38. Zabierz tę miłość, nie mogę jej już znieść

1.5K 75 8
                                    

Kilka dni później/ czwartek

~ pov Roksana 

Dni zaczęły mi się zlewać, ale na szczęście wróciłam już do pracy. Poniedziałek był ostatnim dniem, w którym miałam styczność z Kają i o dziwo z jej synem, który napisał do mnie prosząc mnie o wysłanie zdjęć z dnia, który spędziliśmy w trójkę. Chłopak nic mi nie zawinił, a nawet ucieszyło mnie, że zrobi prace zaliczeniową z dnia spędzonego ze mną. Było to miłe i urocze. Wysłałam oczywiście mu te zdjęcia i życzyłam mu powodzenia. To naprawdę fajny dzieciak. Do Kai również napisałam, wysłałam jej podziękowania i filmik na którym widać było gramofon i słychać piosenkę Eleni, której tytuł przylepiła na płycie. Nie odpisałam jednak nic na wiersz, bo nawet nie wiedziałam co bym miała jej odpisać. Wysłałam jej jednak link do piosenki, nie dostałam już jednak żadnej odpowiedzi. Może troszkę przesadziłam z tą piosenką, ale w tamtym momencie akurat leciała w radio i idealnie wpasowała się w Moje uczucia. 

Z każdym dniem było o ciut lepiej, niż wczoraj. Starałam się o niej nie myśleć, a skupić się na pracy i na przyjaciołach, którzy również nie poruszali już tego tematu. Wróciło również Moje poczucie humoru i chęci do wygłupów. Wracałam do normalności, chociaż wiem, że przede mną długa droga. Do końca września nie zamierzałam brać ani jednego dnia wolnego i cieszyłam się, że mogłam zacząć o tydzień wcześniej. Potrzebowałam tego, potrzebowałam ludzi, dlatego każdy mój dzień wyglądał tak, że spałam do późna, potem szybko się szykowałam i ruszałam do pracy. Dzisiaj było tak samo. 

~ pov Kaja

W niedziele zadzwoniłam do Dyrektorki, prosząc Ją o wolne. Dużo z Moich zajęć i tak powypadało, przez to, że były apele, a pierwsze klasy miały wycieczkę integrującą. Dodatkowo Pani Dyrektor odkąd dowiedziała się o tym, że się rozwodze jest dla mnie wyjątkowo pobłażliwa i dała mi aż tydzień wolnego. Chodzę jak duch po tej szkole, więc wszyscy myślą, że to przez rozwód. Nikt przecież nie pomyślałby nawet, że coś innego jest powodem Mojego smutku. Tylko Ja znałam powód. 

W niedziele rodzice próbowali mnie wypytać, co się dzieje, ale nieudolnie. Byli więc kolejnymi osobami, które zwalili całą sytuację na rozwód. Zaproponowali też, że przez ten tydzień skoro mam wolne to będą odwozić Maćka do szkoły i potem przywozić go do domu, żebym mogła wypocząć. Mama zapakowała też nam obiad w słoiki. Czułam się jak małe nieporadne dziecko, a nie jak dorosła kobieta. Roksana podziękowała mi za płytę i od tamtego momentu nie mamy ze sobą kontaktu. Mikołaj również jeszcze się nie odezwał. Jedynymi osobami z którymi miałam kontakt byli rodzice i Maciek. Od Ewy również nawet nie odczytywałam wiadomości. Nie miałam na to ochoty. Potrzebowałam po prostu spokoju. Snu i muzyki, która towarzyszyła mi w trakcie jaźni. Zwłaszcza piosenki do której link wysłała mi Roksana, piosenki z którą zaczynałam i kończyłam dzień. Tak też było dzisiaj. 

Wstałam rano by zrobić synowi śniadanie i kawę dla taty, który napisał, że zaraz już będzie. Jechał jeszcze rano do rossmana wywołać zdjęcia do projektu od Maćka. Jestem okropną matką, to Ja powinnam się tym zająć, ale nawet na to nie mam siły. 

Zawołałam syna i po chwili usłyszałam też dzwonek do drzwi.

- Cześć tato - powiedziałam, a mężczyzna wszedł do środka i przywitał się ze mną dając mi buziaka w policzek

- Cześć córcia, tutaj masz te zdjęcia od Maćka - powiedział podając mi kopertę, którą od razu odłożyłam na szafkę 

Usiedliśmy w kuchni przy wysepce i wspólnie wypiliśmy kawę. Tato nie wypytywał o nic, przy Maćku, dopiero gdy ten poszedł na górę się ubrać, powiedział że muszę wziąć się w garść, nie tylko dla siebie ale i dla Maćka. 

- Maciek ma teraz trudny okres w swoim życiu. Jego ojciec jest na odwyku, walczy ale jest nieobecny. Nie pozwól by zabrakło mu również Ciebie - powiedział, łapiąc mnie za rękę - Twoja matka nie była Moją pierwszą miłością, też miałem złamane serce, ale w końcu się ogarnąłem, wyszedłem z domu i poznałem Ją. Miłość Mojego życia. Nie poznałbym jej i nie byłoby Ciebie, gdybym chociaż jeszcze jeden dzień dłużej został w domu, zapijając smutki.

Miał rację. Tak właściwie to przecież to wiem, ale trudno jest mi zrobić cokolwiek nie myśląc o niej. Gdzie wszystko mi się z nią kojarzy. 

Zapewniłam tatę, że sobie poradzę i obiecałam, że wezmę się w garść. Zaraz potem Maciek zszedł na dół i pojechali do szkoły. A Ja znów zostałam sama. Nie chciałam znów jak każdego dnia, wracać od razu do łóżka. Powoli musiałam przyzwyczajać sie do normalnego funkcjonowania. Jest już środa, jeszcze kilka dni i muszę wrócić do pracy. W oczy rzuciła mi się koperta, którą przyniósł tata. Podeszłam do niej i otworzyłam by zobaczyć zawartość. 

Roksana.. Jednak nie wybrał innego dnia, a właśnie ten. 

Zaczęłam przeglądać te zdjęcia, a na Moich policzkach znów pojawiły się łzy. Tak pięknie tego dnia wyglądała i tak radosne miała oczka. Maciek zresztą też. Zadowolony i dumny siedział na motorze. Motorze na którym również jechałam. Ten pierwszy i ostatni raz.
Odłożyłam zdjęcia na szafkę na przedpokoju i poszłam na górę. Jednak dziś również pierwsze co zrobię to spowrotem się położę. Włączyłam piosenkę od Roksany, która  od kilku dni leciała u mnie nonstop, w pętli.

Zabierz tę miłość, nie mogę jej już znieść - wybrzmiały słowa piosenki, a Ja wtuliłam się do pościeli i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Przebudziłam się przed powrotem Maćka tylko po to by zrobić mu obiad. Dopilnowałam by zjadł i znów poszłam do swojej sypialni. Maciek włączył sobie telewizję w salonie, a Ja wróciłam spowrotem do łóżka.

W telefonie aktualnie leciały ostatnie słowa piosenki. Boli mnie ciało. Tak to jest idealne określenie tego co czuje. Boli mnie ciało, całe ciało. Od niedotyku. Od chłodu, który czuje wewnątrz. Zabierz tę miłość, nie mogę jej już znieść. Piosenka zaczęła się od początku. Gdyby ktoś potrafił ją zabrać ode mnie. Zabrać tę miłość. Bo chyba właśnie tak to się nazywa. Miłość. Pierwszy raz ją poczułam, jednak nie sądziłam, że gdy to nadejdzie to jedyne czego będę pragnąć to to by się zakończyła. Ta piosenka uświadomiła mi co czuję i jednocześnie mnie tym zabiła. Wolałam żyć w błędzie, że to tylko zauroczenie, podniecenie, samotność. Nie miłość. Nie tak coś wielkiego. Wolałam żyć myślą, że wcale nie zakochałam się w swojej byłej uczennicy, w kimś znacznie młodszym, w kobiecie. Takie rzeczy dzieją się tylko w filmach, nie w prawdziwym życiu, nie w Moim życiu. 

Rosmyślałam tak jeszcze, aż w końcu ponownie zasnęłam. 

-----------------------------------------------------------

Cytaty z piosenki "Zabierz tę miłość" Julii Wieniawy i Macieja Musiałowskiego (polecam wersję/ cover Gabi Coutinho i Oskara Brzostowskiego)





W tamtej ławce, naprzeciwWhere stories live. Discover now