Podjechałam pod dom ale nie byłam tam sama. Zobaczyłam jej syna grającego pod domem w kosza, który w momencie gdy podjechałam stał w osłupieniu i mi się przyglądał. No.. Takie stanie i wgapianie się ma po mamusi. Dobra Roxi, bez stresu.. Na pewno się polubicie.
Zeszłam z motoru, ściągnęłam kask, zabezpieczyłam go i podeszłam do chłopca. Jest strasznie podobny do mamy, też jest brunetem i do tego ma jej piękne niebieskie oczy. Ubrany był w krótkie czerwone spodenki i czerwono-białą bokserkę z piłką do koszykówki. Podeszłam do niego i przedstawiając się podałam mu rękę.
- Cześć, Roksana jestem, miło mi Cię w końcu poznać - nie wiem jakim cudem udało mi się cokolwiek wydukać z siebie
- Dzieee..ń dobry, Maciek i Ja też się cieszę, że Panią poznałem - widocznie się zestresował, albo nadal był w dużym szoku
- Jaka Pani? Nie jestem taka stara - uśmiechnęłam się, a On odwzajemnił Mój uśmiech - Mów mi Roksana albo Roksi, to już jak wolisz
- Dobrze. Em... mama poszła na zakupy jeszcze, bo jej zabrakło jakichś składników do śniadania i na obiad
- Oki, poczekam sobie na nią - odpowiedziałam i na chwilę zapanowała niezręczna cisza
- Em.. to Twój ? - odezwał się w końcu i skierował palca na czarną perełkę
- Tak, słyszałam od Twojej mamy, że lubisz i pomyślałam, że przyjadę na nim. Możesz sobie pozaglądać z bliska i usiąść na nim jak chcesz - uśmiechnęłam się, a on spojrzał jeszcze bardziej nie dowierzając
Oczy zrobiły się mu jak pięć złoty i podeszliśmy oboje do motoru. Oglądał go z każdej strony i delikatnie przejechał po nim palcem. Jakby nie wierzył, że na prawdę stoi przed nim ducati. Mam szansę teraz się zbliżyć do niego.
- Naprawdę mogę usiąść? - spytał
- Pewnie, że tak! Nawet specjalnie go myłam, żebyście się nie pobrudzili o niego - wybuchnęłam śmiechem by troszkę rozluźnić chłopca
Wsiadł na motor i zaczął udawać, że nim jeździ. Wypytywał mnie o wszystko co związane z tym motorem i o prawo jazdy jakie musiałam zrobić. Widać, że młody się zna na tym wszystkim. Zaimponował mi tym. To serio mądry nastolatek i uroczy. Ale to po mamusi.
- Zrobisz mi zdjęcie na nim? Prooooszę?
- Pewnie, Twoim czy Moim telefonem?
- Możesz swoim i potem mi prześlesz. Ja swój zostawiłem w domu - odpowiedział zadowolony
Pozował mi najpierw normalnie, a potem z głupimi minami. Po chwili odwróciłam się tyłem i zaczęłam sobie robić selfie z nim, wygłupiając się przy tym. Zapomniałam już nawet, że nie ma Kai.
- A co to za śmiechy tutaj? - usłyszałam głos Kai, zza krzaków
Po chwili już ją zobaczyłam. Obie Nas zatkało. Ona patrzyła na motor i na syna, który na nim siedział, a Ja na nią. Wyglądała olśniewająco. Miała białą przewiewną sukienkę, hiszpankę. Górę miała koronkową, w dodatku była idealnej długości, tak że mogłam podziwiać jej piękne zgrabne nogi. Kobieta po chwili dopiero spojrzała na mnie, lustrując mnie od góry do dołu. Zapomniałam, że również wyglądałam całkiem dobrze w tych skórzanych spodniach. Ech.. Roksi musisz zastanowić się czy naprawdę nie masz osobowości narcystycznej. Kaja spojrzała mi głęboko w oczy i chwilę stałyśmy tak w ciszy.
- Mamo? Ducha zobaczyłaś? - odezwał się Maciek, przerywając niezręczną ciszę
- Yyy nie, nie.. przepraszam. Co Ty robisz na tym motorze ? I skąd On się tutaj wziął?
BINABASA MO ANG
W tamtej ławce, naprzeciw
Short Story- nie jesteś już Moją nauczycielką! Zrozum to w końcu.. Nie musisz się bać! - nie potrafię.. przepraszam.. *** Historia nie lubi być niedokończoną. Zawsze zatoczy swój krąg. Jeśli coś istotnego powinno się wydarzyć, to nawet jeśli wydaje się, że to...
20. Bynajmniej
Magsimula sa umpisa