Chapter 26

913 26 3
                                    

  -Czy Anna wie, że twoi znajomym tutaj są?-zapytałam Harley'a z podniesionymi brwiami.


Spojrzał na mnie. -Wszyscy znajomi są tutaj Kyah, tylko znajomi.-odpowiedział mi śmiejąc się z Justin'em i innymi kolesiami.


Pokręciłam głową.-Anna jest taka cudowna, więc nie powinieneś być tak blisko z jakąś znajomą. Powiem jej o tym.-powiedziałam przez co zacisnął szczękę.


-Jesteś takim bachorem.-powiedział jeden z kolesi na co Harley się roześmiał.


Tak właściwie zaczął się śmiać dlatego że ktoś mnie obraził.


Wow!


Zmarszczyłam brwi i wzięłam mój telefon.-Do kogo dzwonisz?-zapytał Justin, ale zignorowałam go.


-Hej mała siostro, co tam?-powiedział Jackson po odebraniu telefonu.


-Jackson.-powiedziałam cicho.


Usłyszałam szuranie jakby wstawał. - Co jest? -zapytał od razu.


Szybko wyjaśniłam mu co dzieje się w mieszkaniu Harley'a i Justin'a i mruknął.

-Te dupki denerwują Cię tylko dlatego, że spotkałaś się z Jakem. Jadę do was będę tam za pięć minut, sis.-rozłączył się więc odłożyłam telefon.


-Zamierzasz płakać?-zapytała mnie jedna z dziewczyn a ja spojrzałam na nią.


Rzeczywiście byłam bliska płaczu, ale pokręciłam głową na jej pytanie.


-Nie mów do mnie.-odpowiedziałam od niechcenia do niej (jak tylko mogłam).


-Co się z tobą dzieje?- Justin zapytał mnie wciąż siedząc na kuchennym stole obok swojej znajomej.


Nawet w pełni na niego nie spojrzałam, Jackson miał rację sprowadzili te dziewczyny tylko dlatego żeby wkurzyć mnie po spotkaniu z Jakiem bo go nie lubili.


Głupi ludzie.


Uśmiechnęłam się fałszywie do Harley'a, zignorowałam Justin'a i podeszłam do lodówki z której wyjęłam butelkę wody.


-Mieszkasz tutaj?-dziewczyna obok Justin'a zapytała mnie.


Uśmiechnęłam się do niej. -Nie, nie, tylko wpadłam do mojego brata powiedzieć mu cześć. Zamierzam zaraz iść do domu.-odpowiedziałam jej kiedy wzięłam butelkę wody i poszłam do sypialni Justin'a.

Złapałam moje pigułki i umieściłam je w ustach po czym popiłam je wodą.

-Co to znaczy że wracasz do domu? Jesteś w domu!-powiedział Justin'a głos zza mnie.


Nie odpowiedziałam mu, zamiast tego wzięłam torbę i zaczęłam starannie pakować swoje rzeczy. Wiedziałam, że traktowanie go ciszą działa bo słyszałam jak wydaję z siebie ten warczący odgłos. Poczułam ręce na mojej tali, ale odepchnęłam je nawet na niego nie patrząc.


-Co jest z tobą?-warknął.


Odwróciłam się do niego.-Idź zapytaj swoją blond znajomą.-powiedziałam a moje oczy zaczęły się zwężać.


Roześmiał się niskim śmiechem.-Jesteś zazdrosna Kotku, naprawdę?-zapytał z zadowoleniem.


Pokręciłam głową.-Nie, jestem tylko rozczarowana. Masz tych ludzi tam tylko dlatego, że Harley i ty nie chcecie żebym spotykała się z Jakem, który jest tylko moim przyjacielem.-powiedziałam i otarłam oczy bo znowu zaczynałam być smutna i zdenerwowana.

BrawlersHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin