~ Martina ~
Rano obudziły mnie hałasy dobiegające z dołu. Strasznie mi się nie chciało ale musiałam zobaczyć co się dzieje. Kiedy zeszłam zobaczyłam jak Nina biega za psami.
- Nina, co robisz ? - spytałam po czym podeszłam i wzięłam ją na ręce.
- Bawiłam się z Rico, bo Leon śpi i nie chce wstać. - powiedziała ze smutną minką.
- Dobrze to ty się pobaw z Rico a ja pójdę obudzić twojego brata, dobrze ?
- Tak - powiedziała i pobiegła szukać psa.
Poszłam do salonu z zamiarem obudzenie chłopaka ale jak tylko weszłam widziałam że nie śpi.
- Czemu nie wstajesz ?
- A czemu ty mi nie pozwalasz pospać i nasyłasz na mnie tą nadpobudliwą bestie ?
- Okłamujesz własną siostrę ? - spytałam.
- Może - odpowiedział i się zaśmiał. - Idziesz dzisiaj na mecz swojego chłopaka ? - spytał kiedy usiadłam koło niego na kanapie.
- Nie jest moim chłopakiem.
- I kto tu kogo okłamuje.
- Przecież nie kłamie. A z resztą nie mam pieniędzy na mecz, jeśli byś n ie zauważył to jestem bezrobotna.
- Mówiłaś że Emma cie zatrudniła.
- Niby tak, ale i tak nie mam tyle pieniędzy.
- Dobrze już nic nie mówię.
- Chcesz śniadanie ?
- Tak - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Przyjdź za 5 minut. - stwierdziłam i skierowałam się do kuchni by zrobić jakieś jedzenie.
Kiedy tam weszłam zastałam Emmę przysypiającą przy expresie do kawy.
- Emma żyjesz ?
- Nie, wiesz że bez kawy nie funkcjonuje.
- Wiem, chcesz śniadanie ?
- Tak, ale po kawie. - powiedziała a ja podeszłam do lodówki by zobaczyć czy w ogóle mam coś do jedzenia czy będę musiała lecieć do sklepu.
- Aha Tini słuchaj dostałaś sms'a - powiedziała popijając kawę.
- Patrzyłaś od kogo ?
- Nie dotyka się czyjegoś telefonu - powiedziała.
- Wiem ale się pytam czy patrzyłaś ?
- Tak, twój chłopak pisze.
- Czy wy się zmówiliście ? Powtórzę jeszcze raz to nie jest mój chłopak. - powiedziałam po czym poszłam zobaczyć co chce ode mnie Łukasz.
~Cześć Tini, będziesz dzisiaj na meczu ?
~ Raczej nie. A czemu pytasz ?
~ Tak po prostu. A dlaczego nie przyjdziesz ?
~ Wiesz po pierwsze nie mam kasy na bilet, a po drugie mam gości więc to trochę niegrzeczne żebym zostawiła ich samych i poszła sobie na mecz.
~ Prawda. A gdybym ci zaoferował bilety dla ciebie i twoich gości ?
~ Przepraszam ale nie. Jeszcze nie oddałam ci za poprzedni.
~ To nie problem. A jak przyjdziesz to będzie mi się lepiej grać. Powiedz tylko ile biletów potrzebujesz.
Będzie mu się lepiej grało. Po tych słowach uśmiech sam cisną mi się na usta.
- Czego się tak cieszysz ? - spytała Emma.
- Łukasz zaproponował bilety na mecz dla mnie i moich gości.
- To super.
- Chcesz iść z nami ?
- Dzięki ale ja już mam bilet. Marco mnie zaprosił.
__________________________________________________________
Mamy kolejny rozdział.Mam małą niespodziankę jeśli Polacy wygrają dzisiejszy mecz przeciwko Kolumbi jutro robię maraton.
Trzymamy kciuki za naszych piłkarzy.
Wilczyca15
CZYTASZ
Miłość idealna || Ł.P.
FanfictionHistoria opowiada o Martinie która w wieku 25 lat wyprowadza się z polski do miasta na zachodzie Niemiec - pod Dortmund. Była najlepszym Polskim prawnikiem, jednak chciała poszerzyć swoje możliwości dlatego postanowiła wyjechać. Co się stanie kiedy...