90. Jesteśmy Przygotowani

140 3 0
                                    

*Martyna*
Piotrek wrócił do pracy i po drodze odprowadził Tosie do przedszkola.
Zostałam sama z Dominiką a ona nonstop płaczę za Piotrkiem.
- kochanie tata poszedł do pracy - mówię i ją przytulam. - nie długo wróci.
Dalej płaczę.
- ok wygrałaś - mówię - idziemy do taty.
Śmieje się.
Ubrałam ją w habrową sukieneczke i uczesałam jej dwa kucyki. Przypięłam jej spineczki w kształcie kokardek i dałam jej buziaka. Potem poszłam się ubierać. Ubrałam białą koszule z złotymi dodatkami, czarne spodnie i habrową marynarkę. Wzięłam habrowe szpilki i zeszłam wraz z małą na dół.
Ubrałam małej buciki i wzięłam swoją torebkę. Zapakowałam potrzebne rzeczy i idziemy do leśnej góry.
Po chwili byliśmy na miejscu.
- cześć - mówię
- cześć - mówią.
- tata - Domi pobiegła do Piotrka
- ooo - Piotrek wziął ją na ręce i dał jej buziaka.
- nie może przeboleć, że taty nie ma w domu. - mówię a Piotrek dał mi buziaka.
- ojej - Piotrek - dałaś mamie popalić?
- płakałam bo chciałam iść do ciebie. - Domi
- no po kimś to ma - Marek
Zaczęliśmy się śmiać.
- odrazu widać, że córeczka Tatusia - Tomek
- no też prawda - mówię i usiadłam a mała przyszła do mnie.
- ciebie też kocham mamusiu - Domi
- ooo - wszyscy
- ja ciebie też Domiś.
Dała mi buziaka i się przytula.
Piotrek Usiadł koło nas.
- ile już ma?
- rok i 3 miesiące - mówię
- duża - Adam - ale wiadomo to po tacie
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale za to urodę mają po mamie - Piotrek dał mi buziaka
- no też prawda. - Marek podszedł do małej. - cześć
- cześć - mówi i się przytula do mnie.
- Domi to wujek przed którym uciekaliśmy - mówię a wszyscy się śmieją oprócz Marka.
- chcesz szczegóły? - Piotrek
- no dajecie. Od początku do końca.
- no to na początku byłam w tym domu za Warszawą i czekałam aż Piotrek do mnie dołączy. - mówię - miał tydzień
- ale minęły dwa dni od pogrzebu a ty ładnie odgrywałeś swoją rolę i wyjechałem do "Anglii" czyli do Martyny.
- ale was tam nie było.
- miałeś wyczucie. Nie dałeś się nam napić wina w spokoju - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- rozumiem, że uciekliście i podstawiliście Mamusie.
- tak - mówimy i się śmiejemy
- Pojechaliśmy do Wrocławia. I nam się nudziło. Ja wymyśliłam, Piotrkowi się spodobało i umówiliśmy się z tobą na spotkanie, ale zamiast nas podstawiliśmy inne osoby. Jakie? Tego Się nie dowiesz.
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie no jestem ciekawy jego reakcji - Wiktor.
- no my też - wszyscy
- ok. Sami tego chcieliście. - mówię - ja nie biorę za to odpowiedzialności
- Anka i szefunio - Piotrek a Marka zamurowało a my się Śmiejemy.
- jak? - Marek
- nieźle nam wyszło, co nie - Wiktor
- no - Marek
Zaczęliśmy się śmiać.
- no i potem dalej uciekaliśmy.
Katowice, Seszele...
- jeśli chodzi o ucieczki. Jesteśmy przygotowani - Piotrek
- nawet na bramkach. - mówię - jak przed policją.
Zaczęliśmy się śmiać.





That 's nothing - Mapi  ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now