Rozdział 50

221 11 3
                                    

Obudziłam się w objęciach Łukasza. Spojrzałam na zegarek leżący na szafce nocnej. Wskazywał godzinę 7.30. Już raczej i tak nie zasnę więc postanowiłam wstać z łóżka. Powoli wywinęłam się z uścisku mojego chłopaka. Zeszłam na dół, by zrobić sobie śniadanie. Łukasz raczej nie wstanie przed 9.00, więc mam dla siebie chwilę czasu.

Kiedy wzięłam szybki prysznic poszam do salonu i zjadłam śniadanie. Łukasz nadal się nie obudził, więc wzięłam laptopa by poczytać trochę o ciąży. Kiedy tak przeglądałam różne strony, uświadomiłam sobie, że nie wiem ile ma moje maleństwo i muszę się zapisać do ginekologa. Puki pamiętałam, chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do przychodni ginekologicznej. Kiedy się już zarejestrowałam znowu usiadłam i dalej przeglądałam internet w poszukiwaniu potrzebnych informacji na temat ciąży.

Około 8.40 na dół zszedł Łukasz w samych spodniach od piżamy i ze swoimi nowymi przyjaciółkami ( kulami ).

- Siadaj zaraz dam ci śniadanie - stwierdziłam i poszłam w stronę kuchni. Wróciłam do salonu ze śniadaniem Łukasza i wróciłam z powrotem do swoich wcześniejszych zajęć.

- Co ? - zapytałam kiedy widziałam, że Łukasz co chwilę zagląda mi przez ramię co robię.

- Nic, nie mogę sobie popatrzeć ?

- Możesz, ale po co ci informacje jak się dobrze odżywiać w ciąży ?

- Po to, że teraz skoro jestem uziemiony w domu, postanowiłem odwdzięczyć ci się za te wszystkie rzeczy, które dla mnie zrobiłaś przez ten miesiąc, i może któregoś dnia, przyniosę ci śniadanie do łóżka. - powiedział dumny.

- Jestem ciekawa jak chcesz to zrobić z kulami.

- Mam swoje sposoby.

- Skoro tak to bardzo bym się z tego cieszyła, ale jest jeszcze jeden problem.

- Jaki ?

- Odkąd tu mieszkam, nigdy nie wstałeś wcześniej ode mnie.

- Wiesz kiedyś w końcu musi być ten pierwszy raz. - powiedział po czym się do mnie przysuną i złożył na moich ustach ciepły i namiętny pocałunek. Cieszyłam się, że chce dla mnie zrobić taką miłą rzecz ale nie jest w stanie wstać wcześniej niż ja. Ale nie mam mu tego za złe, po ciężkich treningach nie dziwię się, że nie ma sił i tak długo śpi.

Spędziliśmy razem kilka godzin rozmawiając i zastanawiając się jak nazwiemy nasze dziecko. Kiedy nadszedł czas wychodzenia do lekarza powiedziałam Łukaszowi, że jedziemy na odwiedziny do Kuby i Agaty. Kiedy zaparkowałam pod przychodniom widziałam, że uśmiech nie schodził mu z twarzy.

Podczas badania, patrzyłam się na tą małą fasolkę i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Lekarz powiedział, że jestem w trzecim tygodniu ciąży. Zapisał mnie na kolejną wizytę i razem z Łukaszem wróciliśmy do domu. Dawno nie przeżyłam tak cudownej chwili jak dzisiaj.


_____________________________________________

I jest kolejny rozdział. Przepraszam za taką zwłokę ale przez szkołę i tyle lekcji trochę mi wena szwankuje.  Do następnego :)

Wilczyca15

Miłość idealna || Ł.P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz