Rozdział 34

299 18 0
                                    


~ Martina ~

Rano obudziły mnie hałasy dobiegające z dołu. Strasznie mi się nie chciało ale musiałam zobaczyć co się dzieje. Kiedy zeszłam zobaczyłam jak Nina biega za psami.

- Nina, co robisz ? - spytałam po czym podeszłam i wzięłam ją na ręce.

- Bawiłam się z Rico, bo Leon śpi i nie chce wstać. - powiedziała ze smutną minką.

- Dobrze to ty się pobaw z Rico a ja pójdę obudzić twojego brata, dobrze ?

- Tak - powiedziała i pobiegła szukać  psa.

Poszłam do salonu z zamiarem obudzenie chłopaka ale jak tylko weszłam widziałam że nie śpi.

- Czemu nie wstajesz ?

- A czemu ty mi nie pozwalasz pospać i nasyłasz na mnie tą nadpobudliwą bestie ?

- Okłamujesz własną siostrę ? - spytałam.

- Może - odpowiedział i się zaśmiał. - Idziesz dzisiaj na mecz swojego chłopaka ? - spytał kiedy usiadłam koło niego na kanapie.

- Nie jest moim chłopakiem.

- I kto tu kogo okłamuje.

- Przecież nie kłamie. A z resztą nie mam pieniędzy na mecz, jeśli byś n ie zauważył to jestem bezrobotna.

- Mówiłaś że Emma cie zatrudniła.

- Niby tak, ale i tak nie mam tyle pieniędzy.

- Dobrze już nic nie mówię.

- Chcesz śniadanie ?

- Tak - powiedział i pocałował mnie w policzek.

- Przyjdź za 5 minut. - stwierdziłam i skierowałam się do kuchni by zrobić jakieś jedzenie.

Kiedy tam weszłam zastałam Emmę przysypiającą przy expresie do kawy.

- Emma żyjesz ?

- Nie, wiesz że bez kawy nie funkcjonuje.

- Wiem, chcesz śniadanie ?

- Tak, ale po kawie. - powiedziała a ja podeszłam do lodówki by zobaczyć czy w ogóle mam coś do jedzenia czy będę musiała lecieć do sklepu.

- Aha Tini słuchaj dostałaś sms'a - powiedziała popijając kawę.

- Patrzyłaś od kogo ?

- Nie dotyka się czyjegoś telefonu - powiedziała.

- Wiem ale się pytam czy patrzyłaś ?

- Tak, twój chłopak pisze.

- Czy wy się zmówiliście ? Powtórzę jeszcze raz to nie jest mój chłopak. - powiedziałam po czym poszłam zobaczyć co chce ode mnie Łukasz.

~Cześć Tini, będziesz dzisiaj na meczu ?

~ Raczej nie. A czemu pytasz ?

~ Tak po prostu. A dlaczego nie przyjdziesz ?

~ Wiesz po pierwsze nie mam kasy na bilet, a po drugie mam gości więc to trochę niegrzeczne żebym zostawiła ich samych i poszła sobie na mecz.

~ Prawda. A gdybym ci zaoferował bilety dla ciebie i twoich gości ?

~ Przepraszam ale nie. Jeszcze nie oddałam ci za poprzedni.

~ To nie problem. A jak przyjdziesz to będzie mi się lepiej grać. Powiedz tylko ile biletów potrzebujesz.

Będzie mu się lepiej grało. Po tych słowach uśmiech sam cisną mi się na usta.

- Czego się tak cieszysz ? - spytała Emma.

- Łukasz zaproponował bilety na mecz dla mnie i moich gości.

- To super.

- Chcesz iść z nami ?

- Dzięki ale ja już mam bilet. Marco mnie zaprosił.

__________________________________________________________


Mamy kolejny rozdział.

Mam małą niespodziankę jeśli Polacy wygrają dzisiejszy mecz przeciwko Kolumbi jutro robię maraton.

Trzymamy kciuki za naszych piłkarzy.

Wilczyca15

Miłość idealna || Ł.P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz