- Kyah, myślę że masz na sobie moje spodnie dresowe. Te są na mnie o wiele za małe.- powiedział Dante, wchodząc do salonu z szarą parą spodni, które wyglądały jak moje.
Zaśmiałam się .
- Nic dziwnego, że te spadają – zachichotałam i wzięłam swoją parę, więc mogłam je zamienić i oddać Dantemu jego.
- Czy ty nazywasz mnie grubym? – krzyknął wówczas gdy przebierałam się w pokoju. Zaśmiałam się i krzyknęłam, że nie.
- Gdzie idziesz? – Rayne spytałą Dantego kiedy wróciłam do salonu zostawiając jego dresy na krześle.
- Do Harleya i Justina, kilku kolesi przychodzi na piwo – wzruszył ramionami.
- Potnę cię, jeśli usłyszę o tobie i jakichś chicas, papi – ostrzegła Rayne.
Nie miałam wątpliwości, że zrobiłaby to, o czym mówiła.
Dante zaśmiał się i ją pocałował.
Nie widzę świata poza tobą, jesteś moją mamacita – warknął, kiedy wypowiedział hiszpańskie słowa.
Rayne pochłania to gówno jak szalona i on o tym wie, właśnie dlatego to robi.
- Mamacita, Ay papi, Ay dios mio... bla bla bla – mruknęłam rozśmieszając ich.
- Kyah. – powiedział Dante ze złością. Czekał aż go przytulę.
- Przepraszam – uśmiechnęłam się i go przytuliłam. – Zostajesz u Harleya czy idziesz do domu? – spytałam.
- Wracam do domu, rzadko tam jestem– wymamrotał.
- Co? Poważnie? Zawsze tu jesteś. Nigdy o tym nie wiedziałam – powiedziałam sarkastycznie.
- Zabawne.- uśmiechnął się sztucznie i odwrócił się opuszczając apartament.
Rayne uśmiechnęła się.
- Babski wieczór, cóż dzień bo jest dopiero szósta, ale nieważne – klasnęła w ręce.
- Pierwszy raz od jakiegoś czasu. I jest sobota, którą zwykle przeznaczamy na babskie wieczory! Idealnie! – uśmiechnęłam się promiennie i pobiegłam do kuchni biorąc M&M's oraz popcorn i wsypałam je do dwóch misek tworząc mieszankę, aż nagle mój telefon zawibrował.
To nie był Jake jak myślałam. To znowu Justin. Nie miałam nic przeciwko, pewnie miał jakieś poważne żarciki.
- Wybierz film. – krzyknęłam. Kiedy razem z Rayne mamy 'babskie wieczory' obżeramy się jak świnie i oglądamy na DVD aktorów, których chciałybyśmy poślubić.
Uwielbiam to!
*PONIEDZIAŁEK*
Dzisiejszego ranka byłam trochę zrzędliwa, przez weekend nie spałam zbyt wiele. Pozwolę sobie powiedzieć, że bezsenność to suka.
- Nie okłamuj mnie, – powiedziałam do Rayne, która fuknęła.
- Powtarzam ostatni raz, nie kłamię. Masz na sobie rurki, botki, top i marynarkę. Wyglądasz słodko i swobodnie. Przestań ciągle wszystko analizować, proszę, to wkurzające – stwierdziła i wyciągnęła mnie z samochodu.
Zgodziłam się i spróbowałam zrelaksować, ale prawda była taka, że nie mogłam, gdyż dzisiaj był oficjalnie nasz pierwszy dzień na uniwersytecie. Zajęcia zaczynały się o 9, a my byłyśmy już 20 min wcześniej. Więc przeszłyśmy się do bufetu, aby wziąć jakieś owoce by mieć przekąskę podczas czekania.
YOU ARE READING
Brawlers
FanfictionZapraszam na polskie tłumaczenie 'Brawlers'. Tłumaczenie pochodzi z oficjalnego blogspotu http://tlumaczenie-brawlers.blogspot.com/2013/07/wstep.html. Dla waszej wygody postanowiłam przenieść go na Wattpad. Miłego czytania !