47. Kocham Cię

2.8K 104 62
                                    

~ Pov Kaja

Patrzyłam ze łzami w oczach na pobladłą, zapłakaną twarz Roksany. Czułam, że zaraz może mi odpłynąć, więc zbliżyłam się do niej by w razie czego ją asekurować. Spodziewałam się, że znów może mnie od siebie odepchnąć, jednak nic takiego się nie stało. Wzięłam głęboki oddech i postanowiłam spróbować jeszcze raz. Ujęłam jej policzki w dłonie i zmusiłam by na mnie spojrzała. Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Starłam z jej policzków łzy, które zdążyły wypłynąć z jej oczu. Nie odpychała mnie, nie wyrywała się i nie odwracała ode mnie wzroku. Wykorzystałam to.

- Kocham Cię - powtórzyłam, patrząc prosto w jej brązowe oczy - i nie wiem co jeszcze mogłabym w tej chwili powiedzieć, ale jeśli dasz mi jeszcze jedną, ostatnią szansę to zrobię wszystko by się nam udało 

Roksana patrzyła mi prosto w oczy, ale nadal nic nie mówiła. Nie byłam pewna, czy Ona w ogóle wie co do niej mówię. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie. Zaczynało mnie to przerażać, ale może to znak, że powinnam dać jej już spokój. Odejść na tarczy, czyli w taki sposób na jaki sobie zasłużyłam. Zabrałam dłonie z jej policzków i spuściłam wzrok w podłogę. To już chyba koniec. 

- Powtórz - powiedziała po cichu Roksana

- Zrobie wszystko, by nam się udało - spojrzałam na nią i powtórzyłam niepewnie swoje ostatnie zdanie

- Nie to - wydukała równie cicho

Spojrzałam pytająco na dziewczynę, która znów intensywnie się we mnie wpatrywała. W jej oczach pojawiło się coś nowego. Uświadomiłam sobie co ma na myśli i co chce ponownie usłyszeć. Uśmiechnęłam się delikatnie, wierząc że skoro chce to usłyszeć to jednak te słowa mają dla niej znaczenie.

Kolejny raz tego dnia zbliżyłam się do niej. Jedną rękę dałam na jej plecy, przyciągając ją jeszcze bliżej siebie. Drugą dłoń położyłam ponownie na jej policzku. 

- Kocham Cię - powiedziałam, a dziewczyna przełknęła głośno ślinę i zamknęła oczy - kocham Cię i będę Ci to powtarzać codziennie, każdego dnia i każdej nocy - dodałam, a usta Roksany wygięły się w delikatnym uśmiechu

Otworzyła zapłakane oczka i spojrzała na mnie

- Wiesz, że to są potężne słowa? Jesteś pewna tego co właśnie mówisz i robisz? - zapytała

Jej niepewność było tak bardzo urocza. 

- Niczego, nigdy nie byłam bardziej pewna jak tego, że chcę z Tobą być - powiedziałam, a Roksana znów zamknęła oczka, jakby wchłaniała każde Moje słowo

Wykorzystałam ten moment i zbliżyłam się do jej ust. Dziewczyna lekko się wzdrygła, ale nie odsunęła, tylko lekko rozchyliła usta. Zanim jednak ich dotknęłam, wyszeptałam jeszcze dla pewności

- Mogę?

Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na mnie posyłając mi najpiękniejszy ze swoich uśmiechów. Przygryzła delikatnie swoją dolną wargę i pokiwała głową na znak, że mogę ją pocałować. Nie czekałam długo i od razu złączyłam nasze usta. Czekałam na to, marzyłam o tym by znów poczuć smak jej delikatnych ust. Nie odrywając się od niej, zaczęłam rozpinać guziki jej flanelowej koszuli. Ściągnęłam ją z niej i rzuciłam na podłogę, zaraz potem to samo zrobiłam z jej koszulką, pozostawiając ją w samym staniku i spodniach. Zaczęłam całować ją po szyi i ramionach, i raz po raz wracać do jej ust. Roksana położyła ręce na Mojej szyi, a Ja swoje umiejscowiłam na jej pupie i podniosłam ją do góry. Zaczępiła się nogami o Moje biodra, a nasze pocałunki z każdą sekundą stawały się coraz bardziej intensywniejsze. Pragnęłam jej. Tutaj, teraz i zawsze. Trzymając ją na rękach, kierowałam się do jej sypialni. Drzwi były otwarte. Delikatnie położyłam ją na łóżku. Nie położyłam się, tylko stanęłam przed łóżkiem  i patrzyłam jak leży i patrzy na mnie z ogromnym pragnieniem. Jej oddech był znacznie przyśpieszony.

Czułam jakby świat się zatrzymał, byłam tylko Ja i Ona. Bezbronna, czekająca, aż zrobię kolejny ruch. Bo dzisiaj to Ja kierowałam sytuacją. 

Nie mogłam już dłużej wytrzymać. Delikatnie przejechałam dłonią po swoim dekoldzie. Przygryzłam wargę, po czym powoli ściągnęłam z siebie bluzkę, a zaraz po niej swoje spodnie. Robiłam to powoli, a Roksana patrzyła na każdy mój ruch. W końcu stałam przed nią już tylko w czarnej koronkowej bieliźnie i pończochach. Spojrzałam na dziewcznę, która rozwarła delikatnie usta i patrzyła na mnie z jeszcze większym pożądaniem. Podobało mi się to. Weszłam na łóżko i delikatnie przycisnęłam swoje kolano do jej krocza, na co dziewczyna wydała cichy jęk. Podobała mi się jej reakcja. Chcę, żeby zaczęła krzyczeć z rozkoszy. Pocałowałam ją i powoli zaczęłam schodzić w dół. Uwolniłam jej piersi, by zaraz potem pieścić je językiem. Nie zatrzymałam się jednak na długo, bo już po chwili zostawiałam mokre pocałunki na jej seksownym brzuchu. Ściągnełam z niej spodnie oraz stringi i kontynuowałam. Całowałam jej podbrzusze i wewnętrzną stronę ud, pomijając to co najważniejsze. Dziewczyna coraz bardziej wiła się, na łóżku. Nie chciałam już dłużej jej męczyć i sama również nie mogłam już powstrzymać się przed posmakowaniem jej kobiecości. Zatopiłam język w jej kroczu, a Roksana wydała z siebie kolejny jęk. Zaczęłam coraz szybciej nim poruszać. Samkowała nieziemsko, tak jak wtedy. Chwilę jeszcze bawiłam się językim z jej łechtaczką, po czym wytarłam usta i przeniosłam się nad nią. Miała zamknięte oczy. Przywarłam do jej ust i znów zaczęłyśmy intensywnie się całować. W między czasie pieściłam palcami jej kobiecość, aż w końcu w nią weszłam. Dziewczyna jęknęła mi w usta, co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Chciałam ją zaspokoić, chciałam żeby szczytowała. Zaczęłam poruszać się w niej, wchodzić i wychodzić, aż w końcu poczułam jak Roksana wygina się pode mną, a jej ścianki zaciskają się na Moich palcach.

 Uśmiechnęłam się do siebie i położyłam obok Roksany, która próbowała uspokoić swój oddech. Pocałowałam ją w policzek i wtuliłam do niej, delikatnie jeżdżąc palcami po jej nagim ciele. Jest taka piękna i w końcu Moja. 

Nasze spokojne leżenie nie trwało jednak długo, bo już po chwili Roksana znalazła się na mnie. Byłam zaskoczona.

- Już odpoczęłaś? - rzuciłam, wybuchając śmiechem

Dziewczyna jednak miała poważną minę. 

- Co z Twoim życiem, co z Maćkiem? - spytała niepewnie 

Mając Roksanę cały czas na kolanach, podniosłam się i oparłam o tył łóżka

- Maciek wie i liczy że będziesz częstym bywalcem Naszego domu, bo w końcu będzie miał z kim grać w koszykówkę - powiedziałam, a dziewczyna otworzyła usta w zdziwieniu - reszta nie ma dla mnie znaczenia - dodałam składając na ustach dziewczyny delikatny pocałunek

- Czyli to naprawdę się dzieje? Nie znikniesz mi zaraz i nie będę znów sama?

- Nie zniknę i już nigdy Cię nie zostawię - powiedziałam, a kobieta ponownie tego dnia posłała mi piękny uśmiech

Wtuliła się do mnie na chwilę po czym sprowokowałam kolejną inicjację. Nie po to przywdziewałam na siebie kuszącą bieliznę, by nie zostać z niej rozebraną. 

Po wszystkim wzięłyśmy wspólny prysznic i zaproponowałam Roksanie by wróciła ze mną do domu, na co przystała z radością.  Ubrałyśmy się, dziewczyna zabrała kilka swoich rzeczy i wyszłyśmy z jej mieszkania. Idąc do samochodu złapałam delikatnie jej dłoń co wywołało na jej twarzy jeszcze większy uśmiech. Odebrałyśmy Maćka, który wyraźnie ożywił się na widok Roksany i od razu się do niej przytulił. Potem w samochodzie opowiadał jak Moi rodzice po Moim wyjściu, stali w szoku jeszcze kilka minut na przedpokoju. No nic, rozmową z nimi będę martwić się później.

Spojrzałam na Roksanę, siedzącą na na fotelu obok mnie i złapałam ją za rękę, po czym spojrzałam w tylne lusterko na uśmiechniętą twarz Mojego syna. Są przy mnie dwie najważniejsze osoby w Moim życiu. Już nic więcej nie potrzebuje. 

Historia zatoczyła swój krąg. Pozwoliła by to co zakiełkowało w tamtej ławce, naprzeciw mogło wrócić i znów Nas połączyć. Tym razem na zawsze. 

---------------------------------

The End. Happy End i każdy inny End.
Dziękuję wam za to, że byłyście i razem ze mną śledziłyście historię tych dwóch kobiet. Będzie mi ich brakować :) 

Jeśli Macie jakieś pytania odnośnie ich dalszych losów czy powstania ich historii to pozostawcie je pod tym rozdziałem w postaci komentarza. Postaram się na wszystkie odpowiedzieć, a może i dodać osobny Q&A. 

Pozdrawiam,
Wasza loverofdanger, innastronaduszy, albo po prostu Natalia <3

W tamtej ławce, naprzeciwTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang