19. Nie Było By Ci Smutno?

268 7 7
                                    

*Martyna*
Dzisiaj jest ślub Marka i Agnieszki. Wyszykowani stoimy już pod kościołem i po chwili przyjechał Marek z moimi rodzicami. Weszliśmy do kościoła. Usiedliśmy w ławce.
Trzymam Piotrka za rękę.
Po chwili weszli wszyscy, ale brakuje rodziny Agnieszki. Nie wiadomo co z Agnieszką.
- Zaraz wracam - mówię do Piotrka. Wyszłam z kościoła a tam Agnieszka płaczę.
- czemu płaczesz? - pytam.
- nie było by ci przykro jakby nikt z twojej rodziny nie przyszedł na twój ślub.
- no było by, ale najważniejsze jest to, że dzisiaj zostaniesz żoną człowieka, którego kochasz, prawda?
- prawda
- i za kilka miesięcy będziecie mieli swoje maleństwo. Nie płacz. Nie przyszli ich sprawa.
- masz rację
- wytrzyj łzy i chodź. Ksiądz już czeka.
- ok.
Weszłam do kościoła i usiadłam na swoim miejscu.
- i co? - Piotrek.
- płaczę bo jej rodzina nie przyszła.
- ale, że nikt? - mama
- no. Nikogo nie ma.
- idę do niej
- już z nią porozmawiałam. Wszystko ok.
- ok.
Po chwili idzie ksiądz, ale bez Agnieszki.
- bardzo mi przykro. Ślubu nie będzie
- ale... - marek wybiegł z kościoła.
- wszystko ok? - mama
- no powiedziała, że idzie zaraz za księdzem.
- ale nie ma jej rodziny - Piotrek - pewnie marzy jej się żeby jej tata poprowadził ją do ołtarza a tu nagle nikt z jej rodziny nie przychodzi. Nie było by ci smutno?
- było by - mówię
- no właśnie.
Wyszliśmy z kościoła a tam nikogo nie ma. Piotrek mnie Objął. Mój tata dzwoni do Marka.
- no gdzie jesteście?
- już idziemy. Siedźcie w kościele. Ślub się odbędzie. Powiadomcie księdza żeby po nas wyszedł.
- ok
Weszliśmy do kościoła.
Mama poszła do księdza a on wyszedł.
Po chwili słychać marsz weselny i idzie ksiądz a za nim Marek i Agnieszka. Chwycili się pod ramię i idą do ołtarza.
Po uroczystości na której ślubowali sobie miłość, wierność i udciwość małżeńską oraz że się nie opuszczą aż do śmierci, pojechaliśmy do sali gdzie odbyło się wesele i wszyscy świetnie się bawią. Nawet Agnieszka.
- zatańczysz - Piotrek podaję mi rękę
- jasne - mówię - myślałam, że już nie spytasz
Poszliśmy na parkiet i tańczymy.
- no to wszyscy - Marek - tańczymy kaczuszki
Zaczęliśmy się śmiać.
Puścili muzykę i tańczymy.
Aj genialne.

Na umilenie poniedziałku.
Jak tam e- lekcje?

That 's nothing - Mapi  ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz