42. Wiem o wszystkim

1.7K 96 22
                                    

~ pov Ewa 

Wyszłam jak najszybciej żeby dogonić jeszcze Kaję. Może troszkę za ostro to rozegrałam, ale po tylu latach przyjaźni myślę, że zasłużyłam sobie na szczerość. Jeszcze nigdy mnie nie okłamała. Mówiła mi wszystko o Robercie, wiedząc że i tak go od dawna nie cierpie. O wszystkim. I nagle nie powiedziała mi o czymś tak ważnym. 

Do jej domu najbliższa droga prowadzi przez park, więc tam też się udałam. Biegłam by nadrobić drogę, którą Ona pewnie zdążyła już przejść. Nie myliłam się. Po chwili zobaczyłam przed sobą jej sylwetkę. 

- Kaja - krzyknęłam w stronę kobiety, która nawet się nie zatrzymała - Kaja! - krzyknęłam ponownie i dobiegłam do kobiety

Chwyciłam kobietę za ramię i odwróciłam w swoją stronę

- Kaja, przestań zachowywać się jak dziecko

- Ja się zachowuje jak dziecko? - wykrzyczała - to ty w barze zachowywałaś się jak napalona nastolatka

- I co z tego? 

- To, że ta dziewczyna nie jest jakąś zabawką, żeby tak o niej mówić! - ponownie podniosła głos 

- No tak, lepiej nic o niej nie mówić i udawać że się jej nie zna - tym razem to Ja się uniosłam, a oczy Kai rozszerzyły się w zdziwieniu - co, zdziwiona? Wiem wszystko i wiesz co? Zawiodłam się na Tobie. Jak mogłaś ukryć przede mną coś takiego?

Kobieta patrzyła na mnie z przerażeniem. Kilka razy próbowała coś powiedzieć, ale z jej ust nic się nie wydostawało. 

~ Pov Kaja

Stałam tępo gapiąc się w swoją przyjaciółkę. Kompletnie nie wiedziałam co powinnam powiedzieć. Ale skoro wie, to nie mam już wyjścia. Będę musiała jej wszystko opowiedzieć, bo nie da mi spokoju. Tylko skąd.. 

- Skąd? - wykrztusiłam w końcu z siebie

- Połączyłam fakty i.. 

- I? 

- I Maciek mnie trochę pokierował

- Jak to Maciek? - zapytałam zdziwiona i jednocześnie przerażona - On wie!? 

- Nie, spokojnie po prostu opowiedział mi o swoim cudownym dniu spędzonym z Twoją koleżanką. Połączyłam kropki i doszłam do tego, że jesteś mendą społeczną okłamującą swoją najlepszą przyjaciółkę - powiedziała i uderzyła mnie torebką w ramię 

- Myślisz, że to takie proste? - powiedziałam poirytowana

- A trudne? Cześć Ewka, słuchaj zauroczyłam się, możesz przyjechać, chciałabym porozmawiać! - powiedziała, udając rozmowę telefoniczną i naśladując Mój głos 

- Próbowałam Ci powiedzieć 

- Kiedy? Kłamiąc i przedstawiając mi losy swojej biednej koleżanki z pracy? 

- Tak, właśnie wtedy! Wtedy też sprowadziłaś mnie na ziemię - powiedziałam i po chwili dodałam - powiedziałabyś mi coś innego, gdybyś wiedziała, że to o mnie chodzi? Bo jakoś nie sądzę

- Nie wiem - wykrzyczała - nie wiem, bo nie dałaś mi nawet szansy, by wyrazić swoje zdanie, by Cię wesprzeć

Patrzyłam na przyjaciółkę, która aż emanowała złością. Ja również byłam zła. Zła na nią, za tą szopkę, którą odstawiła i jednocześnie na siebie. Mimo wszystko, w głębi serca wiedziałam, że ma rację. Od lat się przyjaźniłyśmy, więc ma prawo być zawiedzona. Ale z drugiej strony to nie jest jakieś tam zauroczenie. To jest uczucie do kobiety, w dodatku wiele lat młodszej. Tego nie da się tak po prostu powiedzieć. 

Rozejrzałam się i skierowałam w stronę najbliższej ławki. Usiadłam, a Ewa zrobiła to samo.

W tamtej ławce, naprzeciwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz