Chapter 17

1.1K 37 1
                                    

Bip,bip,bip,bip.


Odchrząknęłam słysząc brzęczenie.


-Kyah? Kochanie?-doszedł do mnie głos mojej mamy. Co do cholery robi tu moja mama? Gdziekolwiek to 'tu' jest.


Bip,bip,bip,bip.


Jęknęłam. Moja głowa bolała jak suka, a z moim ciałem wcale nie było dużo lepiej. Powoli mrugnęłam otwierając oczy, zajęło im parę sekund, żeby przyzwyczaić się do światła. Ale gdy już to zrobiły moja mama była przy mnie ze łzami na policzkach. Skrzywiłam się, nienawidziłam oglądać ludzi, których kocham płaczących.


-Mamo?-spytałam zamroczona i świeża porcja łez wyciekła z jej oczu dopóki nie zaczęła całkowicie szlochać.

-Whoa mamo, co się stało?-Zapytałam, mój głos był bardzo ochrypły ,a więc moja mama pomogła mi usiąść i podała mi trochę wody.


Bip,bip,bip,bip.


-Nigdy się na Tobie nie zawiodłam słonko, przepraszam za to co powiedziałam. Byłam zestresowana tą nową linią i...-Znowy wybuchnęła płaczem. Objęłam ją ramionami, co było trudne do zrobienia, ponieważ miałam przewody zwieszające się z lewej, prawej i ze środka mojego ciała.


-Nic się nie stało. Wybaczam Ci. Przepraszam, że wdałam się w bójkę.-Powiedziałam, a ona przylgnęła do mnie tak jakbym umierała.

-Czemu tu jesteś? Nie powinnaś była tu przychodzić tylko z powodu głupiego omdlenia.

-Uśmiechnęłam się lekko. Wcześniej zdarzyło mi się zemdleć parę razy ale to był pierwszy raz, gdy wylądowałam w szpitalu.


Bip,bip,bip,bip.


-Kochanie. -Wzięła oddech, żeby się uspokoić.

-Jesteś tutaj szesnaście dni. Byłaś w śpiączce, a oni nie wiedzieli kiedy się obudzisz dlatego, że nie wiedzieli nawet z jakiego powodu zapadłaś w śpiączkę. -Powiedziała i ucałowała moje policzki.


Śpiączka? Co do cholery?!


-Tata i ja byliśmy przerażeni.-Płakała, a ja przytuliłam ją mocno.


-Szesnaście dni?-Zdołałam wysapać. To nie może być prawda, czuję się jakbym dosłownie dziesięć minut temu była w szkolnej stołówce.


Bip,bip,bip,bip.


-Zadzwonię do Twojego taty i braci, ledwo co opuścili to miejsce tak samo jak Twój chłopak albo dziewczyny.-Powiedziała wyciągając swój telefon.

Ja tylko skinęłam głową w odpowiedzi, ciągle próbowałam roskminić te całe 'w śpiączce przez 16 dni'.


-Andrew.-Mama zapłakała do słuchawki.-Obudziła się.-powiedziała mojemu tacie, po czym znowu zaczęła płakać. Skrzywiłam się, moje wybudzenie dosłownie doprowadziło ją do łez.

-Okej kochanie. Pośpiesz się.-Następnie odsunęła telefon od ucha i nacisnęła więcej przycisków.


Bip,bip,bip,bip.


-Harley ,słonko.-Powiedziała od razu. Uśmiechnęłam się, odpowiedział po pierwszym dzwonku.


-Obudziła się.-Mama znowu zapłakała.-Jestem pewna.-Powiedziała i wytarła twarz. -Ponieważ siedzi obok mnie i ze mną rozmawia, stąd to wiem.

Zachichotała, a ja zaśmiałam się lekko. Moja mama uśmiechała się i płakała w tym samym czasie kiedy zobaczyła, że się uśmiecham.


-Shhhh.-mruknęłam i owinęłam swoje ramiona wokół niej pocieszając ją.

BrawlersWhere stories live. Discover now