Rozdział 30

352 22 0
                                    

~ Martina ~

Kiedy tylko weszłam do domu na szyję rzuciła mi się Emma. Mogłaby mnie udusić. Zaraz za nią przybiegła do mnie Nina i Leon. Nie miałam pojęcia że tutaj są ale bardzo się z tego cieszyłam. Wtuliłam się w mojego przyjaciela a wszystkie moje obawy powoli zaczynały znikać. Kiedy przytuliłam się do Leona czuję się bezpieczna jest jedną z niewielu osób które to potrafią, ale ostatnio do tego grona dołączył również Łukasz. Wystarczy jeden dotyk a już czuję się lepiej a jego pocałunki są nieziemskie. Kiedy mnie pocieszał nad rzeką czułam że każde jego słowo jest prawdą.

- Tini pobawisz się ze mną przyniosłam twojego ulubionego pluszaka.

- Przywiozłaś tutaj kapitana cętka ? - spytałam. Kapitan cętek to nie jest mój ulubiony pluszak ale Niny. Dostała go ode mnie kiedy była w szpitalu. To jest mały piesek w stroju strażaka.

- Tak, chodź jest w plecaku.

- No to biegnij ja zaraz do ciebie przyjdę. - powiedziałam a ona w mgnieniu oka pobiegła do salonu.

- Co tutaj robicie ? - spytałam Leona ?

- Wiesz mieliśmy zrobić ci niespodziankę i uczcić to że dostałaś pracę.

- No to niestety ze świętowania nici bo nie dostałam pracy. - powiedziałam ze smutkiem w głosie.

- Dostałaś będziesz pracować u mnie. - powiedziała Emma.

- Ale Emma już ci mówiłam ....... - niestety nie było mi dane dokończyć .

- Nie marudź nie możesz być bezrobotna. A praca w mojej firmie nie jest trudna.

- No zgoda ale jeśli ie wyjdzie mi okres próbny to mnie zwolnisz.

- Zgoda.

- No czyli jednak świętujemy ?  - spytał się Leon na co wybuchłyśmy śmiechem.

~ Łukasz ~

Pod wieczór przyszedł do mnie Kuba. Byliśmy umówieni na turniej w Fifę  Mają jeszcze przyjść Marco i Robert. Ale Kuba stwierdził że przyjdzie wcześniej żeby porozmawiać o Martinie.

- No więc opowiadaj co się stało ?

- No w sumie nic takiego. Pamiętasz jak mówiłem ci o moim miejscu w które zawsze chodzę żeby pomyśleć.

- No pamiętam ale dlaczego jeszcze mi nie powiedziałeś gdzie to jest.

- Bo tak ale Martina wie gdzie to jest bo ją zabrałem tam na randkę. Tam jest cicho i nikt ta nie przychodzi .Więc myślałem że pewnie tam poszła i miałem rację. Chwilę rozmawialiśmy a potem odwiozłem ją do domu. - streściłem a Kuba patrzył na mnie jakby czekał na ciąg dalszy.

- No i co dalej ?

- No nic.

- Nic się nie zdarzyło ?

- Co masz na myśli ?

- No nie wiem pocałowaliście się albo coś ?

- Nie.

I tego najbardziej żałuję. Za każdym razem kiedy jestem blisko niej jest mi lepiej. W chwili kiedy odwiozłem ją do domu miałem wielką ochotę na dwie rzeczy. Po pierwsze pocałować ją żeby zniknęły wszystkie jej troski. Oraz zabrać ją do siebie i ochronić przed całym złem świata by już nigdy nie wypuszczać jej z uścisku. Ale małe kroczki...

________________________________________

Mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję że się podobał.

Wilczyca15

Miłość idealna || Ł.P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz