Special na trzecią rocznicę #2 ~Skandal

279 36 2
                                    

Królowa była wściekła na mnie i Kirę, ale większość swej złości wyładowała na córce, co słyszałem. Akurat czekałem pod pokojem księżniczki z książkami z biblioteki, o które mnie prosiła.

– Jak mogłaś przynieść taki wstyd naszej rodzinie? – syknęła królowa. – Księżniczka ze zwykłym służącym...

– I co z tego? – warknęła Kira. – Kocham tego służącego.

– Dla tego służącego zabiłaś swojego męża?

– Declan był brutalem i nie ja go zabiłam tylko Lupus. Mój brat nie odwracał wzroku od tego, co ten sukinsyn wyprawiał... A Dente jest dobry i troskliwy.

– I jest sierotą.

Tak, to był powszechnie znany fakt. Wychowałem się na ulicach stolicy i dopiero w wieku siedemnastu lat dostałem pracę jako służący na dworze – a to za sprawą księcia Lupusa. Spotkałem go, gdy wymknął się z pałacu, co zresztą robił bardzo często. Nie lubił otaczać się ludźmi – podobnie jak ja. Zamiłowanie do spokoju chyba nas połączyło.

Natomiast moja miłość do wiedzy, do której nie miałem dostępu, połączyło mnie z Kira. Księżniczka w swej dobroci uczyła mnie czytania i pisania, pod jej okiem poznawałem inne języki, literaturę i sztukę, maniery... To ona pomogła mi się rozwinąć.

Nasz romans rozpoczął się po tym, gdy doniosłem księciu o haniebnym zachowaniu męża księżniczki. Sam nie miałem prawa nic zrobić – a nawet, gdybym je miał, to byłem tylko słabym chłopakiem, ale sprawia miała się inaczej z księciem Lupusem. On nie dość, że miał prawo głosu, to był silny.

Bez problemu pozbył się potwora z pałacowych murów.

Niestety wraz z romansem rozpoczęły się też plotki. Okrutne plotki oskarżające księżniczkę o niewierność, ladacznictwo, o przynoszenie hańby koronie swego ojca.

– Mam dwieście sześćdziesiąt lat, nie masz prawa mi rozkazywać – oznajmiła księżniczka. – Będę z nim za wszelką cenę.

– Znajdę ci drugiego męża.

– Nie. Odchodzę z pałacu, mamo.

– Jeżeli sądzisz, że pozwolę ci odejść...

– Nie pytam cię o zdanie. Odchodzę, a jeżeli mnie zatrzymasz, to rozerwę ci gardło, jasne? A potem opowiem, jaką hańbę ci przyniosłam.

– Kiro!

– Co?

– Możliwe, że mam też inny sposób, jak to rozwiązać – przyznała królowa. Nie dziwiło mnie to. Była mistrzynią unikania skandali.

– Słucham – oznajmiła chłodno księżniczka.

– Dente jest wychowany. Zrobimy z niego naszego posła i weźmiecie ślub. To powinno rozwiązać sprawę. Nawet przedślubne schadzki wam wybaczą, szczególnie, jeżeli będą z dobrze usytuowanym społecznie młodzieńcem.

Z tym że jak się później zorientowałem, niczego nam nie wybaczono. Do końca naszego małżeństwa uważano, że księżniczkę zmuszono do ślubu, aby uniknąć skandalu i upokorzenia rodziny królewskiej.

Mój awans społeczny też nas od siebie oddalił. Wysyłano mnie do każdego możliwego zakamarku świata, większą część roku nie było mnie w domu, a gdy byłem, zaprzęgano mnie do pracy przy organizacji miejscowych świąt i sprzątania bałaganu, który pozostawiał po sobie książę Lupus.

Początkowo tak bardzo się cieszyłem, że zyskałem serce Kiry, ale rzeczywistości był to początek naszego końca.

Czasem zastanawiałem się, czy wszystko nie potoczyłoby się lepiej, gdybyśmy odeszli z pałacu.

Czerwony Kapturek: LycorisWhere stories live. Discover now