Rozdział 53

188 9 2
                                    

Po nocy przespanej na tak małym łóżku razem z Łukaszem wszystkie mięśnie mnie bolały. Kiedy tylko się obudziłam postanowiłam wstać i obejrzeć sobie stary pokój Łukasza. Na ścianach wisiały plakaty z piłkarzami. Biurko było nadal uporządkowane. Książki z różnymi trikami oraz biografie znanych piłkarzy stały ułożone w równym rządku od największej do najmniejszej. Byłam sobie w stanie wyobrazić małego Łukaszka który właśnie przybiegł z szkoły i po szybkim odrobieniu lekcji biegnie razem z tatą i braćmi na podwórek żeby tylko grać w piłkę. Pewnie zawsze panował tutaj taki porządek. Do południa Łukasz siedział w szkole, a po południu jak najszybciej wychodził na dwór grać w piłkę.

Gdy podniosłam telefon była godzina 7:03. Nie chciałam się pałętać po domu więc ubrałam się i poszłam na podwórek. Tak jak myślałam wszyscy o tej godzinie jeszcze śpią. Przeszłam sobie w około domu. Kiedy miałam już kierować się do domu nagle usłyszałam głos.

- Przepraszam ale co ty tutaj robisz ? - zapytał.


- Pewnie mnie nie poznajesz, jestem dziewczyną twojego brata - powiedziałam i podałam mu rękę - Na imię mam Martina ale możesz mi mówić Tini.

- Wiedziałem że mój brat nie jest zbytnio rozgarnięty. Ale żeby zostawić swoją dziewczynę pod domem to trzeba być naprawdę durnym. Jak znam życie to Łukasz pewnie śpi sobie w najlepsze - Mówił z uśmiechem na twarzy - Ja mam na imię Adam.

- Miło mi , a w ogóle masz racje Łukasz śpi.

- Tak myślał. Ale skoro śpi to pewnie się nudzisz. Może chciałabyś się ze mną przejść po mieście. W końcu muszę się pochwalić wszystkim tak śliczną szwagierką. - Powiedział a ja automatycznie się uśmiechnęłam.

- Do twojej szwagierki jeszcze mi brakuje ale chętnie się z tobą przejdę. - stwierdziłam no bo co ja mam tutaj robić. Wróciłam do pokoju w którym oczywiście spał Łukasz. Zostawiłam mu koło łóżka karteczkę że wychodzę i niedługo wrócę i wróciłam do Adama.

Odwiedziliśmy różne miejsca w których się wychowywali. Kilka osób na ulicy jakimś cudem mnie kojarzyło i podchodzili po zdjęcia i autografy. Na zdjęciach zawsze był też Adam. Przez co się śmiał że dzięki mnie zostanie sławny. Złapałam z nim dobry kontakt. I z tego co zdążyłam ustalić dokładnie jak reszta męskiej części rodziny jara się piłką nożną.

Podczas tej wycieczki kiedy mnie oprowadzał po różnych miejscach gdzie spędzał czas mały Łukasz poznałam o nim wiele historyjek. Najlepsza była o tym jak Łukasz w wieku 4 lat próbował zaimponować dziewczynce w piaskownicy. Oczywiście chciał się popisać sztuczką piłkarską ale niestety mu nie wyszło. Cała ta akcja skończyła się tak że tamta dziewczynka miała siniaka na czole a Łukasz płakał do końca dnia.

Do domu wróciliśmy po dwóch godzinach. Gdy weszliśmy do domu Łukasz wraz ze swoim tatą siedział w salonie a jego mama robiła coś w kuchni, zapewne śniadanie bo było dopiero około 9:30. Gdy zobaczyła Adama od razu przybiegła i go wyściskała. Łukasz też do nas przyszedł i po przywitaniu się z bratem zaczął się przytulać do mnie.

- Wiesz nie było mnie tylko 2 godziny

- Wiem ale tęskniłem - stwierdził a mi się zrobiło ciepło na sercu i się w niego mocniej wtuliłam.

Resztę dnia spędziliśmy rozmawiając i żartując. Bardzo polubiłam rodzinę Łukasza. Mam nadzieję że to rodzinne spotkanie pozwoli odpocząć od problemów i mnie i Łukaszowi. Wieczorem leżąc już w łóżku postanowiliśmy że jutro powiemy wszystkim że jestem w ciąży bo jeszcze i nie mówiliśmy a Łukasz a każdym razem gdy jego mama dzwoniła i się pytała czy ten artykuł o mojej ciąży jest prawdą. To odpowiadał że takie portale zwykle kłamią i ma się tym nie przejmować. Jutro ma przyjechać Marek drugi brat Łukasza z Londynu więc będzie idealna okazja żeby powiedzieć wszystkim na raz.

__________________________________________________

I w końcu napisałam następny rozdział.

Miał on się pojawić wczoraj ale niestety nie dałam rady. Więc to dzisiaj życzę wam wszystkiego dobrego z okazji nowego roku.

Do następnego :)

Wilczyca15

Miłość idealna || Ł.P.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz