30. Bolesne wspomnienia

2.3K 135 25
                                    

~ pov Roksana

Przyjemne promienie słońca wpadające do pokoju otuliły Moją twarz. Leżałam tak z zamkniętymi oczami, aż usłyszałam otwierane drzwi od pokoju. Zaraz potem na stoliku obok łóżka pojawił się kubek gorącej kawy.

- Wstawaj kochanie - usłyszałam delikatny kobiecy głos - zrobiłam Ci kawę, byś się troszkę rozbudziła. Mogłabyś dzisiaj mi trochę pomóc w sprzątaniu i zakupach

- Dobrze mamo, ogarnę się i wezmę się do roboty - odpowiedziałam, uśmiechając się do rodzicielki, która właśnie wychodziła z pokoju 

Po Mojej upojnej nocy z przyjaciółmi piłam tak jeszcze z miesiąc. Aż w końcu spakowałam się, zwolniłam z pracy i pojechałam do rodziców i babci, która od kilku dni jest w sanatorium. Zwolnienie tylko teoretyczne, bo praktycznie szef czeka na mnie z otwartymi rękoma. 

Nie potrafiłam zapomnieć, ale był jeden plus tego. Znowu zaczęłam pisać. Wszystkie uczucia przelewałam na papier, była to swego rodzaju terapia dla mnie.  Terapia, której celem miało być zapomnienie. 

Odnowiłam również kontakt ze swoją byłą, Olą. Chociaż wie, że i tak nie ma na co liczyć to i tak mnie wspiera, a Ja wierzę, że na prawdę się zmieniła. Choć znajomość opiera się na razie tylko na pisaniu. Cały czas sprawdza jak się trzymam, tak samo jak Moi przyjaciele.

Podniosłam kubek kawy i sięgnęłam po swój brudnopis. Pierwsza strona - to ta której najbardziej nienawidzę. Kilka strof szczęścia, które teraz sprawia ból. 

Kochałam się w Pani..wtedy..
W tamtej ławce, naprzeciw..
Kochałam się w spojrzeniu i w uśmiechu
Na lekcji, myśli brudząc w delikatnym grzechu

Kochałam się w Pani..wtedy..
W tamtej ławce, naprzeciw..
Kochałam się w tej dziecięcej delikatności 
W tej widoczniej na każdym kroku ogromnej wrażliwości

Kochałam się w Pani.. wtedy..
W tamtej ławce, naprzeciw..
Kochałam się w głosie i w śmiechu uroczym 
Kochałam zatracać się patrząc w Pani  oczy

Dziś gdy Panią widzę, uśmiecham się na to wspomnienie 
Na to pierwsze, niewinne zauroczenie 
Gdy kochałam się w Pani..wtedy..
W tamtej ławce naprzeciw..

Po raz setny w te wakacje przeczytałam ten wiersz. Po raz setny żałowałam tego co straciłam. A straciłam wiele - wspomnienia, które wywoływały uśmiech. Piękne, niewinne zauroczenie zamieniłam na bolesną miłość. 

Przewertowałam kartki i wzięłam długopis do ręki. Popijając kawę zastanawiałam się nad tym co napisać. Tak dużo myśli miałam w głowie, ale nie potrafiłam ich przelać. No nic, widocznie to nie ten moment. Odłożyłam zeszyt. i w tym momencie wylałam na siebie resztki kawy. Kurwa. Wstałam i udałam się do łazienki. Przy okazji postanowiłam wziąć prysznic i się ubrać. Wybrałam jasne jeansowe krótkie spodenki i białą koszulkę. Rozbierając poplamioną pościel w głowie pojawiły mi się słowa. Jak tylko wpakowałam pościel do pralki, wzięłam się do pisania. A jednak

Płaczę nad roz­la­nym mle­kiem
Miało być do ka­wy, ka­wa miała być le­kiem
Miała choć trochę mnie roz­budzić
Chęć zos­ta­nia w łóżku sta­now­czo os­tudzić

Płaczę, lecz kawę trze­ba pos­ta­wić na ławie
Upo­rać się z myśla­mi, który­mi się już dławię 
Wstać i wyjść, kiero­wać się na przód
Uda­wać, że bólu nie ma, że za­miast ser­ca jest lód

Pije już ko­lejną kawę, wy­kończo­na uda­waniem
Gorzka.. Nie zap­rzątam so­bie głowy cuk­ru szu­kaniem
I tak już os­tatnia.. Za­raz wra­cam do pus­te­go mie­szka­nia
Za­raz będę już w łóżku.. Go­towa do płaka­nia

Zapisałam wszystko co miałam w głowie i dorysowałam przewrócony kubek. Ponownie odłożyłam terapeutyczny przedmiot, odłączyłam telefon od ładowarki i ruszyłam w stronę drzwi.

Schodząc po schodach zobaczyłam, że mam wiadomość. 

Od Oli: 
Hej, mam dzisiaj wolne i tak pomyślałam, że skoro ładna pogoda to może mogłabym Cię odwiedzić u rodziców? Spędziłybyśmy trochę czasu na podwórku, wypiły kawę i pogadały? Oczywiście jeśli masz ochotę.. Ale osobiście uważam, że dobrze zrobiłoby Ci spotkanie z kimś innym niż Twoi rodzice i kilkoro sąsiadów. 

Hm.. Może w końcu powinnam się z kimś spotkać? Mama na pewno by się ucieszyła. W końcu nie wie nic o powodzie naszego zerwania i bardzo ją lubi. 

Myślałam nad tym wgapiając się cały czas w wiadomość. Przy czym o mało nie rozpłaszczyłam się na ziemi. Na szczęście złapałam równowagę. 

Weszłam do kuchni gdzie czekała już mama ze śniadaniem. 

- Mamo, miałabyś coś przeciwko gdyby przyjechała do Nas Ola? Wiem, że obiecałam posprzątać i zrobię to teraz, a potem pojechałybyśmy na te zakupy i stamtąd może zgarnęły Ole - powiedziałam na jednym wydechu 

- Wróciłyście do siebie? Wiesz, że Ola jest zawsze mile widziana w naszym domu. Zostanie na noc? Przygotowałabym jakiś dobry obiad i kolacje! - Powiedziała pełna entuzjazmu

- Stop - uspokoiłam mamę zanim zaczęłaby brnąć dalej - nie wróciłyśmy do siebie i nie zostanie na noc, ale cieszę się, że nie masz nic przeciwko 

- Ach, mam nadzieję, że jednak jeszcze do siebie wrócicie.

Wzięłam się za jedzenie ignorując tym samym mamę, która zaczęła spekulować na temat mojego powrotu do eks. W końcu odpisałam Oli na SMS'a. 

Do Oli:
Cześć, gdzieś o 13 będę z mamą pod biedronką tam skąd kiedyś Cię odbierałam. Pasuje Ci? Zrobiłybyśmy zakupy i pojechały do rodziców, a wieczorem bym Cię odwiozła

Od razu dostałam wiadomość zwrotną 

Od Oli: 
Super!  Będę gotowa :)  Ps. Cieszę się, że się zgodziłaś :D 

Odłożyłam telefon i wzięłam się za sprzątanie. Sprawnie mi to poszło, więc miałam jeszcze chwile czasu by poprzeglądać youtuba. W końcu około dwunastej byłyśmy gotowe do wyjazdu na zakupy. 

Droga zajęła nam niecałą godzinę, przez to, że tankowałyśmy i jeszcze przez stanie w korku, bo był wypadek. 

Gdy podjechałyśmy, od razu w oczy rzuciła mi się Moja była. Zresztą trudno jej nie zauważyć - wyglądała obłędnie. Miała na sobie jasną niebieską sukienkę na ramiączkach. Idealnie podkreślała jej okrągłe piersi i długie seksowne nogi. Jest piękna. 

Ale nadal to tylko Moja była. Tylko przyjaciółka. Tylko ktoś, kto nigdy nie będzie nią. 

Szybko wyrzuciłam Kaje z głowy i zaparkowałam samochód, po czym ruszyłyśmy w stronę Oli. 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wiersze są Mojego autorstwa. Więcej moich tekstów znajdziesz na stronie: https://www.facebook.com/innastronaduszy

W tamtej ławce, naprzeciwWhere stories live. Discover now