Chapter 11

1K 36 4
                                    

uwaga, rozdział zawiera sceny +18


-Myślałam że wiesz, że jestem dziewicą? Moi bracia jakby chronią mojej cnoty.- odparłam nie patrząc na niego.

-Nie, nie wiedziałem. Twoi bracia nie rozmawiają o twoim życiu seksualnym z innymi ludźmi. Właściwie myślałem że nie będą nic wiedzieć o tej części twojego życia.- odpowiedział Justin.

Wzruszyłam ramionami.

-Cóż, mój jedyny chłopak w szkole średniej nie dotknąłby mnie, bo Dante mu groził.-wzruszyłam ramionami.- Nieważne ile mam lat, po prostu nie podoba im się myśl o tym że uprawiałabym seks.- zaśmiałam się, ale Justin tego nie zrobił.

- Wszystko w porządku?- zapytałam odwracając się do niego twarzą.

-Tak, właśnie zdałem sobie sprawę że jesteś w samym ręczniku i po usłyszeniu słowa „dziewica" które opuściło twoje piękne usta, mam chęć pomóc ci się go pozbyć.- odpowiedział nie poruszając żadnym mięśniem.

Moja twarz poczerwieniała i spojrzałam na jego kolana.

-Justin, jesteśmy przyjaciółmi.- wyszeptałam.

-Nie lubisz mnie?- zapytał.

Spojrzałam na niego.

-Nie chcę by coś się między nami zmieniło.- odpowiedziałam mu.

-Ja też tego nie chcę.- wymamrotał wzruszając ramionami.

Z jakiegoś powodu poczułam się jak absolutny głupek przez to, że nie skorzystałam z okazji by Byłam bardzo zdezorientowana.

-Byłoby dziwnie, prawda? Jeśli byśmy się ze sobą przespali.- powiedziałam kiedy poniósł widelec by zjeść makaron. Upuścił go i ochlapał się sosem, a ja się zaśmiałam.

Był zaskoczony, że to rozważałam. Mogłam to stwierdzić po jego minie.

Wytarł swoją klatę ręką i złapałam się na tym, że mu się przyglądałam.

Naprężone, lekko opalone, wyrzeźbione i z należną częścią tatuaży. Idealne ciało.

-Obczajasz mnie, Kotku?- zapytał z uśmieszkiem.

-Tak.- odparłam bez namysłu.

Przestał się uśmiechać i pochylił się w moją stronę. Szybko wstałam zmieniając zdanie.

-Nie rób tego.- ostrzegłam.

Uśmiechnął się.

-Nie rób czego?- powiedział wstając i podchodząc do mnie.

Zatrzymałam się wtedy kiedy moje plecy uderzyły w ścianę, a klatka piersiowa Justina była przyciśnięta do mojej.

-Chcesz mnie pocałować?- zapytał.

-Nie chcę żeby coś się między nami zmieniło.- powtórzyłam.

Potrząsnął głową.

-Chcesz mnie pocałować?- powtórzył.

-Tak, chcę cię pocałować.- powiedziałam patrząc na jego usta, Boże tak bardzo chciałam go pocałować.

-To dobrze, bo ja też chcę cię pocałować.-po tych słowach przykrył moje usta swoimi, a jęk przedostał się z moich ust do jego.

Przełknął go i mocno mnie pocałował.

Owinęłam ramiona wokół jego szyi jeszcze bardziej go do siebie przyciągając, nie żeby to było możliwe. Justin błyskawicznie mnie podniósł i owinęłam nogi wokół jego pasa. Boleśnie zdawałam sobie sprawę z tego, że moje nagie krocze było przyciśnięte do jego w pełni pobudzonego penisa- przez jego spodnie oczywiście. Pokręciłam biodrami by było mi wygodnie i Justin mruknął w moje usta.

BrawlersWhere stories live. Discover now