14. Nie żałuję

3.3K 190 15
                                    

~pov Kaja 

Chwila prawdy

- Dobrze, więc może zacznij od początku. Wiem już dlaczego przyjechałaś i dzięki tobie, wiem również jak znalazłam się w swoim pokoju, ale poza tym nie pamiętam nic - powiedziałam wszystko na jednym wydechu

- No więc - wzięła głęboki wdech i  wypuściła mocno powietrze 

- Nie zaczyna się zdania od więc - przerwałam jej, by rozluźnić troszkę atmosferę

- Achh no tak. Zapomniałam, że mam do czynienia z polonistką - zaśmiała się

- Dobrze już Ci nie będę przerywać. Możesz zacząć od tego co działo się gdy już mnie zaniosłaś do sypialni. 

- Dobrze, czyli jesteśmy już w sypialni - powiedziała pod nosem sama do siebie - od razu powiedziałaś mi, gdzie masz ubrania, więc Ci je przyniosłam i zeszłam na dół byś mogła spokojnie się przebrać - czyli sama się przebrałam i nie było jej przy tym, chociaż jeden plus

- To nie było ze mną aż tak źle, skoro potrafiłam się przebrać - zaśmiałam się dumna z siebie 

- Nie do końca - powiedziała niepewnie, przez co mój entuzjazm zgasł

- Jak to, nie do końca? - spytałam przerażona

- Niestety rozebranie się samemu Cię nieco przerosło. Jak wróciłam to nadal byłaś w ubraniach i poprosiłaś mnie, żebym Ci pomogła i wtedy  - zawahała się - powiedziałaś coś dziwnego

Coś dziwnego? Boże, co Ja jej powiedziałam!? 

- Dobra mów, chce to usłyszeć - powiedziałam stanowczo. Muszę wiedzieć i chcę w razie czego mieć szansę się usprawiedliwić. 

- Dobrze, ale zanim w sumie zacznę mówić dalej to chcę coś wyjaśnić. O to mi chodziło zanim poszłaś do łazienki, a mianowicie to nie chcę byś patrzyła na te zdarzenia przez pryzmat Mojej orientacji. Nie chcę byś pomyślała, że Cię do czegoś prowokowałam, albo że teraz wciskam Ci bajki. Wszystko co wczoraj robiłam, wynikało z chęci pomocy.  Nie chcę byś czuła się zakłopotana, czy zawstydzona, bo dobrze wiem, że to był alkohol. Chyba, że się mylę ?

- Jestem coraz bardziej przerażona - powiedziałam zgodnie z prawdą - nie będę Cię oceniać, bo przecież nie zrobiłaś nic złego. A czy będę zawstydzona i zakłopotana ? Nie wiem. I nie mogę obiecać, bo to się okaże gdy mi powiesz co robiłam. Ale wstyd odczuwam już po tym, że widziałaś mnie w takim stanie. Więc nie musisz się martwić. Jeśli chodzi o alkohol to był głównym winowajcą, chociaż nie powinnam zwalać na to winy, bo jestem dorosła. Jednak nie byłam na pewno sobą. A teraz opowiadaj co takiego dziwnego powiedziałam.

- Cieszę się, że tak na to patrzysz. Cóż, powiedziałaś, że w końcu rozbieram Cię rękoma, a nie wzrokiem. I nie za bardzo zrozumiałam co miałaś na myśli - Kurwa. Tego się nie spodziewałam. To stąd kojarzyłam to "rozbieranie wzrokiem". Totalnie mnie zatkało. Skąd mi przyszło takie coś do głowy? I co Ja mam jej teraz odpowiedzieć

- Ekhem. Dobra, to było faktycznie dziwne i bardzo Cię za to przepraszam. Nie mam pojęcia czemu tak powiedziałam 

- Czujesz się tak? 

- Jak? - zdębiałam

- Jakbym rozbierała Cię wzrokiem - pytanie zwaliło mnie z nóg, więc dobrze, że siedziałam. Nie spodziewałam się, że pociągnie ten temat. Muszę jakoś wybrnąć.

- Co ? Nie, nie, nie ! Czasem mam wrażenie, jakbyś rozbierała mnie ale w inny sposób. Jakbyś zaglądała w Moją duszę. Może to miałam na myśli - wymyśliłam na poczekaniu, chociaż to też po części prawda

W tamtej ławce, naprzeciwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz