83. Mogę Ją Zobaczyć?

161 4 0
                                    

*Piotrek*
Martyna poszła do pracy. Ustaliliśmy, że będziemy się wymieniać. Jak ona to ogarnia to ja nie wiem.
- tata tata tata - Tosia
- co skarbie? - pytam
- mama dzwoni a ja chcę tuli tuli
- to chodź skarbie.
Przytuliłem ją mocno i odebrałem telefon.
- no nareszcie - Szef
- ooo - mówię
- możesz przyjechać?
- co się stało? - pytam
- Martyna jest w szpitalu. Cały zespół. Nie wiem co się stało bo nie chcą mnie poinformać bo nie jestem z rodziny.
- podrzucę dziewczyny i zaraz będę
- ok.
Podrzuciłem dziewczyny do rodziców Martyny i pojechałem do szpitala. Szef stoi przed.
- jestem.
- to idź się czegoś dowiedz bo pozmieniali cały personel.
- idę.
Poszedłem do recepcji.
- słucham
- chciałem się dowiedzieć co z moją żoną. Martyna Strzelecka
- przykro mi. Ja nie udzielam takich informacji. Mogę Pana zaprowadzić do lekarza prowadzącego.
- byłbym wdzięczny
Poszedłem za tą kobietą i zaprowadziła mnie do lekarza. Jak mnie zobaczył to aż wstał.
- Pan do Pana doktorze. Chodzi o Martyne Strzelecką.
- wiem - lekarz - nie pracuje tu od dzisiaj. Możesz wracać
- dziękuję - mówię do tej kobiety a ona wyszła.
- siadaj
Usiadłem.
- w jakim ona jest w stanie?
- nie żyje. Umarła w karetce. Nie wiem co jej podali. Nie wiedziałem jak mam ją ratować, ale próbowałem bez skutku.
- jak to nie żyje? Przecież czuła się dobrze.
- na wezwaniu coś na nich runęło. Byli przez dłuższy czas bez tlenu. Nikt ich nie ratował. Dopiero jak jakiś zespół. Nie wiadomo skąd przywiózł ich do nas.
- mogę ją zobaczyć? - pytam - ona musi żyć.
- chodź - mówi
Idę za tym lekarzem z nadzieją, że się pomylił i to nie jest Martyna. Wycieram łzy i po chwili byliśmy pod salą.
Wszedłem na tą sale. Podszedłem do niej.
- kochanie - mówię i sprawdzam czy oddycha. Nie oddycha. - nie możesz mnie zostawić samego.
Uroniłem łzy.
- nie wygłupiaj się, proszę - położyłem głowę na jej brzuchu i zacząłem płakać.
Ktoś wszedł do sali.
Usiadłem i wytarłem łzy.
Marek.
- żyje?
Kręcę głową.
- to przez ciebie! - mówi i wyszedł.
- ma rację - mówię - to wszystko jest przeze mnie.
Położyłem się spowrotem na niej i trzymam ją za rękę.
Moje życie właśnie straciło sens...

That 's nothing - Mapi  ZAKOŃCZONE जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें