32. Będę tego żałować

1.7K 77 16
                                    

Kilka dni później

Piątek

~ pov Kaja

Wstałam rano by wyszykować się do pracy i zawieźć syna do szkoły. Oboje mieliśmy dzisiaj na ósmą. Zrobiłam śniadanie i poszłam go obudzić.

- Mamo, wczoraj nie zdążyłem Ci powiedzieć, ale do końca miesiąca muszę oddać plakat z najlepszego dnia wakacji - powiedział Maciek

- Już wam projekty zadali? Szybko - odparłam - i jaki dzień wybrałeś? Wesołe Miasteczko czy Zoo - powiedziałam przypominając sobie atrakcje, które zapewnił Nam w te wakacje Mikołaj. Niestety w tym roku nigdzie nie wyjeżdżaliśmy na dłużej, więc chociaż jednodniowymi wycieczkami mógł pochwalić się Maciek

- Właśnie, myślałem o Roksanie - powiedział cicho, a Ja zakrztusiłam się kawą

- Roksanie? Czemu akurat o Niej, co Ona ma wspólnego z Twoją pracą zaliczeniową? - zapytałam ze zdziwieniem i lekkim poirytowaniem, wycierając usta chusteczką

- To był najlepszy dzień wakacji, spełniło się Moje marzenie z motorem i Ty również byłaś taka wesoła. Tylko potrzebowałbym zdjęć, mogłabyś do Niej napisać i ją poprosić - prośbę powiedział znów jakby ciszej

- Roksana nie ma teraz czasu, miałeś na pewno jeszcze inne fajne dni - odparłam ze złością i wstałam od stołu

Poszłam na górę do łazienki i przemyłam twarz zimną wodą.

Byłaś wtedy wesoła. Wesoła i szczęśliwa. Karma jest suką i wraca do Mnie jak bumerang. Potraktowałam ją okropnie, więc teraz będzie do mnie wracać w postaci wspomnień i wyrzutów sumienia. Zasłużyłam sobie na to. Ale robiłam to dla niej. By jej nie zranić, by mogła ułożyć sobie życie z kimś innym. Powinnaś jej to wyjaśnić. I porozmawiac z synem, bo przegięłaś.

Umyłam zęby, ubrałam się i zeszłam na dół. Gdzie czekał już na mnie syn. Udaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy w stronę szkoły Maćka

- Przepraszam - zaczęłam rozmowę - nie powinnam tak reagować

- Rozumiem, wiem że się pokłóciłyście, ale miałem nadzieje, że się pogodzicie jak to dorośli - zdziwiła mnie jego odpowiedź

- Wiesz, że się pokłóciłyśmy?

- Tak, po Twoich urodzinach mamo słyszałem wasze podniesione głosy i jak odjechała z piskiem opon. Nie spałem jeszcze i nie słyszałem o co się kłóciłyście, ale od tego momentu Ty znów byłaś smutna, a Ona więcej nie przyjechała - odparł na jednym wydechu, jakby trudno mu było o tym mówić

Okłamywanie dzieci jest niepedagogiczne, a On i tak wie, że nie rozmawiamy. Jest coraz mądrzejszy.

- To czemu mimo wszystko chciałeś bym napisała do Niej o zdjęcia?

- Myślałem, że może wtedy pogadacie i się pogodzicie. To był naprawdę najlepszy dzień, ale wymyślę jakiś inny

- Rozumiem i dziękuję

Temat Roksany na szczęście się już skończył. Maciek poprosił jeszcze tylko czy może zostać u dziadków na weekend, na co się zgodziłam, bo i tak Mój tato go dzisiaj odbiera ze szkoły, bo kończy wcześniej ode mnie. Reszta drogi przebiegła w ciszy.

- Tylko lekcje odrób, w niedziele Cię odbiorę. Miłego dnia i ucz się pilnie - powiedziałam, gdy wychodził już z samochodu

- Dobrze mamo, pa pa

Ruszyłam w stronę swojej pracy, włączając przy tym swoją płytę.

Powinnam wyrzucić w końcu tę płytę, sama się zadręczam. Albo.. Może zrobić to co już dawno powinnam była zrobić. Porozmawiać z Roksaną. Wyjaśnić sobie wszystko. Pewnie nie chce mnie widzieć, ale chcę wiedzieć, że zrobiłam wszystko co w Mojej mocy by odpokutować. Ona dostała ode mnie szansę wytłumaczenia się i mam nadzieję, że Ja również ją dostanę. Że mnie wysłucha. Tylko tyle. Albo aż tyle. Dla niej tylko, dla mnie aż bo zobaczenie jej może być dla mnie kolejnym ciosem. Ale trudno, Ona musi wiedzieć, co się wydarzyło, że postanowiłam to zakończyć.

Dojechałam do miejsca pracy, gdzie cały czas myślałam tylko o tym, że muszę się z nią spotkać. Po wszystkich lekcjach wróciłam do domu, by się odświeżyć i wymyślić co dalej.

W tamtej ławce, naprzeciwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz