Chapter 3

1K 33 3
                                    

Harley najwyraźniej musiał wcześniej o mnie wspomnieć Justinowi, by ten mógł powiedzieć „więc ona jest twoją siostrą".

Szkoda że Harley nigdy nie wspomniał mi o Justinie.

Uśmiechnęłam się gdy pokonałam drogę powrotną do stolika moich braci. Powiedziałam Rayne, Jacksonowi oraz Dante co wydarzyło się z Jeff'em. Prawdę mówiąc Jackson wstał i szukał Jeff'a tak samo jak Dante, ale uspokoili się kiedy powiedziałam im co zrobił Justin i o jego rozmowie z Harleyem.

-Wreszcie - wymamrotał Jackson.- Już najwyższa pora by Harley sobie uświadomił, że on nie pocałował tej dziwki.- dodał.

-Czekaj, czekaj, czekaj! Ty lubisz Justina? - zapytałam, szok wypełniał mój głos.

Jackson wzruszył ramionami.

-Ta, jest dobrym chłopakiem. Trochę jebnięty jak Dante, Harley i ja, ale i tak jest dobrym facetem.- pokiwał głową.

-Wcześniej, na kampusie zachowywałeś się jakbyś go nienawidził.- stwierdziłam.

Potrząsnął głową.

-Nie, Harley zachowywał się w ten sposób. Ja jedynie poszedłem z nim by skonfrontować Justina za krzyczenie na ciebie- co jak powiedział było nieporozumieniem. Ten spór pomiędzy nim a Harleyem zaczął się około czterech miesięcy temu z powodu tej suki Lisy.- wyjaśnił Jackson.

-Nigdy jej nie lubiłam, wiesz że powiedziała mi że to nie w porządku że wasza trójka bardziej troszczy się o mnie niż o swoje dziewczyny lub dziewczyny z którymi sypiacie.- grymas pojawił się na mojej twarzy.

Dante zmarszczył brwi.

-Suka z niej, w życiu rodzinnym jesteś moją jak i chłopców pierwszorzędną dziewczyną, a w związkach jest nią Rayne. Zgaduję że była zazdrosna, bo jesteś też numerem jeden Harleya.- Dante wzruszył ramionami.

Uśmiechnęłam się.

-Och, myślę że bratem tygodnia jest teraz Dante.

Ten się zaśmiał i podniósł pięść do góry tak, jakby to było pewnego rodzaju osiągnięcie.

-Awe papi, queue era tan lindo.-Rayne uśmiechnęła się promiennie do Dantego, który się zaśmiał i pocałował ją w usta.

-Huh?-Jackson zapytał mnie wyglądając na zdezorientowanego.

Zaśmiałam się.

-Albo powiedziała że jest słodki, albo że to co powiedział było słodkie.-wzruszyłam ramionami.

-Oh prawda, znam ją od lat i wciąż rozumiem tylko proste słowa po hiszpańsku.-mruknął sprawiając że się zaśmiałam.

-Dante teraz już praktycznie mówi biegle, prawda bracie.- zakpiłam z Dante, ale on mnie zignorował i wymamrotał pieszczoty do Rayne, które właściwie były bardzo słodkie.

Podczas gdy ja i Jackson rozmawialiśmy, Justin oraz Harley pojawili się przy stoliku żartując i trącając się nawzajem.

Wyraźnie ich męska więź została na nowo ożywiona, sposób w jaki żartobliwie szturchali siebie nawzajem był naprawdę słodki.

Jackson uśmiechnął się kiedy zobaczył Justina i wstał by uścisnąć go po męsku.Ich trójka wymieniła parę słów i zaśmiali się patrząc w moim kierunku.

-Co?-warknęłam czując się niekomfortowo z tym że patrzyli na mnie śmiejąc się.

-Mówiłem, charakter jak Harley.- uśmiechnął się Jackson.

BrawlersOù les histoires vivent. Découvrez maintenant