44. Moje być, albo nie być

1.6K 93 20
                                    

Niedziela

~ Pov Kaja 

Przebudziłam się dość wcześnie, bo już o siódmej. Leżałam chwilę i rozmyślałam o wczorajszym dniu i o tym co czeka mnie dzisiaj. Sobota przebiegła mi spokojnie. Sprzątałam, zadbałam troszkę o siebie i cały dzień smsowałam z Ewą. Kibicuje mi i wspiera cały czas, wiedząc że to właśnie dzisiaj chciałam porozmawiać z synem. Bo właśnie przez to, że miałam dużo czasu by wszystko sobie przemyśleć, w końcu podjęłam tą najważniejszą chyba w Moim życiu decyzję. Jeśli rozmowa z synem pójdzie pomyślnie, to zrobię wszystko by odzyskać Roksanę. Pragnę jej, kocham Ją i chcę każdego dnia zasypiać i budzić się właśnie obok Niej. Nie obchodzi mnie opinia ludzi, opinia rodziców. To Ja mam być szczęśliwa, Ja i Mój syn. Reszta nie ma znaczenia.

Wstałam z łóżka, chwyciłam telefon i zeszłam do kuchni by coś zjeść. Zrobiłam kawę i płatki z mlekiem, po czym spożywając posiłek zaczęłam przeglądać Facebook'a. Nagle telefon zawibrował, dając znak, że mam wiadomość. Przeszłam więc do skrzynki z wiadomościami.

Od Ewy: 
Dajesz słońce! Trzymam za Ciebie dzisiaj kciuki :) I skoro tak lubisz piosenki, to niech dzisiaj towarzyszy Ci Katy Perry - I kissed a girl :) Buziaki, powodzenia! Daj znać potem co i jak. 

Z uśmiechem czytałam wiadomość od przyjaciółki. Jest niemożliwa, ale w sumie taka pogodna muzyka mi nie zaszkodzi. Włączyłam wspomnianą przez Ewkę piosenkę i tanecznym krokiem zaczęłam prasować sobie ubrania na dziś. Postanowiłam nie czekać do wieczora, a załatwić to wcześniej. Jeśli będę odkładać rozmowę to nigdy tego nie zrobię. 

Udałam się pod prysznic, umyłam zęby, umalowałam się i zaczęłam się ubierać. Nie wiem gdzie wyląduje po rozmowie, więc zapobiegawczo, przywdziałam na siebie koronkową czarną bieliznę i pończochy. Przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam całkiem nieźle, a pazura dodawały mi usta umalowane na czerwono. Mam nadzieję, że nie na darmo wyciągałam z szafki ten komplet. Postawiłam również na czarne, dopasowane spodnie i białą bluzkę z odkrytymi ramionami. Na to oczywiście ramoneska. Zrobiłam sobie zdjęcie i wysłałam do przyjaciółki z podpisem, że jestem gotowa. Nie musiałam czekać na odpowiedź, bo nadeszła niemalże od razu. 

Od Ewy: 
Łał! :o Jeśli Ona tego nie doceni, to osobiście się do niej przejadę. Wyglądasz nieziemsko. Dziś, zasługujesz na mocną dziesiątkę :D

Zaśmiałam się pod nosem. Przeczesałam jeszcze włosy i wyszłam z domu. Skierowałam się w stronę samochodu i już po chwili byłam w drodze do rodziców. 

Stanęłam przed ich drzwiami i wzięłam głęboki oddech. Już nie ma odwrotu.

Zapukałam i już po chwili drzwi otworzyła mi zdziwiona mama.

- A Ty co tu robisz? - spytała zdziwona - i coś taka wystrojona? - dodała, wpuszczając mnie do środka

- Jest Maciek? - nie miałam czasu na tłumaczenie się - chciałam z nim szybko porozmawiać

- Tak, tak w pokoju z ojcem oglądają telewizję

Ściągnęłam szpilki i skierowałam się w stronę salonu. Tata i syn spojrzeli na mnie równie zdziwieni co mama. Była niezręczna cisza, podczas której wszyscy się we mnie wgapiali. Chrząknęłam i w końcu tata się otrząsnął i wstanął się przywitać. 

- Pięknie wyglądasz, wybierasz się gdzieś? - powiedział dając mi buziaka w policzek - cieszę się, że już nie siedzisz w domu - dodał 

- Przyszłam porozmawiać z Maćkiem - powiedziałam i przeniosłam wzrok na syna - możemy iść do pokoju?

Syn przytaknął, a rodzice rzucili mi podejrzliwe spojrzenie. Poszliśmy do pokoju, który urządzony był właściwie specjalnie dla Maćka. Chłopiec usiadł na swoim łóżku, a Ja zamknęłam drzwi i odwróciłam się w stronę chłopca. 

W tamtej ławce, naprzeciwDonde viven las historias. Descúbrelo ahora