Rozdział 60

164 10 0
                                    


Kiedy lekarz badał Łukasza widziałam że siedzi jak na szpilkach. Jednak po dość długich badaniach lekarz stwierdziła że Łukasz może zagrać ale nie cały mecz żeby nie nadwyrężać i żeby kontuzja nie powróciła.

Kiedy wracaliśmy do domu Łukasz nie mógł się przestać uśmiechać. Wiem że piłka to jego życie i ta informacja ucieszyła go jak chyba nic na świecie. Resztę dnia spędziliśmy na kanapie oglądając serial. W końcu udało mi się namówić Łukasza na obejrzenie jednego z moich ulubionych seriali - Teen wolf: Nastoletni wilkołak. Może i jest to serial dla młodzieży ale najwyraźniej Łukasza wciągną.

Po kilku pierwszych odcinkach cały czas miał jakieś pytania, np. " Czy oni będą razem", " On go w końcu złapie", "To kto w końcu jest Alfą". Moją jedyną odpowiedzią było " Oglądaj to się dowiesz" oczywiście nie satysfakcjonowała go ta odpowiedź.

Łukasz niestety jest takim typem człowieka który jest koszmarnie niecierpliwy. Dlatego nie oglądam z nim moich ulubionych filmów bo zamiast oglądać musiała bym odpowiadać na jego pytania.

Rano obudziłam się tak jak już dawno się nie budziłam. W pustym łóżku. Łukasz wybył na mecz trening. Napisałam do Agaty czy jest na stadionie i do której trwa trening. Kiedy już wstałam i się ubrałam stwierdziłam że przejdę się i może zdążę na koniec treningu a później z Łukaszem przejdziemy się po Dortmundzie. Ostatnio mam ochotę na lody i wycieczkę nad jakieś jezioro.

~ 5 godzin później ~

Tak jak myślałam Łukasz zgodził się na spacer i lody. Lody zawsze go przekonają. Teraz wracamy do domu jedząc lody i ciesząc się swoim towarzystwem. Jednak im bliżej byliśmy naszego domu tym głośniej słyszeliśmy jakąś muzykę. Przed drzwiami do domu stała Emma w ładnej sukience.

- Emma co robisz i co to jet za muzyka ?

- Wiesz pamiętasz jak rozmawiałyśmy o tym że zorganizuję ci Baby Schower. Więc proszę bardzo.

- Pamiętam ale jakim cudem tak szybko to zorganizowałaś.

- Miałam kilka pomocników ale teraz proszę - powiedziała i podała mi sukienkę a Łukaszowi koszulę. - Przebieżcie się.

Zrobiliśmy to o co prosiła. Kiedy się już ubraliśmy wyszliśmy na ogród. Było tam wiele naszych znajomych z Dortmundu. Większość drużyny BVB oraz rodzina moja i Łukasza. Nie mam pojęcia jak Emma zdążyła to tak szybko zorganizować ani jak sprowadziła tu nasze rodziny. Ale cieszę się że to zrobiła. Jeszcze nie poznałam płci dziecka a zaraz po prostu będę płakać. Gdyby Łukasz nie trzymał mnie za rękę pomyślałabym że to sen.

_______________________________________

Tym razem rozdział na czas. Bardzo się cieszę.

Jednak mam też jedną gorszą wiadomość. Prawdopodobnie książkę skończę pisać jeszcze w tym miesiącu. Jeszcze nie wiem jakie będzie zakończenie ani czy będzie kontynuacja. Na razie mam nadzieje że rozdziały się podobają i zapraszam do czytania następnych rozdziałów już za dwa dni :) :*

Wilzycza15

Miłość idealna || Ł.P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz