24. Moja Roksi

3.4K 169 33
                                    

~ pov Roksana 

W drodze do domu wjechałam jeszcze do sklepu, by kupić sobie cokolwiek na obiad. Zapatrzona w półki z chińskim jedzeniem  nie zauważyłam, że ktoś się do mnie zbliża. Poczułam jedynie czyjeś ręce na oczach i czyjś oddech przy Mojej szyi. 

- Cześć piękna - znajomy szept i znajome dreszcze na Moim ciele 

- Ola - wyszeptałam wypuszczając powietrze - nie powinnaś tego robić 

Odsunęłam się od kobiety i odwróciłam w jej stronę. Uśmiechała się szeroko

- Oj no, nie mogłam się powstrzymać. W dodatku uwielbiam Cię w tych spodniach, więc ciesz się, że w inny sposób się nie przywitałam 

Przed oczami przeleciały mi wspomnienia z nią. Jak  przymierzałam te spodnie w sklepie i czułam jej palące spojrzenie na sobie. Teraz również tak na mnie patrzyła. W dodatku Ona również miała na sobie sukienkę, którą uwielbiałam. Zwiewną błękitną z dużym dekoltem podkreślającym jej duży, ładny biust.

- Pożerasz Mój biust wzrokiem, jak tamta dziunia Ci nie daje to zawsze możesz wrócić do Mnie - zaśmiała się Ola wyrywając mnie z rozmyślań

Jak zwykle niewyparzony język. 

- Ta dziunia ma na imię Kaja i nie Twój interes, kto i co mi daje - odpowiedziałam i odeszłam, ale ta szybko mnie dogoniła 

- Przepraszam, tak się droczę - stanęła przede mną i w jej oczach widziałam, że mówi szczerze. O dziwo.

- Dobrze, po prostu hamuj się. Miłego dnia - odpowiedziałam i ponownie odeszłam tym razem by wziąć pierwsze lepsze jedzenie i po prostu  stamtąd wyjść 

Nie wiem co mam o Niej myśleć. Jest wredna, a wcześniej taka nie była. Z drugiej strony gdy przepraszała to poczułam, że to ta stara dobra Ola. 

Wsiadłam na motor i odjechałam spod sklepu w kierunku garażu, gdzie później go zostawiłam i poszłam do domu. 

Pierwsze co to oczywiście kawa. Tego mi trzeba. Trzymając już napój bogów w rękach zasiadłam przy książkach. Oderwałam się od nich tylko po to by zrobić sobie obiad, ale jadłam już z powrotem z książką w ręku. Ani się obejrzałam, a była już szestnasta. Nie dam rady pojechać do Niej. Pojutrze mam egzamin, a nie wchodzi mi to wcale. Może ewentualnie jutro. 

~ pov Kaja 

Chodziłam po domu i nie umiałam znaleźć sobie miejsca, ani tak właściwie usiąść na dupie. Byłam pełna energii i szczęścia! Posprzątałam, zrobiłam obiad i czekałam, aż Maciek wróci od kolegi. Gdy wrócił to od razu podałam obiad i zasiedliśmy do stołu.

- I jak kochanie było? - spytałam syna, który odkąd przyszedł tak był równie uśmiechnięty jak Ja 

- Super! Graliśmy na nowym Playstation ale i tak nic nie przebije jazdy z Roksi! Jacek jak zobaczył na czym przyjechałem to czerwieniał  z zazdrości! - powiedział na co wybuchnęłam śmiechem 

- Zzieleniał jak już - oboje się zaśmialiśmy 

- nie ważne, najważniejsze że mogłem się przejechać taką maszyną! Będę starszy to może da mi poprowadzić. Super jest ta Twoja Roksi!

Moja Roksi

- Tak, tak jest super ale z tym kierowaniem to się tak nie nakręcaj. To niebezpieczne 

Chciałam jeszcze dodać swój monolog na temat wypadków, ale usłyszałam dźwięk SMS'a. Poszłam więc szybko po telefon. 

Od Roxi:
Kochanie przepraszam, ale nie dam rady dzisiaj.. Tonę w tych książkach, a chciałabym dzisiaj chociaż połowę wykuć. Może jutro rano miałabyś czas do południa? 

Zesmutniałam, ale rozumiem Ją. Cieszę się, że wie jak ważna jest nauka i tego nie lekceważy. W sumie to jestem dumna z jej postawy. Już chciałam odpisywać, że jutro mi pasuje ale przypomniałam sobie o piątkowej imprezie urodzinowej i o tym, że umówiłam się na jutro z Ewą, która obiecała mi  pomoc w przygotowaniach. 

Do Roxi :
Chciałabym.. ale umówiłam się z Ewą, że mi pomoże przygotować jakieś sałatki i przystawki na piątek.. Chciałabym również Cię zaprosić na swoje urodziny, ale sama chyba rozumiesz że nie wiedzą o Tobie i będą się dziwnie patrzeć. Poza tym w tym dniu masz egzamin. Mam nadzieje, że nie jesteś zła :(

Od Roxi:
Nie, nie spokojnie! Rozumiem :* W takim razie dopiero chyba w sobotę się zobaczymy. Uciekam dalej się uczyć. Miłego dnia kochanie :* 

Do Roxi :
Cieszę się i do zobaczenia rycerzyku :* Miłego dnia :* 

Odłożyłam telefon z uśmiechem i smutkiem jednocześnie. Chciałabym opowiedzieć o Niej, podzielić się swoją radością z kimś. Ale Oni tego nie zrozumieją. Chociaż może powiem jutro Ewie. 

Wróciłam do kuchni by posprzątać po obiedzie. Maciek zdążył już pójść do swojego pokoju, by tylko wymigać się od sprzątania. 

~  pov Roksana 

Po zakończeniu SMS-owej konwersacji odłożyłam telefon i wróciłam do nauki. Po kilku godzinach spojrzałam na zegar, który wybijał już godzinę dwudziestą.

Dobra, koniec na dziś. 

Poszłam pod prysznic, przebrałam się w koszulkę i spodenki do spania, i udałam się do sypialni. 

Gdy już zasypiałam usłyszałam dźwięk telefonu. Pomyślałam, że to Kaja, jednak się myliłam.. 

Od Olka: 
Przepraszam.. Jestem totalną idiotką, WIEM! Ale to dlatego, że nie potrafię o Tobie zapomnieć. To wszystko co zrobiłam to błąd za który będę pokutować, chociaż może i już odpokutowałam ale wciąż popełniam kolejne będąc wredną. Nie powinnam tak mówić i tak się zachowywać ale jestem zazdrosna. Zazdrosna o tą kobietę bo wiem, że przez nią już całkowicie nie mam nadziei na odzyskanie Ciebie. Ale jeśli jest jakakolwiek szansa chociaż na przyjaźń to obiecuję, że się zmienię! Będę potrzebowała czasu ale to zrobię.. I zawsze możesz na mnie liczyć. Mimo wszystko. Tęsknie Roxi.. Kocham Cię. Zawsze będę. 

Zatkało mnie. Kocham Cię. Zawsze będę. Te słowa odbijały mi się w głowie jak echo, chociaż były tylko przeczytane. Po co Ty to robisz? Dlaczego teraz?  Po co wracasz jak wszystko zaczyna mi się układać. Ech.. chociaż może przyjaźń nie byłaby taka zła. Zawsze byłaś dobra w słuchaniu i poprawianiu mi humoru. Za tym też tęsknie. Ale tylko za tym. 

Zanim zdążyłam kliknąć by odpisać, dostałam już kolejnego 

Od Olka :
Przez to wszystko zapomniałam spytać jak tam rana? I jak się czujesz..                                                        Ps. jeszcze raz przepraszam i czekam na jakąkolwiek odpowiedź. Mogłybyśmy się też spotkać jak będziesz miała czas i porozmawiać na spokojnie. 

Nie będę jej dręczyć, powinnam coś odpisać. 

Do Olka :
Czuję się dobrze, a rana się goi, już nawet nie owijam tylko smaruję. Dziękuję jeszcze raz za pomoc wtedy. Co do całej reszty to muszę to przemyśleć. Chociaż mimo wszystko wiele Ci zawdzięczam i wiem, że mogę na Ciebie liczyć. Myślę, że spotkanie też wchodzi w grę, ale również potrzebuję czasu i musisz obiecać, że bez żadnych intryg i wredoty. A teraz dobranoc :D 

Od Olka :
Cieszę się i polecam się na przyszłość :D Dziękuję i nie zawiodę Cię! Czekam w takim razie na jakieś info odnośnie spotkania. Słodkich snów :* 

Odłożyłam w końcu telefon z uczuciem ulgi. W sumie brakowało mi normalnej jej i przyjaźń to dobre rozwiązanie. Ale jeszcze nie teraz. Teraz muszę zająć się Kają. I właśnie z myślą o Niej udałam się w ramiona Morfeusza. 

W tamtej ławce, naprzeciwWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu