~ pov Roksana
Przyjemne promienie słońca wpadające do pokoju otuliły Moją twarz. Leżałam tak z zamkniętymi oczami, aż usłyszałam otwierane drzwi od pokoju. Zaraz potem na stoliku obok łóżka pojawił się kubek gorącej kawy.
- Wstawaj kochanie - usłyszałam delikatny kobiecy głos - zrobiłam Ci kawę, byś się troszkę rozbudziła. Mogłabyś dzisiaj mi trochę pomóc w sprzątaniu i zakupach
- Dobrze mamo, ogarnę się i wezmę się do roboty - odpowiedziałam, uśmiechając się do rodzicielki, która właśnie wychodziła z pokoju
Po Mojej upojnej nocy z przyjaciółmi piłam tak jeszcze z miesiąc. Aż w końcu spakowałam się, zwolniłam z pracy i pojechałam do rodziców i babci, która od kilku dni jest w sanatorium. Zwolnienie tylko teoretyczne, bo praktycznie szef czeka na mnie z otwartymi rękoma.
Nie potrafiłam zapomnieć, ale był jeden plus tego. Znowu zaczęłam pisać. Wszystkie uczucia przelewałam na papier, była to swego rodzaju terapia dla mnie. Terapia, której celem miało być zapomnienie.
Odnowiłam również kontakt ze swoją byłą, Olą. Chociaż wie, że i tak nie ma na co liczyć to i tak mnie wspiera, a Ja wierzę, że na prawdę się zmieniła. Choć znajomość opiera się na razie tylko na pisaniu. Cały czas sprawdza jak się trzymam, tak samo jak Moi przyjaciele.
Podniosłam kubek kawy i sięgnęłam po swój brudnopis. Pierwsza strona - to ta której najbardziej nienawidzę. Kilka strof szczęścia, które teraz sprawia ból.
Kochałam się w Pani..wtedy..
W tamtej ławce, naprzeciw..
Kochałam się w spojrzeniu i w uśmiechu
Na lekcji, myśli brudząc w delikatnym grzechuKochałam się w Pani..wtedy..
W tamtej ławce, naprzeciw..
Kochałam się w tej dziecięcej delikatności
W tej widoczniej na każdym kroku ogromnej wrażliwościKochałam się w Pani.. wtedy..
W tamtej ławce, naprzeciw..
Kochałam się w głosie i w śmiechu uroczym
Kochałam zatracać się patrząc w Pani oczyDziś gdy Panią widzę, uśmiecham się na to wspomnienie
Na to pierwsze, niewinne zauroczenie
Gdy kochałam się w Pani..wtedy..
W tamtej ławce naprzeciw..Po raz setny w te wakacje przeczytałam ten wiersz. Po raz setny żałowałam tego co straciłam. A straciłam wiele - wspomnienia, które wywoływały uśmiech. Piękne, niewinne zauroczenie zamieniłam na bolesną miłość.
Przewertowałam kartki i wzięłam długopis do ręki. Popijając kawę zastanawiałam się nad tym co napisać. Tak dużo myśli miałam w głowie, ale nie potrafiłam ich przelać. No nic, widocznie to nie ten moment. Odłożyłam zeszyt. i w tym momencie wylałam na siebie resztki kawy. Kurwa. Wstałam i udałam się do łazienki. Przy okazji postanowiłam wziąć prysznic i się ubrać. Wybrałam jasne jeansowe krótkie spodenki i białą koszulkę. Rozbierając poplamioną pościel w głowie pojawiły mi się słowa. Jak tylko wpakowałam pościel do pralki, wzięłam się do pisania. A jednak!
Płaczę nad rozlanym mlekiem
Miało być do kawy, kawa miała być lekiem
Miała choć trochę mnie rozbudzić
Chęć zostania w łóżku stanowczo ostudzićPłaczę, lecz kawę trzeba postawić na ławie
Uporać się z myślami, którymi się już dławię
Wstać i wyjść, kierować się na przód
Udawać, że bólu nie ma, że zamiast serca jest lódPije już kolejną kawę, wykończona udawaniem
Gorzka.. Nie zaprzątam sobie głowy cukru szukaniem
I tak już ostatnia.. Zaraz wracam do pustego mieszkania
Zaraz będę już w łóżku.. Gotowa do płakaniaZapisałam wszystko co miałam w głowie i dorysowałam przewrócony kubek. Ponownie odłożyłam terapeutyczny przedmiot, odłączyłam telefon od ładowarki i ruszyłam w stronę drzwi.
Schodząc po schodach zobaczyłam, że mam wiadomość.
Od Oli:
Hej, mam dzisiaj wolne i tak pomyślałam, że skoro ładna pogoda to może mogłabym Cię odwiedzić u rodziców? Spędziłybyśmy trochę czasu na podwórku, wypiły kawę i pogadały? Oczywiście jeśli masz ochotę.. Ale osobiście uważam, że dobrze zrobiłoby Ci spotkanie z kimś innym niż Twoi rodzice i kilkoro sąsiadów.Hm.. Może w końcu powinnam się z kimś spotkać? Mama na pewno by się ucieszyła. W końcu nie wie nic o powodzie naszego zerwania i bardzo ją lubi.
Myślałam nad tym wgapiając się cały czas w wiadomość. Przy czym o mało nie rozpłaszczyłam się na ziemi. Na szczęście złapałam równowagę.
Weszłam do kuchni gdzie czekała już mama ze śniadaniem.
- Mamo, miałabyś coś przeciwko gdyby przyjechała do Nas Ola? Wiem, że obiecałam posprzątać i zrobię to teraz, a potem pojechałybyśmy na te zakupy i stamtąd może zgarnęły Ole - powiedziałam na jednym wydechu
- Wróciłyście do siebie? Wiesz, że Ola jest zawsze mile widziana w naszym domu. Zostanie na noc? Przygotowałabym jakiś dobry obiad i kolacje! - Powiedziała pełna entuzjazmu
- Stop - uspokoiłam mamę zanim zaczęłaby brnąć dalej - nie wróciłyśmy do siebie i nie zostanie na noc, ale cieszę się, że nie masz nic przeciwko
- Ach, mam nadzieję, że jednak jeszcze do siebie wrócicie.
Wzięłam się za jedzenie ignorując tym samym mamę, która zaczęła spekulować na temat mojego powrotu do eks. W końcu odpisałam Oli na SMS'a.
Do Oli:
Cześć, gdzieś o 13 będę z mamą pod biedronką tam skąd kiedyś Cię odbierałam. Pasuje Ci? Zrobiłybyśmy zakupy i pojechały do rodziców, a wieczorem bym Cię odwiozłaOd razu dostałam wiadomość zwrotną
Od Oli:
Super! Będę gotowa :) Ps. Cieszę się, że się zgodziłaś :DOdłożyłam telefon i wzięłam się za sprzątanie. Sprawnie mi to poszło, więc miałam jeszcze chwile czasu by poprzeglądać youtuba. W końcu około dwunastej byłyśmy gotowe do wyjazdu na zakupy.
Droga zajęła nam niecałą godzinę, przez to, że tankowałyśmy i jeszcze przez stanie w korku, bo był wypadek.
Gdy podjechałyśmy, od razu w oczy rzuciła mi się Moja była. Zresztą trudno jej nie zauważyć - wyglądała obłędnie. Miała na sobie jasną niebieską sukienkę na ramiączkach. Idealnie podkreślała jej okrągłe piersi i długie seksowne nogi. Jest piękna.
Ale nadal to tylko Moja była. Tylko przyjaciółka. Tylko ktoś, kto nigdy nie będzie nią.
Szybko wyrzuciłam Kaje z głowy i zaparkowałam samochód, po czym ruszyłyśmy w stronę Oli.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiersze są Mojego autorstwa. Więcej moich tekstów znajdziesz na stronie: https://www.facebook.com/innastronaduszy
YOU ARE READING
W tamtej ławce, naprzeciw
Short Story- nie jesteś już Moją nauczycielką! Zrozum to w końcu.. Nie musisz się bać! - nie potrafię.. przepraszam.. *** Historia nie lubi być niedokończoną. Zawsze zatoczy swój krąg. Jeśli coś istotnego powinno się wydarzyć, to nawet jeśli wydaje się, że to...