Rozdział 23

345 27 0
                                    

~ Martina ~

Nie mogę uwierzyć w to co widzę. Mam wielką nadzieję że to tylko sen.

- Ja ci wszystko wytłumaczę - powiedziała Emma.

- No jestem tego bardzo ciekawa. - stwierdziłam chcąc wyglądać na złą ale mi to chyba nie wyszło bo Emma się uśmiechnęła.

- No bo widzisz jak poszłaś sobie z Łukaszem to po jakichś 10 minutach zaczęło mi się strasznie nudzić a przypomniało mi się że Marco dał mi swój numer telefonu więc zaczęliśmy pisać i tak jakoś wyszło że ..... przyjechał.

- Bardzo prawdopodobne - powiedziałam po czym się zaśmiałam - ale mam jedną prośbę następnym razem uprzedź mnie że w moim domu jest jakiś obcy facet, okey ?

- Dobrze i tak już wychodzi.  - stwierdziła i chwyciła Reusa za rękę i zaprowadziła do drzwi. Ja tylko opadłam na kanapę a po chwili dołączyła do mnie blondynka.

- No więc nie tylko ja dzisiaj miałam dzisiaj cudowny wieczór.

- Tak byliśmy w takiej przepięknej restau .......

- Przecież wiesz że nie oto mi chodzi - przerwała mi dziewczyna - mów ... dobrze całuje ? - spytała i się roześmiałyśmy.

~ Łukasz ~

W końcu znalazłem się w moim domu. Nadal nie mogę uwierzyć w to że Martina mnie pocałowała. Jednak Kuba maił racje wystarczy trochę się postarać i wszystko jet możliwe. Kiedy wszedłem do salonu zobaczyłem jak Kuba z miską popcornu siedzi i ogląda film, a kiedy mnie zobaczył uśmiechną się.

- No w końcu. Dlaczego nie odbierałeś ? I czemu jesteś taki wystrojony - zapytał ze sztucznym uśmiechem bo dobrze znał odpowiedzi na oba pytania ale chciał usłyszeć to ode mnie.

- Byłem z Martiną - powiedziałem a w mojej głowie zagościło cudowne wspomnienie pocałunku z Tini.

- Widzę że jesteś zadowolony co się stało ?

- Nie interesuj się. Jak tutaj się dostałeś przecież nie masz do mnie klucza.

- Nie nie mam ale wiem gdzie trzymasz zapasowy. Myślałem że w końcu nie poszedłeś do niej więc przyszedłem i chciałem cię zabrać na jakąś imprezę ale jak widzę w końcu coś ci w życiu wyszło. - stwierdził i się zaśmiał.

- Ty to wiesz jak pocieszyć człowieka. Dzięki Kuba.

- Dobra skoro sobie już wszystko wyjaśniliśmy i jest..... po północy pościel mi łóżko w gościnnym. - powiedział.

- Sam sobie pościel rączki masz zdrowe. - powiedziałem i poszedłem wziąć prysznic. A w oddali słyszałem śmiech Kuby.

__________________________________________

Następny rozdział z maratonu.

Mam nadzieję że się podobał.

2 gwiazdki = kolejny rozdział.

Wilczyca15

Miłość idealna || Ł.P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz