7. Przecież to lubiłaś

3.7K 193 29
                                    

~ pov Kaja 

Pielęgniarka zagrodziła mi wejście do pomieszczenia. Spojrzałam pytająco na Roksanę, która właśnie zabijała wzrokiem swoją koleżankę. Ostatni raz widziałam ją taką poddenerwowaną w gimnazjum, gdy chłopcy z jej klasy założyli się o to, który mnie "poderwie" i nazwali "dobrą dupą na pierwszy raz". Wkurzyła się na nich, krzycząc, że zachowują się jak niewyżyte bachory, a Ja jestem przecież ich nauczycielką. Nie wiedziała wtedy, że byłam w sali pod której oknem się kłócili i wszystko widziałam i słyszałam.  Do teraz nie wiem czemu tak bardzo ją to zdenerwowało. Przecież to tylko głupie żarty nastolatków. Sama do tego przywykłam w tej pracy. Chłopcy miewają różne dziwne pomysły.

- Ekhemm - chrząknęła na mnie pielęgniarka, przyglądając mi się niezrozumiale. Znowu odpłynęłam, zbyt często mi się to zdarza  - mogłabym wiedzieć, kim tak właściwie Pani jest? Chyba się nie znamy, więc wnioskuje, że nie jest Pani kimś bliskim dla Roksany, dlatego wolałabym jednak zostać z nią sam na sam

Totalnie mnie zamurowało. Co ty sobie wyobrażasz ? A ty kim do cholery jesteś  ? Nie ma opcji. Nie wyjdę. Możesz sobie tylko o tym pomarzyć, ale sam na sam z nią nie zostaniesz ! Po moim trupie. Miałam ochotę powiedzieć tej kobiecie, że się stąd nie ruszę, mimo że miała przecież rację. Jestem obcą osobą, ale nie odpuszczę, bo nie podoba mi się ta dziewczyna. Na szczęście ubiegła mnie w tym Roksana

- Przyszłam byś zajęła się moją raną, bo nie wiem co mam dalej robić, a nie urządzała przesłuchanie jak na komisariacie - powiedziała ostrym i stanowczym głosem - i Kaja zostaje, ze mną.

Łał. Tego się nie spodziewałam. Ta stanowczość, podobasz mi się w takim wydaniu Roxi.. Jesteś seksowna gdy masz taki ostry ton głosu. Ciekawe czy tylko ton..Stop. Czy ja właśnie zaczynam fantazjować o płci pięknej? Zaczynam przeginać. Ta dziewczyna jest ode mnie o połowę lat młodsza. Uspokój się Kaja.  Pomyśl lepiej czemu tak miła dziewczyna ma tak ostry ton w stosunku do kogokolwiek. Musicie się długo znać. I musiałaś jej koleżanko zajść za skórę, albo się czegoś obawia. Tylko czego? 

~ pov Roksana 

Wiedziałam. Wiedziałam, że tak będzie. Wolałabym by jednak Kai przy tym nie było, ale nie chcę jej wyganiać. Chciała ze mną przyjść i wiem, że się martwi. Muszę pilnować tylko Olki by jej nie zabiła wzrokiem, albo co gorsza, którymś z tych narzędzi, które tutaj ma. Chociaż widzę, że Kaja też wzorkiem mogłaby zamordować. Zamordować? W jej przypadku bardzo mocno przytulić, bo nawet jak jest mocno wkurzona, to i tak jest urocza. No cóż. Muszę pilnować obu, chociaż dwie bijące się o mnie kobiety, brzmią kusząco. 

- Dobrze, już dobrze. Niech zostanie, ale nie przeszkadza - kobieta przepuściła Kaję i również weszła do środka - Gdzie masz tą ranę ? Pokaż mi ją - tak to jeden z tych niezręcznych momentów, gdy trzeba zdjąć koszulkę przed swoją eks w obecności aktualnego obiektu westchnień

Podeszłam do Oli i ściągnęłam koszulkę, po czym usiadłam na krzesełku przed nią. Rano po szybkim prysznicu, Kaja ponownie opatrzyła mi ranę. Czułam na sobie wzrok obu kobiet. Tego jeszcze nie było. Zerknęłam na Kaje, która od razu odwróciła wzrok i oblała się rumieńcem, jakbym przyłapała ją na gorącym uczynku. Może tak właśnie było, w końcu to nie pierwszy raz gdy przyłapuję ją na intensywnych spojrzeniach w moja stronę. Na spojrzeniach na moje ciało, moje piersi.  Tylko czemu tak się tych spojrzeń wstydzi i o czym wtedy myśl ? Czyżby podobały jej się również kobiety? Czyżbym ja się jej podobała? 

- Ładnie zaklejone, ale muszę to oderwać. Postaram się być delikatna - Olka przerwała moje przemyślenia

- zasługa Kai - powiedziałam i uśmiechnęłam się do stojącej kawałek dalej Kai, która znów na mnie spojrzała i odwzajemniła Mój uśmiech. Ta chwila niestety została przerwana..  - ała kurwaaaaa Ola! Oszalałaś?! - Ola z całej siły pociągnęła za plaster, zrywając mi go boleśnie. 

W tamtej ławce, naprzeciwWhere stories live. Discover now