to ostatnim razem skończyłem gorzej.

Nienawidzę siebie, nienawidzę swojego ciała. Zack i Rob mają rację. Jestem nic nie wartym śmieciem, bez żadnej przyszłości. Nie zasługuję na szczęście ani nic co dobre.

Wiem, że to co powiem jest złe, ale czasami mam wrażenie, że lepiej było by gdybym zniknął, abym nigdy się nie pojawił. Jestem tylko problemem.

Mam nadzieję, że chociaż u Was jest dobrze. H.

Harry zablokował telefon i zamknął oczy. Miał dość.

***

— HARRY!!! ŚNIADANIE!!! — brunet otworzył oczy i westchnął. Przetarł zaspane oczy i wstał z łóżka. Ubrał na siebie koszulkę i skierował się do kuchni.

Wchodząc do niej zastał Anne i Nialla, który siedzieli przy stole. Harry pocałował mamę w policzek, a Nialla przytulił. — Dzień dobry. — przywitał się.

— Jak się spało, Harry? — zapytała kobieta podając mu herbatkę. Zielonooki podziękował i odpowiedział: — Dobrze.

— Wiesz jaki dziś jest dzień? — blondyn patrzył ciekawy na Harry'ego.

Brunet zdezorientowany odpowiedział: — Sobota?

Larry Stylinson - One Shot.Where stories live. Discover now