106. Rozejm?

129 3 0
                                    

*Martyna*
Piotrek postanowił spotkać się z swoimi rodzicami i poszedł. Długo nie wracał, aż wkońcu wrócił wkurzony.
- zgaduje, że nie poszło to tak jakbyś chciał
- yhym - mówi i daje mi buziaka - daj mi chwile.
- ok. - mówię - to idę po dziewczyny
- są u twoich rodziców - mówi - odebrałem je wcześniej.
- ok.
Wróciłam do czytania książki a on się uspokaja. Słabo mu to idzie.
Dałam mu 15 minut.
- chodź - mówię i go przytulam - nie denerwuj się bo to nie ma sensu.
- miałaś rację. Nie opłacało mi się tam iść
- no widzisz? - mówię - od czasu do czasu mógłbyś mnie posłuchać
Zaczęliśmy się śmiać.
- już? - pytam
- yhym
- to dobrze - mówię
Musnął moje usta.
- hmm. Podoba mi się - mówię
Całujemy się i dzwoni mój telefon.
Anka.
- później.
- no to w takim razie chodź
Porwał mnie do sypialni...

***
Bawię się Piotrka włosami a on otworzył oczy.
- wstawaj. Co będziesz w nocy robił?
- to co przed chwilą - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Ktoś wszedł do domu. To pewnie Tomek. Ubraliśmy się i poszliśmy do niego.
- cześć - mówimy
- cześć - mówi - nie Przeszkadzajcie sobie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wybacz...
- luz - Tomek - mogę się zmyć jak chcecie
- lepiej nie - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek zrobił kawę. Pijemy i rozmawiamy.
- serio nie masz nic przeciwko żeby jeździł na motorze? - Tomek.
- przeciwko nie, ale jeden fałszywy ruch i zabieram zabawkę - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- chociaż jedna normalna
- oj nie - mówię.
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek wziął mnie na kolana a ja się do niego Przytuliła.
- zapomniałam. Ty miałeś nie pić kawy.
- moje - mówi
Tomek się śmieje.
- poszedłeś jednak? - Tomek
- tak
- masz nauczkę, że trzeba słuchać żony
- emm no.
Zaczęliśmy się śmiać.
Ciągne Piotrka za ucho.
- ej - mówi
- ej - przedrzeźniam go a on rozwalił mi włosy
- co robisz? - mówię
- co robisz? - przedrzeźnia mnie
Zaczęliśmy się śmiać.
Pije kawę a ja mu przechyliłam kubek i się oblał. Uciekam a Tomek się śmieje.
- zaczynasz - Piotrek
Wystawiam do niego język a on mnie goni. Ja uciekam. Weszłam na schody.
- po schodach się nie biega - mówi
- to przestań.
Weszłam na szafę.
- jak z tamtąd zejdziesz? - Piotrek
- jeszcze nie wiem
Zaczęliśmy się śmiać.
- a tam takie pająki chodzą
- co?
- takie duże
- nie prawda. - Obróciłam się a tam pająk. Piskłam. - Piotrek!
Śmieją się.
- słucham.
- ratuj.
- chodź pajączku. - mówi
- mnie masz ratować. Nie tego małego potwora.
- on ma uczucia. - mówi. Wziął tego pająka. - już cię biorę od tej złej pani.
Co Ty na to żeby z nami spał?
- spróbuj tylko
- ale to zabawka - mówi
Zaczęli się śmiać.
- co?
- zabawka.
- co robi na szafie?
- taka mała zemsta - mówi. - chodź.
- wyrzuć tego pająka.
Śmieją się.
Wyrzucił i przyszedł do mnie.
- nio chodź - mówi i mnie ściągnął.
- nie lubię cię. - mówię
- no to chodź na strych. Tam są prawdziwe pająki.
- nie - otrzepałam się.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra już - mówi - pośmialiśmy się. Starczy.
Dał mi buziaka. Ja mu też.
Przytuliliśmy się.
- rozejm? - Tomek
- tak - mówimy.
Zaczęliśmy się śmiać.




That 's nothing - Mapi  ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now