little things

1.3K 97 106
                                    

Louis jechał w pociągu ubrany w zimową kurtkę i naciągniętą na głowę czapkę. Podziwiał przez okno góry, który były pokryte śniegiem. Nie wierzył, że to się dzieje, że po tylu latach w końcu go zobaczy, dotknie czy usłyszy jego głos.

Louis umówił się w tym tygodniu ze swoimi znajomymi z liceum w góry aby spędzić z nimi czas. Zayn Malik, Niall Horan, Liam Payne oraz jego największa miłość, Harry Styles.

Louis razem z Harrym poznali się w liceum. Już w pierwszych dniach szkoły bardzo się do siebie zbliżyli. Szatyn pamięta kiedy Styles stał przy klasie bardzo zestresowany. Jego wzrok był skupiony na butach, ramię torby mocno przez niego ściśnięte w dłoni a usta przygryzione. Tomlinson wtedy postanowił zaryzykować, bo on tak samo jak Harry, stał sam.

Wtedy wszystko się zaczęło. Spędzanie razem każdej przerwy, siedzenie w tej samej ławce, odprowadzanie się do domów, nocowanie u siebie, pozanie swoich rodzin. Byli najlepszymi przyjaciółmi dla siebie, ale inni widzieli jak mocno zakochani w sobie byli, jak z wielką troską i miłością o siebie dbali. Kiedy nie widzieli się dłużej niż jeden dzień, robili wszystko aby się ze sobą spotkać.

Dopiero pod koniec liceum Louis zrozumiał jak bardzo jest zakochany w Harrym, ale było już za późno. Louis wyjeżdżał z Londynu, Harry poszedł na studia. Ich drogi się rozeszły, dobry kontakt stał się słabszy. Żaden z nich nie zrobił nic w kierunku ich relacji, ich uczuć. Byli nastolatkami kiedy się w sobie zakochali, nie rozumieli tego co czują.

Louis spojrzał na ich wspólne zdjęcie, które zabrał ze sobą. Louis uśmiechał się szeroko obejmując Harry'ego, natomiast brunet miał dłonie położone na ramionach Louisa i chwalił się dołeczkiem, który tak bardzo Louis uwielbiał.

Zgiął zdjęcie i schował je do plecaka gdy usłyszał, że zaraz będzie wysiadać. Zabrał ze sobą bagaże i upewnił się, że ma wszystko.

Chłodny wiatr pocałował jego policzki gdy wyszedł z pociągu. Założył plecak na plecy a torbę wziął w prawą dłoń. Przeszedł przez peron i udał się w stronę kawiarni, w której mogli czekać podróżujący.

Spojrzał przez szklaną szybę i poczuł, że przez jego ciało przechodzi ciepło i przyjemny dreszcz. Uśmiech wszedł na jego usta gdy zauważył radosnego Harry'ego, który odbierał od kelnerki herbatę. Nic się nie zmienił. Jego loczki sięgały do uszu, długie rzęsy rzucały cień na jego policzki a dołeczek w jego policzku tworzył wgłębienie. Harry miał na sobie sweterek świąteczny, który dostał kiedyś od mamy Louisa. Tomlinson zauważając to poczuł, że jego serce przyspiesza.

Postanowił wejść do kawiarenki. Odłożył bagaż za drzwiami i poszedł przywitać się z przyjaciółmi. Pierwszy, który go zauważył był Zayn, który wstał z krzesła i rzucił się mu w ramiona.

— Ty skrzacie, jak ja za Tobą tęskniłem! — przywitał się klepiąc go po plecach.

Następnym był Niall, który najpierw uderzył go w głowę a później przytulił. — Jeszcze raz będziesz próbował się wymigać od spędzenia z nami czasu to Cię zabije. — pogroził mu palcem gdy się odsunął.

Louis zaśmiał się głośno. Kolejnym, który do niego podszedł był Liam. — Lou, tak dobrze Cię widzieć. — mówiąc to przytulił go do siebie mocniej.

— Też tęskniłem, Li. — wyznał.

Uśmiechnięty Liam zajął wcześniejsze miejsce. Louis spojrzał na Harry'ego, który uśmiechał się do niego niepewnie. Louis rozłożył ramiona i powiedział: — Curly, nie przywitasz się ze mną?

Harry zaśmiał się i pociągnął nosem. Wstał z miejsca najpierw uderzając nogą o stolik.

Harry jest taką niezdarą, pomyślał Louis.

Larry Stylinson - One Shot.Onde histórias criam vida. Descubra agora