12. Jesteś cholernie odważny.

1.4K 138 1
                                    


*

Emma*


- ZOSTAW JĄ!!! - Usłyszałam nagle głos. Ten głos...

Maks błagam, uratuj mnie...

W tedy chłopak, który napierał na mnie swoim nagim ciałem wbił się we mnie mocno i wykonał kilka mocnych ruchów, przez które bardzo głośno krzyknęłam. Ten ból...
Na szczęście to nie trwało długo. Po chwili Felix ze mnie wyszedł, a ja poczułam ból i pieczenie. Odsunął się ode mnie, przez co opadłam na ziemię. Zupełnie straciłam siły.

- Ty skurwysynie! - Krzyknął Maks, gdy znalazł się wystarczająco blisko nas.

Blondyn nic nie odpowiedział. Stał tylko całkiem nago, przed nadbiegającym brunetem. Za chwilę się pobiją. Gdy Maks był wystarczająco blisko od razu rzucił się na Felix'a z pięściami.

- Jesteś jebanym pedofilem! - Krzyczał brunet, okładając pięściami mojego oprawce.

Chłopak się bronił, a na domiar wszystkiego był bardzo spokojny. Unikał niektórych ciosów Maksa, a sam nigdy nie spudłował. Dasz radę Maks. Ja w Ciebie wierzę. Zebrałam się w sobie i założyłam majtki i spodenki. Nigdzie nie widziałam mojej bluzki, ani stanika. Pewnie zostały gdzieś koło wody. Zakryłam piersi rękoma, gdy na pomoc Maksowi przybiegli Louis i Tom. Złapali chłopaka  i przycisnęli go do ziemi. Ciekawe czy wygodnie mu tak nago. Niech cierpi. Chwilę potem pojawili się opiekunowie. Ja wciąż byłam prawie naga, ale na szczęście pan Arthur okrył mnie jakimś kocem.

- Chłopcze, masz bardzo poważne kłopoty. - Powiedział stanowczo drugi opiekun. Ten którego imienia nie znam.

Chłopaki, razem z nagim jak to uznałam "bandytą", zaczęli kierować się w kierunku, z którego tu przyszłam.

- Dobra robota Maks. - Pan Arthur położył dłoń na ramieniu mojego wybawcy. - Zajmij się nią. Zaprowadź ją do wszystkich. - Dodał, a następnie kucnął obok mnie.

- Nie martw się, Felix dostanie to na co zasłużył. - Powiedział miło i pogłaskał mnie po głowie. - Wszystko dobrze?

- T-tak. - Zająknęłam się.

- Musisz porozmawiać z panią psycholog. - Powiedział wstając. Spojrzał na zdyszanego Maksa.

- Weź ja stąd. - Rzekł i odszedł.

Zapanowała grobowa cisza. Nie wiem co miałam w tamtej chwili powiedzieć. Gdyby nie chłopak, który stoi przede mną, mogłabym być zgwałcona na całej linii. Spojrzałam na jego okaleczoną twarz. Patrzył prosto na mnie. Nasze oczy się spotkały.

- Dziękuję Ci Maks... - Powiedziałam w końcu.

Chłopak szeroko się uśmiechnął i podszedł do mnie.

- Zrobiłbym dla Ciebie wszystko. - Usłyszałam w odpowiedzi. Kto by pomyślał, że ten chłopak jest taki dzielny.

- Jesteś cholernie odważny. - Rzekłam. - Mało kto byłby zdolny pobić gołego faceta, który właśnie gwałci przypadkową dziewczynę. - Zrobiło mi się słabo. Opadłam bardziej na ziemię.

- Muszę Cię stąd zabrać. - Usłyszałam nagle.

Poczułam jak chłopak bierze mnie na ramiona. Zamknęłam oczy tylko na chwilę, ale gdy je otworzyłam byłam już przy dziewczynach. Maks położył mnie na kocu, a dziewczyny od razu do mnie podeszły.

- Matko Emma, co Ci się stało!? - Usłyszałam zatroskany głos Alice.

Dziewczyna po chwili pomogła założyć mi stanik oraz jakąś zapasową bluzkę Amandy.


***

Maks zabrał mnie do obozu, ponieważ pan Arthur kazał mi porozmawiać z psychologiem. Kobieta okazała się bardzo miła, więc spędziłam z nią na rozmowie bite dwie godziny. Teraz odpoczywam w swoim ciepłym łóżku, a Maks siedzi przy stole i pije gorącą herbatę.

- Jak mnie znalazłeś? - Przerwałam ciszę, która panowała już od jakiegoś czasu.

- Zauważyłem, że zniknęłaś. - Zaczął. - Alice powiedziała, że poszłaś się przejść. Zacząłem pływać i rozglądać się po brzegu. Nagle zobaczyłem Ciebie i.. - Głos mu się załamał. - i tego zboczeńca. Niósł Cię w kierunku lasu. Niestety byłem bardzo daleko od brzegu i chwilę zajęło mi dopłynięcie. Wybacz. - Spojrzał na mnie z ogromnym smutkiem. Ja tylko uśmiechnęłam się na jego słowa.

- Nie mam Ci czego wybaczać. - Odparłam. - Przecież obroniłeś mnie przed..- Teraz ja poczułam ogromną gulę w gardle. - przed.. nie przejdzie mi to przez gardło. Strasznie się teraz boję.

- Hej. - Powiedział nagle chłopak. - Zawsze będę przy Tobie i zawsze będę gotów Cię obronić. - Powiedział i podszedł do mojego łóżka. Klęknął obok i wpatrywał się we mnie tym swoim ciepłym wzrokiem.

- A zostaniesz ze mną Teraz? - Spytałam.

Boję się zostać sama. A jeżeli Felix uciekł i chce dokończyć to co zaczął i za chwilę wpadnie do tego budynku i znów zacznie mnie molestować!? Nie Emma, spokojnie.

- Oczywiście. - Usłyszałam ciepły głos chłopaka.

Przesunęłam się na łóżku, a chłopak po chwili zastanowienia, położył się obok mnie. Był taki ciepły. Nie wiedzieć czemu, zdjął swoją koszulkę, a ja poczułam ogromne ciepło, które biło od jego nagiego torsu. Wtuliłam się w niego, a on objął mnie lewą ręką. Jeszce nigdy nie czułam się tak bezpiecznie...


***

Otworzyłam szeroko oczy. W pomieszczeniu zrobiło się strasznie ciemno, więc wnioskuję, że jest już po kolacji. Całe szczęście, że dali mi zjeść wcześniej. Spojrzałam w górę. Chłopak wciąż mocno trzyma mnie w swoich ramionach. Zaraz.. jest pewnie środek nocy, a on śpi ze mną w jednym łóżku? Wyjrzałam zza chłopaka i zobaczyłam śpiącą na drugim łóżku Jen. To znaczy, że wszystkie tu są. Nie obudziły nas? Będę musiała z nimi poważnie porozmawiać.

- Nie możesz spać? - Usłyszałam cichy szept.

- Nie. - Odpowiedziałam chłopakowi równie cicho.

- Spokojnie - Zaczął masować mnie po ramieniu. Poczułam iskry, przepływające między naszymi ciałami. Jego dotyk działa na mnie kojąco.

Chłopak z obozuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz