20. Bynajmniej

Magsimula sa umpisa
                                    

Podjechałam pod dom ale nie byłam tam sama. Zobaczyłam jej syna grającego pod domem w kosza, który w momencie gdy podjechałam stał w osłupieniu i mi się przyglądał. No.. Takie stanie i wgapianie się ma po mamusi. Dobra Roxi, bez stresu.. Na pewno się polubicie. 

Zeszłam z motoru, ściągnęłam kask, zabezpieczyłam go i podeszłam do chłopca. Jest strasznie podobny do mamy, też jest brunetem i do tego ma jej piękne niebieskie oczy. Ubrany był w krótkie czerwone spodenki i czerwono-białą bokserkę z piłką do koszykówki. Podeszłam do niego i przedstawiając się podałam mu rękę.

- Cześć, Roksana jestem, miło mi Cię w końcu poznać - nie wiem jakim cudem udało mi się cokolwiek wydukać z siebie

- Dzieee..ń dobry, Maciek i Ja też się cieszę, że Panią poznałem  - widocznie się zestresował, albo nadal był w dużym szoku 

- Jaka Pani? Nie jestem taka stara - uśmiechnęłam się, a On odwzajemnił Mój uśmiech - Mów mi Roksana albo Roksi, to już jak wolisz

- Dobrze. Em... mama poszła na zakupy jeszcze, bo jej zabrakło jakichś składników do śniadania i na obiad

- Oki, poczekam sobie na nią - odpowiedziałam i na chwilę zapanowała niezręczna cisza 

- Em.. to Twój ? - odezwał się w końcu i skierował palca na czarną perełkę

- Tak, słyszałam od Twojej mamy, że lubisz i pomyślałam, że przyjadę na nim. Możesz sobie pozaglądać z bliska i usiąść na nim jak chcesz -  uśmiechnęłam się, a on spojrzał jeszcze bardziej nie dowierzając

Oczy zrobiły się mu jak pięć złoty i podeszliśmy oboje do motoru. Oglądał go z każdej strony i delikatnie przejechał po nim palcem. Jakby nie wierzył, że na prawdę stoi przed nim ducati. Mam szansę teraz się zbliżyć do niego. 

- Naprawdę mogę usiąść? - spytał 

- Pewnie, że tak! Nawet specjalnie go myłam, żebyście się nie pobrudzili o niego - wybuchnęłam śmiechem by troszkę rozluźnić chłopca 

Wsiadł na motor i zaczął udawać, że nim jeździ. Wypytywał mnie o wszystko co związane z tym motorem i o prawo jazdy jakie musiałam zrobić. Widać, że młody się zna na tym wszystkim. Zaimponował mi tym. To serio mądry nastolatek i uroczy. Ale to po mamusi. 

- Zrobisz mi zdjęcie na nim? Prooooszę? 

- Pewnie, Twoim czy Moim telefonem? 

- Możesz swoim i potem mi prześlesz. Ja swój zostawiłem w domu - odpowiedział zadowolony 

Pozował mi najpierw normalnie, a potem z głupimi minami. Po chwili odwróciłam się tyłem i zaczęłam sobie robić selfie z nim, wygłupiając się przy tym. Zapomniałam już nawet, że nie ma Kai. 

- A co to za śmiechy tutaj? - usłyszałam głos Kai, zza krzaków 

Po chwili już ją zobaczyłam. Obie Nas zatkało. Ona patrzyła na motor i na syna, który na nim siedział, a Ja na nią. Wyglądała olśniewająco. Miała białą przewiewną sukienkę, hiszpankę. Górę miała koronkową,  w dodatku była idealnej długości, tak że mogłam podziwiać jej piękne zgrabne nogi. Kobieta po chwili dopiero spojrzała na mnie, lustrując mnie od góry do dołu. Zapomniałam, że również wyglądałam całkiem dobrze w tych skórzanych spodniach. Ech.. Roksi musisz zastanowić się czy naprawdę nie masz osobowości narcystycznej. Kaja spojrzała mi głęboko w oczy i chwilę stałyśmy tak w ciszy. 

- Mamo? Ducha zobaczyłaś? - odezwał się Maciek, przerywając niezręczną ciszę 

- Yyy nie, nie.. przepraszam. Co Ty robisz na tym motorze ? I skąd On się tutaj wziął? 

W tamtej ławce, naprzeciwTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon